Behemoth v.2
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9919
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Behemoth v.2
Przeleciałem The Thousand Plagues I Witness i With Spell of Inferno, więcej mi się nie chciało.
Guilty of being right
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16480
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Behemoth v.2
O. A którym Emperorem i którym Dimmu "jedzie" ta płyta? Bo wg mnie żadnym z tych.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6509
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Behemoth v.2
Satyricon też jest
. Generalnie to takie the best of norweskiego black metalu po wyjściu z lasu. Ale ma to ręce i nogi, mimo mnogości inspiracji nie sprawia wrażenia poskładanego na siłę, brzmienie nie wkurwia i słucha się tego naprawdę w porządku.

De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 553
- Rejestracja: 14-01-2024, 14:45
Re: Behemoth v.2
Czy ta dyskusja nie idzie przypadkiem w stronę wniosku, że Behemoth nie tylko skutecznie zmonetyzowal wszystkie większe trendy w ekstremalnym metalu, ale jeszcze po drodze stworzył coś prawie swojego?
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1339
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Behemoth v.2
Ja wiem, że tak się przyjęło mówić o Emperor, ale moim zdaniem to błędna łatka. To jest po prostu black z elementami symfo, pełni jednak rolę przyprawy, a nie głównego dania. Generalnie niby wszystko jedno jak na to mówimy, ale z drugiej strony sama łatka "symfo black" odsyła skojarzeniami do cepelii i kapel, które używały tych dodatków bez smaku, bardzo brzydko się zestarzały i tak dalej. Emperor to jednak klasa wyżej, niż zespoły, które się na nich wzorowały. To taki mój offtopic.
A jeśli chodzi o Behemoth, to wpływ Emperor jest tam nie do przecenienia. Z tym, że głównie na wcześniejszych wydawnictwach. Na Pandemonic Incantations jest cała masa zagrywek inspirowanych Emperor, ale to tylko jedna z wielu referencji tam zawartych. Na pewno nie ująłbym tego w stylu "PI to zżyna z E". Występują podobieństwa, ale to jednak albumy z trochę innej gliny. A podobieństwo jest głównie w pracy gitar i konstrukcji riffów, niż brzmieniu, ogólnej wymowie, aranżach, czy wokalach.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1339
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Behemoth v.2
Ale właśnie tak było! I mówię to z perspektywy osoby, która jakimś wielkim fanem tego zespołu nie jest... To jest w ogóle ciekawe gdy mówmy o podziale na zespoły, które "robią swoje", a które są "odtwórcze". Przecież każdy zespół jest odtwórczy w pewnym stopniu, oczywiście im więcej inspiracji, tym łatwiej zamaskować to wszystko w tyglu. To właśnie selekcja wpływów tworzy "swój styl". Bardzo płynna jest granica "to już coś oryginalnego", a "jeszcze kopiują". Po prostu nic nie dzieje się w próżni.
Można się śmiać, że Behemoth a to zapożyczył coś z Satyricon, a to z Watain i tak dalej. Ale koniec końców, gdy puszczamy komukolwiek The Satanist, to niezależnie od lokalizacji, po pierwszych kilku taktach pozna "brzmienie Behemotha". Nikt nie pomyli go z innym zespołem. Oczywiście erę kopiowania Nile pomijam, bo to jest nie do obrony.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12416
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Behemoth v.2
Przyznam, że na pytanie Jestera - podaj 10 podobnych płyt do "Pandemonic Incantations" jakoś nie potrafię sobie przypomnieć nawet jednej. Nawet sobie wróciłem do niej, bo naprawdę bardzo, ale to bardzo ją lubię, a dawno nie słuchałem. I jakoś nie potrafię znaleźć tych styczności z Emperor. To, że są użyte klawisze? Ale kompletnie w inny sposób niż w Emperor. Może ciut "Stormblast" w ramach inspiracji? Chyba wtedy Nergal lubił się z Nagashem i ciągle się pozdrawiali w wywiadach. Ale też nie jakoś nachalnie (inspiracje). Praca gitar i perkusji też jakoś mi się nie widzi co tego co w tamtym czasie wychodziło. Co więcej, dla mnie ta płyta jest przesiąknięta jakimś takim polskim, słowiańskim pierwiastkiem. Ogólnie Norwegii tam nie bardzo słyszę, ani nie słyszałem jak ta płyta wychodziła (a mam CD z Vox Mortis zaraz po premierze).
all the monsters will break your heart
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 553
- Rejestracja: 14-01-2024, 14:45
Re: Behemoth v.2
Od wczoraj wałkuję nowe WTZ, ale aż sobie zrobię przerwę na odświeżenie PI.
- Mass-Turbo
- postuje jak opętany!
- Posty: 643
- Rejestracja: 19-04-2017, 12:16
- Lokalizacja: west mazovia
Re: Behemoth v.2
Mam bardzo podobne zdanie co kolega. Było coś w polskich płytach z końcówki lat 90 czy początku 00 na obszarze black metalu i okolic co sprawiało, że nie miałem wątpliwości skąd pochodzi zespół. Kolega to nazywa słowiańskim/polskim pierwiastkiem i ja się z tym zgadzam. Wpływ norweskiego czy greckiego grania na polskie zespoły tamtego okresu jest czymś oczywistym, ale brzmienie i atmosfera była w mojej opini czymś oryginalnym.nicram pisze: ↑20-12-2024, 08:32Przyznam, że na pytanie Jestera - podaj 10 podobnych płyt do "Pandemonic Incantations" jakoś nie potrafię sobie przypomnieć nawet jednej. Nawet sobie wróciłem do niej, bo naprawdę bardzo, ale to bardzo ją lubię, a dawno nie słuchałem. I jakoś nie potrafię znaleźć tych styczności z Emperor. To, że są użyte klawisze? Ale kompletnie w inny sposób niż w Emperor. Może ciut "Stormblast" w ramach inspiracji? Chyba wtedy Nergal lubił się z Nagashem i ciągle się pozdrawiali w wywiadach. Ale też nie jakoś nachalnie (inspiracje). Praca gitar i perkusji też jakoś mi się nie widzi co tego co w tamtym czasie wychodziło. Co więcej, dla mnie ta płyta jest przesiąknięta jakimś takim polskim, słowiańskim pierwiastkiem. Ogólnie Norwegii tam nie bardzo słyszę, ani nie słyszałem jak ta płyta wychodziła (a mam CD z Vox Mortis zaraz po premierze).
A to, że jak wtedy tak i dziś są osoby, które do zespołów używających klawiszy zawsze będą stosowały równanie:
klawiorki = dimmu / Cof = gówno... welp
Tak jak już wtedy było to słabe tak słabe zostało.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12416
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Behemoth v.2
Dokładnie tak. Jak słucham pierwszych dwóch płyt Christ Agony, Profanum, Sacrilegium, Lux Occulta, Hermh, Taranis nawet Xantotol, który był kopią Samael, to mimo tego, wszystkie te zespoły miały w sobie jakąś taką "polskość" i specyficzną atmosferę. Coś odrębnego od sceny skandynawskiej czy greckiej. To było absolutnie wspaniałe. Christ Agony w moim mniemaniu nadal coś takiego ma. Nie wiem czy to jest kwestia budowania melodii czy czegoś jeszcze innego.Mass-Turbo pisze: ↑20-12-2024, 11:18Mam bardzo podobne zdanie co kolega. Było coś w polskich płytach z końcówki lat 90 czy początku 00 na obszarze black metalu i okolic co sprawiało, że nie miałem wątpliwości skąd pochodzi zespół. Kolega to nazywa słowiańskim/polskim pierwiastkiem i ja się z tym zgadzam. Wpływ norweskiego czy greckiego grania na polskie zespoły tamtego okresu jest czymś oczywistym, ale brzmienie i atmosfera była w mojej opini czymś oryginalnym.nicram pisze: ↑20-12-2024, 08:32Przyznam, że na pytanie Jestera - podaj 10 podobnych płyt do "Pandemonic Incantations" jakoś nie potrafię sobie przypomnieć nawet jednej. Nawet sobie wróciłem do niej, bo naprawdę bardzo, ale to bardzo ją lubię, a dawno nie słuchałem. I jakoś nie potrafię znaleźć tych styczności z Emperor. To, że są użyte klawisze? Ale kompletnie w inny sposób niż w Emperor. Może ciut "Stormblast" w ramach inspiracji? Chyba wtedy Nergal lubił się z Nagashem i ciągle się pozdrawiali w wywiadach. Ale też nie jakoś nachalnie (inspiracje). Praca gitar i perkusji też jakoś mi się nie widzi co tego co w tamtym czasie wychodziło. Co więcej, dla mnie ta płyta jest przesiąknięta jakimś takim polskim, słowiańskim pierwiastkiem. Ogólnie Norwegii tam nie bardzo słyszę, ani nie słyszałem jak ta płyta wychodziła (a mam CD z Vox Mortis zaraz po premierze).
all the monsters will break your heart
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16480
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Behemoth v.2
Taranis był kopią Samael a nie Xantotol.
Masz źle opisaną kasetę "babkę".
Masz źle opisaną kasetę "babkę".
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Mass-Turbo
- postuje jak opętany!
- Posty: 643
- Rejestracja: 19-04-2017, 12:16
- Lokalizacja: west mazovia
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2280
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Behemoth v.2
Słucham właśnie PI i dalej nie słyszę tych wspomnianych wpływów. Emperor miał by jeszcze sens, bo jakieś tam echa pobrzmiewają symfoniczne, ale taki chyba był wtedy klimat po prostu. Natomiast żadnych wpływów Dissection czy tym bardziej Mayhem nie stwierdzono.
W ogóle mega zajebista płyta tak obiektywnie jak na tamte czasy w Polsce. Fajne kawałki, świetnie zagrane, dobre, jeszcze naturalne brzmienie. W ogóle mnie nie dziwi, że osiągnęli taki sukces. No dobra może nie aż taki, bo jednak brakuje im oryginalności żeby wbić do panteonu, ale biło to na głowę wykonawczo i produkcyjnie większość polskiej muzyki w tamtym czasie.
Czy nie? Plujcie na mnie jak coś, jestem gotów.
W ogóle mega zajebista płyta tak obiektywnie jak na tamte czasy w Polsce. Fajne kawałki, świetnie zagrane, dobre, jeszcze naturalne brzmienie. W ogóle mnie nie dziwi, że osiągnęli taki sukces. No dobra może nie aż taki, bo jednak brakuje im oryginalności żeby wbić do panteonu, ale biło to na głowę wykonawczo i produkcyjnie większość polskiej muzyki w tamtym czasie.
Czy nie? Plujcie na mnie jak coś, jestem gotów.
- koreaniec
- w mackach Zła
- Posty: 888
- Rejestracja: 24-10-2009, 21:06
Re: Behemoth v.2
Na tym PI nie było grubego przedawkowania Nemesis divina?
Jakoś bardziej pamiętam Satanica jako Emperor z chujowym plastikowym brzmieniem. Miałem w tamtych czasach na studiach takich koleżków sezonowców, co walili konia do późnego Death i tego typu rzeczy. Do tego stopnia pogardzali noskillowością Behemoth, że chociaż sam nie darzylem sympatią, to mi się chyba szkoda zrobiło Nergala i łyknąłem to gówno czego natychmiast po odpaleniu pożałowałem. Jakoś mi to jebało taką mega napiną i faktyczne z drugiej strony wykonawczo-aranżacyjną biedą, aczkolwiek najbardziej to brzmienie odrzucało. Pod tym kątem faktycznie chyba PI lepsze.
Jakoś bardziej pamiętam Satanica jako Emperor z chujowym plastikowym brzmieniem. Miałem w tamtych czasach na studiach takich koleżków sezonowców, co walili konia do późnego Death i tego typu rzeczy. Do tego stopnia pogardzali noskillowością Behemoth, że chociaż sam nie darzylem sympatią, to mi się chyba szkoda zrobiło Nergala i łyknąłem to gówno czego natychmiast po odpaleniu pożałowałem. Jakoś mi to jebało taką mega napiną i faktyczne z drugiej strony wykonawczo-aranżacyjną biedą, aczkolwiek najbardziej to brzmienie odrzucało. Pod tym kątem faktycznie chyba PI lepsze.
Lefthandpathyoga
- DST
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2280
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Behemoth v.2
Oni dość świadomie chyba monitorowali trendy i amplifikowali je razy dwa. Jak był trend na plastikowe gary to wyszło "Thelema 6.", która jest po prostu asłuchalna, "Satanica" podobnie, aż boję się wracać. Z perspektywy czasu brzmieniowo te płyty są kompletną porażką, a szkoda po kawałki fajne.koreaniec pisze: ↑20-12-2024, 16:34Na tym PI nie było grubego przedawkowania Nemesis divina?
Jakoś bardziej pamiętam Satanica jako Emperor z chujowym plastikowym brzmieniem. Miałem w tamtych czasach na studiach takich koleżków sezonowców, co walili konia do późnego Death i tego typu rzeczy. Do tego stopnia pogardzali noskillowością Behemoth, że chociaż sam nie darzylem sympatią, to mi się chyba szkoda zrobiło Nergala i łyknąłem to gówno czego natychmiast po odpaleniu pożałowałem. Jakoś mi to jebało taką mega napiną i faktyczne z drugiej strony wykonawczo-aranżacyjną biedą, aczkolwiek najbardziej to brzmienie odrzucało. Pod tym kątem faktycznie chyba PI lepsze.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10352
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Behemoth v.2
jest jakiś polski klimat ukryty w naszej muzyce metalowej i rockowej, najbardziej w KAT, to zdecydowanie najbardziej polski z metalowych bandów, ale inne zespoły też miały tą swojskość, często chodziło o kopiowanie zachodniej muzyki do polskich tekstów,nicram pisze: ↑20-12-2024, 11:41Dokładnie tak. Jak słucham pierwszych dwóch płyt Christ Agony, Profanum, Sacrilegium, Lux Occulta, Hermh, Taranis nawet Xantotol, który był kopią Samael, to mimo tego, wszystkie te zespoły miały w sobie jakąś taką "polskość" i specyficzną atmosferę. Coś odrębnego od sceny skandynawskiej czy greckiej. To było absolutnie wspaniałe. Christ Agony w moim mniemaniu nadal coś takiego ma. Nie wiem czy to jest kwestia budowania melodii czy czegoś jeszcze innego.Mass-Turbo pisze: ↑20-12-2024, 11:18Mam bardzo podobne zdanie co kolega. Było coś w polskich płytach z końcówki lat 90 czy początku 00 na obszarze black metalu i okolic co sprawiało, że nie miałem wątpliwości skąd pochodzi zespół. Kolega to nazywa słowiańskim/polskim pierwiastkiem i ja się z tym zgadzam. Wpływ norweskiego czy greckiego grania na polskie zespoły tamtego okresu jest czymś oczywistym, ale brzmienie i atmosfera była w mojej opini czymś oryginalnym.
jakimś wyznacznikiem muzy lat 90 jest koślawy angielski, zarówno wymowa, mniej ważna w ciężkiej muzie, ale również teksty, bo jak się porówna do skandynawskich hord, to tam nie było tego problemu
Die Welt ist meine Vorstellung.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16480
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Behemoth v.2
Chyba qrva twoja stara Worship. To że wolne tempo to nie znaczy że Worship. Kompletnie się Pan pomylił. Taranis owszem. Brzmienie, riffy, wokal. Xantotol nie.Mass-Turbo pisze: ↑20-12-2024, 13:15Nie no, prosze... przecież Xantotol to totalny "Worship Him" worship.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1339
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Behemoth v.2
W pełni się zgadzam z cała wypowiedzią.Mass-Turbo pisze: ↑20-12-2024, 11:18A to, że jak wtedy tak i dziś są osoby, które do zespołów używających klawiszy zawsze będą stosowały równanie:
klawiorki = dimmu / Cof = gówno... welp
Tak jak już wtedy było to słabe tak słabe zostało.
Ale co wy wszyscy z tymi klawiszami w kontekście podobieństwa Behemoth-Emperor. Mam wrażenie, że przez te symfonie w Emperor całkowicie zapomniano jakie rzeczy pod kątem gitarowym się tam działy, a działy naprawdę unikalne jak na realia całej ówczesnej sceny black metalowej. Powtórzę się raz jeszcze, ale jeśli już gdzieś na PI szukamy wpływów Norwegów, to sugeruję przypatrzeć się pracy gitar, a nie klawiszy, które były w tamtym okresie na każdym albumie.
A Nemesis Divina to tym bardziej nie słyszę na PI, ale musiałbym ND odświeżyć.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12416
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: Behemoth v.2
No dokładnie. To jest tak oczywiste, że nawet z tym trudno dyskutować. Pewnie cover "Into the Pentagram" na "Glory for Centuries" to taki wypadek przy pracy, totalny przypadek.Mass-Turbo pisze: ↑20-12-2024, 13:15Nie no, prosze... przecież Xantotol to totalny "Worship Him" worship.

all the monsters will break your heart
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9954
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Behemoth v.2
Tak, jeżeli już coś to czasami są tu emperorowe partie GITAROWE, ale wrażenie też może brać się z tego, na PI są jak u Emperora, po prostu bardziej złożone partie w stosunku do typowego prymitywnego bzyczenia.Anzhelmoo pisze: ↑20-12-2024, 21:57Mam wrażenie, że przez te symfonie w Emperor całkowicie zapomniano jakie rzeczy pod kątem gitarowym się tam działy, a działy naprawdę unikalne jak na realia całej ówczesnej sceny black metalowej. Powtórzę się raz jeszcze, ale jeśli już gdzieś na PI szukamy wpływów Norwegów, to sugeruję przypatrzeć się pracy gitar, a nie klawiszy, które były w tamtym okresie na każdym albumie.
Tak jest, określenie klawiszowy BM od razu nasuwa negatywne skojarzenia a przecież nie musi np. Kataxu albo coś co ostatnio mnie całkowicie rozjebało m. in. przez parapety właśnie: Tyranni 'Baron af avoghetens smärta'.Mass-Turbo pisze: ↑20-12-2024, 11:18A to, że jak wtedy tak i dziś są osoby, które do zespołów używających klawiszy zawsze będą stosowały równanie:
klawiorki = dimmu / Cof = gówno... welp
Tak jak już wtedy było to słabe tak słabe zostało.
Yare Yare Daze