Anzhelmoo pisze: ↑04-05-2025, 13:36
Która anegdota? Bo o Nergalu wspominał częto.
Kiedy płyty z lat 2000 były przedmiotem krytyki ze względu na skompresowane/płaskie/plastikowe brzmienie to Nergal zbywał argumenty tekstami typu 'spierdalać słuchać rehy Beherit' a podnoszących te argumenty traktował jako podziemny plankton, zazdrośników, Polaczków, oszołomów.
Między 'Apostasy' a 'Evangelion' miał jednak porozmawiać z Tomem G. Warriorem, który mu wytłumaczył, że 'dźwięk musi wybrzmieć' - i stąd taki skręt na tej ostatniej płycie, która faktycznie brzmi znacznie bardziej przestrzennie i silą rzeczy ze względu na wymogi formy powraca bardziej do środków black metalu.
Ten sam argument, który był podnoszony przez lata miał świadczyć o małości i niskich pobudkach osób go podnoszących a gdy użył go WIELKI PAN to nagle nastąpiło odkrycie Ameryki i zmiana polityki brzmieniowej będu.