DEEDS OF FLESH

[Harlequin]

tragiczne brzmienie.

Jakoś spodziewałem się, że brzmieniowo to pójdzie w tym kierunku. Sam kawałek natomiast wysmienity.

[Plagueis]

Z tą sterylnością trzeba będzie się oswoić, ale numer znakomity, nie mam pytań. A miałem już taki pewny top 3 w death metalu...

[Duban]

Jest sucho w chuj, ale to najlepszy teaser jaki słyszałem w tym roku...

[est]

sucho

To było pierwsze co mi przyszło do głowy kiedy to włączyłem. Tak czy siak mi się podoba.

[BOLEK]

nuży mnie już ten współczesny death metal w tym roku rozpalone nadzieje i tak po kilku odsłuchach obracają się w proch

[Mol]

bo malo jest ciekawych rzeczy, jak nie n-te klony Incantation to tirli tirli z plastikowymi bebnami. jebac.

[Duban]

W sumie coś w tym jest. Dużo rzeczy dobrych/przyzwoitych, ale wybitnych jak na lekarstwo.

[ursus]

Chujowo wokale 99.9% płyt obecnych wydawanych z def metalem jest do zaorania

[Pacjent]

bo malo jest ciekawych rzeczy, jak nie n-te klony Incantation to tirli tirli z plastikowymi bebnami. jebac.

Z odsieczą nadchodzą nowe MESSIAH, BENEDICTION, LOUDBLAST i CADAVER.

[ursus]

bo malo jest ciekawych rzeczy, jak nie n-te klony Incantation to tirli tirli z plastikowymi bebnami. jebac.

Z odsieczą nadchodzą nowe MESSIAH, BENEDICTION, LOUDBLAST i CADAVER.

^Te bandy taz wydadzą sraki

[Ogre]

W jednym utworze jest więcej riffowania niż w połowie dyskografii AC/DC
Niemniej zapowiedź albumu nader interesujaca.
Brzmienie traktuję, przy tej intensywności dźwięków, dość pobocznie - choć to nagminne czyszczenie przywodzi na myśl coraz mniejszy udział ręki ludzkiej w procesie nagrywania, bo i tak niemal wszystko uda się poprawić w procesie masteringu (oczywiście przesadzam).

[Pacjent]

bo malo jest ciekawych rzeczy, jak nie n-te klony Incantation to tirli tirli z plastikowymi bebnami. jebac.

Z odsieczą nadchodzą nowe MESSIAH, BENEDICTION, LOUDBLAST i CADAVER.

^Te bandy taz wydadzą sraki

MESSIAH już zaprzeczył Twoim słowom.

[Ascetic]

bo malo jest ciekawych rzeczy, jak nie n-te klony Incantation to tirli tirli z plastikowymi bebnami. jebac.

ale się żeś chłopie zafiksował.

[Headcrab]

DEEDS OF FLESH:

Decrepit Bill Guest vocals (track 3)
Obie Flett Guest vocals (track 3)
Anthony Trapani Guest vocals (track 3)
Luc Lemay Guest vocals (track 4)
George "Corpsegrinder" Fisher Guest vocals (track 5)
John Gallagher Guest vocals (track 6)
Matti Way Guest vocals (track 7)
Frank Mullen Guest vocals (track 7)
Jon Zig Guest vocals (track 7)
Dusty Boisjolie Guest vocals (track 8
Robbe Kok Guest vocals (track 8

URGEHAL:

Nocturno Culto (DARKTHRONE): vocals on track 2
M. Shax (ENDEZZMA): vocals and lyrics on track 3 and lyrics on track 5
Byron Braidwood (MONUMENTOMB): guitar solo on track 3
Hoest (TAAKE): vocals on track 4
Mannevond (KOLDBRANN / NETTLECARRIER): vocals on track 5 and bass on track 12
Malphas (ENDEZZMA / HAGL / SVARTTJERN): guitar solo on track 5
Niklas Kvarforth (SHINING): vocals on track 6
Sorath Northgrove (BEASTCRAFT / HAGL / VULTURE LORD): vocals and lyrics on track 7
Nattefrost (CARPATHIAN FOREST / NATTEFROST): vocals and lyrics on track 8
Skyggen (TORTORUM): guitar solo on track 8
Nag (KRYPT / TSJUDER): vocals on track 9
Diabolus (VULTURE LORD): guitar solos on track 9
L.F.F. (ANGST SKVADRON / THREE WINTERS / TUSMØRKE): keyboards on track 10
Bay Cortez (SADISTIC INTENT): vocals and bass on track 11
Rick Cortez (SADISTIC INTENT): guitar solo on track 11
R.M. (ANGST SKVADRON): vocals on track 12

Parę lat temu Urgehal nagrywał swoją ostatnią płytę w podobnych okolicznościach. Tam też wokalista umarł i zastąpili go ludzie z innych zespołów. Która lista gości lepsza?

[Pacjent]

Oczywiste, że DOF.

[dzik]

Nie.

[Nasum]

Tak.

[Deathhammer66]

Chujowo wokale 99.9% płyt obecnych wydawanych z def metalem jest do zaorania

Co do tego czy 99% to kwestia dyskusyjna, jak dla mnie jest znacznie lepiej niż mówisz, ale z wokalami to prawda - jest jakiś Vincent, Benton, Dolan, Petrov, Reifert czy van Drunen naszych czasów, żeby wymienić tylko kilka kurewsko rozpoznawalnych wokalistów? Jak dla mnie wokalnie dzieje się dobrze tylko w "kręgu blod-inkantejszyn": pełniaki BLACK CURSE i SPECTRAL VOICE oferują jakąś tam nową jakość w tej kwestii. Pewnie kilka innych wyjątków też się znajdzie (np. jebany przez niektórych Mike Browning na powrotnym materiale NOCTURNUS - te wokale mają 10 razy więcej charakteru niż inne "prawdziwe" death metalowe wycie), ale generalnie posucha i jechanie na jedno kopyto.

Zanim ktoś się przyczepi i zacznie wymieniać swoje ulubione hordy - spoko, ale to raczej będą właśnie wspomniane perełki w zalewie przeciętności.

[Harlequin]

Myśle, że Sindre Solem to chyba najbardziej rozpoznawalny vox jeśli chodzi o tą młodszą falę.

A co do bohaterów tematu. Leci sobie "Path Of The Weakening" i musze przyznać, że to starsze oblicze DOF lezy mi dużo bardzej

[Nasum]

Dwójka, trójka i czwórka to szczytowe osiągnięcia. Wspomniana przez Ciebie "Path..." wprost chłoszcze swoim zimnem.... To lodowata, mordercza muzyka, album wprost doskonały.