VITAL REMAINS

[jesterSS]

Nie ssie nie ssie, to nie twój
tajny zresztą jak sam chuj
miast się muzą zająć kiep
sieje zamęt syf i chlew

[nan]

"Chciałem być na przedzie,
Awangardą chciałem być,
Ale wiecie, los pokazał żyć,
Nadrobię zaległości,
wrócę w te tu włości"

[Skaut]

a "Into Cold Darkness" najmniej.

Dlaczego? Moim zdaniem, obok "Forever Underground" to ich najlepsza płyta. Znakomite wokale, ciężar, świetny klimat i bardzo udany cover Celtic Frost na koniec. Czego chcieć więcej?

oni slabej plyty nie nagrali, ale z tej czworki ta wydaje mnie sie najnudniejsza. Przegrywa kompozycyjnie z pozostalymi.
Edyta: przypomnialem sobie, ze 'Dawn...' tez nie slyszalem.

[jesterSS]

Bezsensowne, dna już sięga
"poetycka" twa mitręga
miast się męczyć znów przed swym pecem
weź na anal, z tegoś specem
brać dwie pałki w swe kakao
trzy, piętnaście, wciąż ci mało?

[nan]

"Idę na piwo.
nie jak to warzywo"

[jesterSS]

Piwsko było, dużo wcześniej
więc nie szpanuj nędzny leszczu

[KAKAESIAK]

dobra, przyznać się, który to jester?

a "Into Cold Darkness" najmniej.

tez ta płyta najmniej mnie przekonuje z ich dyskografii

[nan]

"miałem coś do wypicia,
nie co ta picia"

[jesterSS]

[Revenant]

a "Into Cold Darkness" najmniej.

tez ta płyta najmniej mnie przekonuje z ich dyskografii

Nie wiem naprawdę z czego to wynika, ale spotkałem sie ze sporą liczbą opinii, że to niby ich najsłabszy krążek. Ciekawi mnie czemu, skoro tej płycie nic nie brakuje, a narzekanie, że kompozycje są nudne jest zupełnie nieuzasadnione. Ta płyta przetacza się przez głośniki niczym huragan, wokale to miód, Tony wycina ciężkie i przygniatające riffy, perka chodzi jak trzeba, klimat i jad leją sie strumieniami.

Dla mnie oceny ich pełnych płyt wyglądają następująco :

"Let Us Prey" - 9/10
"Into Cold Darkness" - 9/10
"Forever Underground" - 9,5/10
"Dawn Of The Apocalypse" - 7/10
"Dechrystianize" - 7,5/10
"Icons Of Evil" - 7/10

[jesterSS]

"Let Us Prey" - 9/10

Okładka to za mało na tyle

[Revenant]

"Let Us Prey" - 9/10

Okładka to za mało na tyle

Fakt, przyznaje, na moją ocenę wpływ miała muzyka tam zawarta. Dziwne, nie?

[jesterSS]

No to nie rozumiem dlaczego wyszło Ci aż tyle. 7\10 za album, +2 okładka i wszystko by się zgadzało. Nie daruje tej płycie, że autentycznie przy pierwszych dwóch czy trzech podejściach zasnąłem przy niej. Serio mówię;)

[Revenant]

No to nie rozumiem dlaczego wyszło Ci aż tyle. 7\10 za album, +2 okładka i wszystko by się zgadzało. Nie daruje tej płycie, że autentycznie przy pierwszych dwóch czy trzech podejściach zasnąłem przy niej. Serio mówię;)

Ugle bugle

Może po prostu jesteś narkoleptykiem?

Płyta rozdupcza, takie "Ceremony of the Seventh Circle" niszczy obiekty. Dawanie tej płycie 7/10 jest zwyczajnie śmieszne

[jesterSS]

Jakbym jej dał więcej, to na Carbonized czy Nokturnel brakłoby skali chyba. To są arcygenialne płyty. Przesonduję Cię - co sądzisz o
http://www.myspace.com/sororicideice
?

[Revenant]

Nokturnel?? Wolne żarty. Płyta niezła, ale bez przesady. Gdzie jej do geniuszu? Gdzie jej do Carbonized? Gdzie jej do wielu innych płyt choćby z samego USA?

Sororicide znam, wiec tu żadnego sondowania nie ma ;] Dobra kapela, mocne 8/10, ale wolę choćby Wombbath.

[jesterSS]

8\10? Co? Aaaa, ale Ty fan Benediction, kumam już;)

[Revenant]

8/10 w pełni zasłużone, w mojej skali dla starego Death Metalowego grania - skali bardzo ostrej. I w tej skali Benediction spokojnie łapie za niektóre swoje płyty 9/10.

Posłuchaj sobie choćby Wombbath, Gorement, Uncanny, Liers In Wait i zrozum, czemu oni dostali "tylko" 8/10.

[jesterSS]

Gorement znakomity.
Uncanny ultrazajebisty.
Sororicide przeciętny.
Reszty nie znam.

[Revenant]

Ja tam lubię takie granie jak Sororicide i mi się podoba. Dobry Death Metal w średniej tamtych czasów. A że średnia tamtych czasów to z reguły spokojnie było ok. 8/10 to inna bajka