IMMOLATION

[aryman]

Zupełnie Was nie rozumiem - przecież "Shadows In The Light" to genialna płyta.

[Lykantrop]

Minimalnie lepsza od "Failures for Gods". Genialna to "Unholy Cult" i "Dawn...". W "Close..." jakiegoś pierwiastka zabrakło, aby można było mówić o geniuszu.

[est]

Ogólnie, to do Unholy Cult nie było znaczących potknięć, późniejsze 2 albumy ciut słabsze, choć kawałki z nich doskonale bronią się na żywca.

[Riven]

Unholy Cult jest przeceniana.

[Heretyk]

Z przyjemnością poczekam z odsłuchem do premiery. Zapowiada się miazga

tak samo. Jeszcze Morbid Angel i nic więcej moze w tym roku się nie ukazywać, jesli o mnie chodzi

[Revenant]

Najlepszy jest oczywiście debiut, "Close To A World Below" jest prawie tak samo dobre, lecz nie posiada tak dużego stężenia waloru obiektywnego.

Nie mogę się z tym zgodzić, bowiem moim zdaniem obie te płyty prezentują identyczny, najwyższy poziom. Immolation to jedna z najbliższych memu sercu kapel i mój ranking ich płyt prezentuje się następująco :

1. Dawn Of Possession == Close To A World Below
2. Failures For Gods
3. Unholy Cult
4. Here In After
5. Shadows In The Light == Hope And Horror
6. Harnessing Ruin

Dawn Of Possession i Close To A World Below to najlepsze płyty, jakie ta kapela wydała. Z obu przebija niesamowita atmosfera i wręcz ekstatyczna pasja, mamy tu chyba najbardziej powalające i bezpośrednie kompozycje. Jak dla mnie Close To A World Below idealnie rozwija koncept debiutu, podając ten sam apokaliptyczny klimat w odświeżonej, potężniejszej otoczce. Kiedy na debiucie czułem potężne wkurwienie, złość i sarkazm, tak na czwórce te emocje zostały świadomie ukierunkowane, gorącą złość zastąpiła zimna, konsekwentna nienawiść i pogarda. Czuć dojrzałość muzyczną. Czuć, jak się chłopaki rozwinęli jako kompozytorzy, zmiana perkusisty też wiele wniosła. Niemniej jak dla mnie te dwie płyty są ze sobą mocno połączone, jak dwa rozdziały tej samej książki.

Failures For Gods to często krytykowana płyta Immolation. Kompletnie nie rozumiem tych zarzutów, albowiem dla mnie jest tylko pół kroku za wcześnie. Pierwsza płyta z Hernandezem za zestawem perkusyjnym - oj ta zmiana wyniosła Immolation poziom wyżej! To właśnie między innymi jego nietypowej, nieszablonowej grze ta płyta zawdzięcza tak wiele. Oprócz tego jest o pierwsza płyta Immolation, na której pojawia się ta zimna, apokaliptyczna atmosfera. Kiedy wrzące emocje zamieniają się na zimną furię. Do tego mamy naprawdę działające na świadomość kompozycje, których siła rażenia niestety została przytłumiona przez nie do końca dopracowane brzmienie, co uznaję za największy mankament tej płyty. Bo kompozycyjnie jest wyśmienita.

Unholy Cult dumnie podąża ścieżką wyznaczoną przez Close To A World Below dając nam w zasadzie to samo, na równie wysokim poziomie, niemniej nie ma już tego szoku, który był w przypadku jego poprzednika. To doskonała płyta, niemniej płyta nagrana w uformowanym już stylu Immolation, dlatego musi ustąpić miejsca na podium trzem wyżej wymienionym.

Here In After, nagrana pięć długich lat po debiucie, wpadła w bardzo nieprzyjemną pułapkę. Po genialnym debiucie oczekiwania odbiorców były bardzo duże. Zaś tak długi okres oczekiwania podzielił ludzi na dwie grupy - tych, co zapomnieli i tych, którzy podsycali coraz bardziej ogień swoich oczekiwań, aż urósł on do niebotycznych rozmiarów. A Here In After to płyta bardzo, bardzo dobra. Niestety aż tyle i tylko tyle. Nie była na tyle spektakularna, by przyciągnąć uwagę tych, którzy zwrócili swe oczy poza death metalowe regiony, a dla tych, którzy tyle lat na nią czekali, nie mogła równać się z debiutem. Przez co odnoszę wrażenie, że to nieco taka zapomniana płyta w dyskografii nowojorczyków.

Ostatnie dwie płyty studyjne plus mini album to naprawdę dobre płyty i z dużą przyjemnością ich słucham, niemniej poziomu wyżej wymienionych płyt nie przeskoczyły.

Jestem mocno podekscytowany ich najnowszą produkcją, zwłaszcza po tak entuzjastycznych opiniach, niemniej z odsłuchem wstrzymam się do oficjalnej premiery. Płytę i tak kupiłbym w ciemno.

[Kingu]

1. Dawn Of Possession == Close To A World Below

I ja tak to widzę. Reszta to dla mnie pojedyncze numery.
Here In After akurat wśród moich znajomych zrobiła WTEDY duże wrażenie i na pewno nie powiedziałbym, że przeszła niedoceniona. Do mnie trafiła dopiero po Close...
Zresztą nie tylko w tym przypadku klucz do wcześniejszego znalazłem w późniejszym.

[ultravox]

Here In After, nagrana pięć długich lat po debiucie, wpadła w bardzo nieprzyjemną pułapkę. Po genialnym debiucie oczekiwania odbiorców były bardzo duże. Zaś tak długi okres oczekiwania podzielił ludzi na dwie grupy - tych, co zapomnieli i tych, którzy podsycali coraz bardziej ogień swoich oczekiwań, aż urósł on do niebotycznych rozmiarów. A Here In After to płyta bardzo, bardzo dobra. Niestety aż tyle i tylko tyle.

To jest znakomity album, zdecydowanie jeden z najlepszych w ich dyskografii.

Nie była na tyle spektakularna, by przyciągnąć uwagę tych, którzy zwrócili swe oczy poza death metalowe regiony

Jebać tych frajerów.

[Husar]

Dokladnie. Ja stawiam Here in After wyzej od Close i od debutu tez.

I feel nothing to chyba moj ulubiony kawalek Immo. Ten motyw:

In the name of the father in the name of the son.. where is holy spirit? I FEEEEEEEEEEL NOTHING!! Niszczy wszechswiaty

[TORTURER]

Here in After dla mnie chyba też najlepsza,przykładowo Christ's Cage-KUUUURWA MOC!!! U mnie to wyglada tak w ogóle:Here in After=Close=Unholy Cult>dawn of possession>reszta

[twoja_stara_trotzky]

Dawn of Possession > Close to a World Below > tu myślę nowa się pojawi = Unholy Cult >>>>>> Here in After >>> Failures For Gods >>>>>>>>>> Harnessing Ruin > Shadows In the Light

[Adrian696]

a oni znów robia z muzyki matematyke ciekawi mnie kiedy wreszcie odkryjecie, ze w tych waszych równaniach nie wszystkie wartosci sa stałe
a uwzgledniliscie wartosc obiektywna?? jaki ma współczynnik??

[wombat]

a oni znów robia z muzyki matematyke ciekawi mnie kiedy wreszcie odkryjecie, ze w tych waszych równaniach nie wszystkie wartosci sa stałe
a uwzgledniliscie wartosc obiektywna?? jaki ma współczynnik??

W przypadku Immolation WO=666

[twoja_stara_trotzky]

a oni znów robia z muzyki matematyke ciekawi mnie kiedy wreszcie odkryjecie, ze w tych waszych równaniach nie wszystkie wartosci sa stałe
a uwzgledniliscie wartosc obiektywna?? jaki ma współczynnik??

ale to oczywiste, przecież to tylko taka zabawa z serii, kto lepiej drzewo oleje

[wombat]

a oni znów robia z muzyki matematyke ciekawi mnie kiedy wreszcie odkryjecie, ze w tych waszych równaniach nie wszystkie wartosci sa stałe
a uwzgledniliscie wartosc obiektywna?? jaki ma współczynnik??

A kto powiedział, że walor obiektywny ma wartość stałą? Obiektywne nie znaczy niezmienne. Dzisiejszy obiektywizm nie musi być obiektywizmem jutra. Nie jesteśmy pewni trwałości stałych matematycznych, więc tym bardziej nie możemy zakładać trwałości sądów. Dzisiaj pi = 3.1459, za miliard lat być może będzie równe 3.15.

Ale jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to równanie profesora Trockiego jest z grubsza poprawne. Sugerowałbym jednak następującą korekturę:

Dawn Of Possession = Majesty And Decay > Close To A World Below

Dosyć ciekawe te twoje równanko.

[Adrian696]

Nie jesteśmy pewni trwałości stałych matematycznych, więc tym bardziej nie możemy zakładać trwałości sądów. Dzisiaj pi = 3.1459, za miliard lat być może będzie równe 3.15.

sugerujesz, ze stosunek obwodu koła do jego średnicy może sie zmienić, no odważna teza...
a jak juz klepiemy, to odpowiedz mi w końcu, jaka wartosć obiektywna ma STRIBORG

[Pan_Kimono]

bardzo odważna teza. Ciekaw jest skąd ją wziął.

[Adrian696]

Nie jesteśmy pewni trwałości stałych matematycznych, więc tym bardziej nie możemy zakładać trwałości sądów. Dzisiaj pi = 3.1459, za miliard lat być może będzie równe 3.15.

sugerujesz, ze stosunek obwodu koła do jego średnicy może sie zmienić, no odważna teza...
a jak juz klepiemy, to odpowiedz mi w końcu, jaka wartosć obiektywna ma STRIBORG

Otóż to! Nie jest wykluczone, że się zmienia - to dość znany problem.
Co do STRIBORG - zapytam najpierw, jakie płyty tego artysty słyszałeś?

poprosze o jakies linki, opisujace problem zmiany liczby PI... mi jest tylko wiadome, iż liczba PI jest ciagle dokladniejsza....
nie jest istotne czy znam 1 album, czy 10 tego "artysty".... oczywiscie w odniesieniu do obiektywnej wartosci jego "muzyki", bo o to pytałem, a nie o moja subiektywna opinie o tym gównie

[Scaarph]

a oni znów robia z muzyki matematyke ciekawi mnie kiedy wreszcie odkryjecie, ze w tych waszych równaniach nie wszystkie wartosci sa stałe
a uwzgledniliscie wartosc obiektywna?? jaki ma współczynnik??

A kto powiedział, że walor obiektywny ma wartość stałą? Obiektywne nie znaczy niezmienne. Dzisiejszy obiektywizm nie musi być obiektywizmem jutra.

po mojemu to obiektywizm zawsze jest i będzie ten sam bo zwyczajnie jest to czynnik z natury nie podlegający zmianom. gdyby było odwrotnie straciło by to wszystko w pizdu sens i tyle.

[black_lava]

nowa płyta w pytkie.nie to, co poprzednia.