DEATHSPELL OMEGA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10383
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: DEATHSPELL OMEGA
Mogą być takie opcje z tym DSO:
1. Doskonała muzyka ze sharmonizowanymi z nią wspaniałymi tekstami.
2. Doskonała muzyka i przeciętne, albo nawet słabe teksty udające głębokie przemyślenia.
3. Doskonałe teksty do słabej muzyki.
4. Słaba muzyka i jeszcze gorsze teksty.
Jeszcze tego nie wiem, która to opcja,
ale tekstów nie będę szczegółowo badał na pewno. To mi wystarczy, co tutaj przeczytałem.
Mi pasuje poziom tekstów Layne Staleya o przeżyciach po ćpaniu, człowieku zamkniętym w klatce życia z własnym gównem itp.
Albo innych tekściarzy, że sobie poruchali, albo i nie. Albo jeszcze nienawidzą całego świata itp.
Ale zawsze można poczytać takie filozoficzne spojrzenie na świat, mądrości nigdy dosyć.
1. Doskonała muzyka ze sharmonizowanymi z nią wspaniałymi tekstami.
2. Doskonała muzyka i przeciętne, albo nawet słabe teksty udające głębokie przemyślenia.
3. Doskonałe teksty do słabej muzyki.
4. Słaba muzyka i jeszcze gorsze teksty.
Jeszcze tego nie wiem, która to opcja,
ale tekstów nie będę szczegółowo badał na pewno. To mi wystarczy, co tutaj przeczytałem.
Mi pasuje poziom tekstów Layne Staleya o przeżyciach po ćpaniu, człowieku zamkniętym w klatce życia z własnym gównem itp.
Albo innych tekściarzy, że sobie poruchali, albo i nie. Albo jeszcze nienawidzą całego świata itp.
Ale zawsze można poczytać takie filozoficzne spojrzenie na świat, mądrości nigdy dosyć.
Ostatnio zmieniony 29-06-2019, 15:09 przez Medard, łącznie zmieniany 1 raz.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: DEATHSPELL OMEGA
Ja się zdecydowanie pofatyguję, czytało się bdb, komfortowe znajome rejony egzystencjalnego dyskomfortu, przeczuwam ten jebany metafizyczny dreszcz.Lord Gorloj pisze: Wrzucę dzisiaj pełną, skrajnie łopatologiczną egzegezę, ale to będzie w osobnym wątku. Będzie to bardzo długie jak na forumowe standardy i pewnie nikt nie zada sobie trudu, żeby przeczytać wszystko.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10383
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: DEATHSPELL OMEGA
Lordzie dawaj tutaj resztę przemyśleń, niech to będzie razem.
Zjebany rozmyśleniami nie wiem czy dam radę wybrać się do Lublina na Ministrantów.
Zjebany rozmyśleniami nie wiem czy dam radę wybrać się do Lublina na Ministrantów.
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: DEATHSPELL OMEGA
Ok, zaraz wrzucę do osobnego tematu, tylko ogarnę obiad.
Całość jest nie w pełni wyszlifowana, ale już bardziej nie chcę w tym siedzieć, w trosce o swoje zdrowie psychiczne. I tak już mam wrażenie, że mnie równo pogrzało z tymi egzegezami.
Całość jest nie w pełni wyszlifowana, ale już bardziej nie chcę w tym siedzieć, w trosce o swoje zdrowie psychiczne. I tak już mam wrażenie, że mnie równo pogrzało z tymi egzegezami.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: DEATHSPELL OMEGA
Sam chciałeś żeby forum wróciło do tego, co było kiedyś :Dhcpig pisze:Tak jakby czas cofnął się to końcówki 2007 czy początku 2008 roku i tematu o upadku ZSRR.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10108
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DEATHSPELL OMEGA
Ale ja nie potępiam, wręcz przeciwnie - z tych postów bije stary duch forume.
Yare Yare Daze
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7637
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: DEATHSPELL OMEGA
Do pełni szczęścia brakuje tylko panicza manieczki <3
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: DEATHSPELL OMEGA
Tzw ,,pierdolenie o Szopenie,, bez ładu i składu. Całe forum powinno założyć czapki w lato, rajbany w grubych oprawkach korekcyjne, albo zerówki i pierdolić farmazony eyzystencjalno-filozoficzne przy lampce wina, koniecznie drogiego. Najlepiej do tego być jeszcze redaktorem w poczytnym piśmie. Hujnia i to mega. Przypominam, że to muzyka rozrywkowa w dalszym ciaguz, która ma sprawiać przyjemność. Teksty oczywiście są bardzo ważne, ale nie czarujmy się 98 procent ich nie rozumie, tylko udaje ,,mondrych,,.hcpig pisze:Ale ja nie potępiam, wręcz przeciwnie - z tych postów bije stary duch forume.
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: DEATHSPELL OMEGA
Brawo Maciek.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: DEATHSPELL OMEGA
Tak jest, trzeba walczyć o normalność :D
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10383
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: DEATHSPELL OMEGA
Do tych wywodów mam jedną uwagę.
Oceniony został poziom merytoryczny tekstów jako ambitny.
Ale tekst ma współgrać z muzyką, ważna jest budowa wersów, wartość użytkowa. Czasami charknięcie w odpowiednim momencie robi wiecej od mądrego zdania.
Jak to się ma do tej płyty, nadmienię, że jeszcze jej nie słuchałem.
Oceniony został poziom merytoryczny tekstów jako ambitny.
Ale tekst ma współgrać z muzyką, ważna jest budowa wersów, wartość użytkowa. Czasami charknięcie w odpowiednim momencie robi wiecej od mądrego zdania.
Jak to się ma do tej płyty, nadmienię, że jeszcze jej nie słuchałem.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- SOWIX666
- postuje jak opętany!
- Posty: 569
- Rejestracja: 28-12-2010, 23:54
- Lokalizacja: Broch
Re: DEATHSPELL OMEGA
ignorance is bliss ;)
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10108
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: DEATHSPELL OMEGA
Nie, to są vintage posty. Rekonstrukcja forume sprzed 10 lat albo alt. scenario z serii, co by było gdyby jeden pracownik naukowy z drugim nie pokłócili się o arcyważny będ Lik i nie podegradowali m. in. do rangi woźnego.maciek z klanu pisze: Tzw ,,pierdolenie o Szopenie,, bez ładu i składu.
Idea forume uzyskała samoświadomość i regularnie powraca w postach nowych nosicieli.
Yare Yare Daze
- wolff
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2146
- Rejestracja: 03-07-2017, 19:16
Re: DEATHSPELL OMEGA
Przecież to jest dramat i upadek, brudna spierdolina łkająca na temat swego czerstwego życia, problemów i wiecznych dołów, wciągająca jednocześnie kilogramy towaru w nochal.Medard pisze: Mi pasuje poziom tekstów Layne Staleya o przeżyciach po ćpaniu, człowieku zamkniętym w klatce życia z własnym gównem itp.
Dobrze, że ten społeczny syf częstokroć sam się eliminuje, widły i piec.
Jebać żuli.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10383
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: DEATHSPELL OMEGA
Lubię płakać nad losem upadłych.wolff pisze:Przecież to jest dramat i upadek, brudna spierdolina łkająca na temat swego czerstwego życia, problemów i wiecznych dołów, wciągająca jednocześnie kilogramy towaru w nochal.Medard pisze: Mi pasuje poziom tekstów Layne Staleya o przeżyciach po ćpaniu, człowieku zamkniętym w klatce życia z własnym gównem itp.
Dobrze, że ten społeczny syf częstokroć sam się eliminuje, widły i piec.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: DEATHSPELL OMEGA
Całą ta filozofogurznoburza została wywołana tekstami. Wywody miały dotyczyć tekstów, no więc dotyczą. IMO całe te schizofreniczne treści są zawarte w samych tekstach, ale nie tylko.Medard pisze:Do tych wywodów mam jedną uwagę.
Oceniony został poziom merytoryczny tekstów jako ambitny.
Ale tekst ma współgrać z muzyką, ważna jest budowa wersów, wartość użytkowa. Czasami charknięcie w odpowiednim momencie robi wiecej od mądrego zdania.
Jak to się ma do tej płyty, nadmienię, że jeszcze jej nie słuchałem.
To moim zdaniem ma się tak, że o ile w przypadku wielu płyt tekst jest po prostu dodatkiem do muzyki - jest bo być musi, żeby wokalista mógł operować głosem - albo jest do muzyki jakoś tam dopasowany (ot jak jest ponuro, cięzko i wolno, to i teksty są nastrojowe, o jakichś gotyckich rzeczach - co jest zupełnie ok) - tak tutaj muzyka jest dostosowana ściśle do tekstów.
Najpierw tekst, potem muzyka. I to tak, że nastrój utworu, melodie, rytmy itp., są ściśle dopasowane do tego, co jest w treści. Na chwile obecną w ogóle nie podejmuję się robienia takiego porównania, żeby śledzić relacje krok po kroku i je opisywać, bo to już jest naprawdę czasochłonna, męcząca robota, na która nawet ja nie mam ochoty, natomiast myślę że da się to zrobić. I niech każdy, kto przekopie się przez teksty, spróbuje - posłucha muzyki zastanawiając się nad tym, jak to wszystko pasuje do treści. I czy pasuje. I czy dałoby się te treści zilustrować lepiej za pomocą ijnych dźwięków.
Pierwszy przykład jaki mi przychodzi do głowy to Ad Arma! Ad Arma! Utwór z tekstem o tym, że ideologia/pasożyt/samoświadoma narracja, obiecuje swoim wyznawcom raj i inne złote góry, wzywa do walki i podpowiada, co dokładnie należy robić i myśleć, żeby być efektywnym wojownikiem. Trochę jak ideolog, który wchodzi na mównicę, zachęca do boju, a potem po spotkaniu mówi podchodzącym zaciekawionym słuchaczom co dokładnie powinny robić.
Przekłada się to na muzykę - mocny, rytmiczny główny riff, niemal piosenkowa budowa, taki jakby marszowy, natchniony nastrój... ale to nie jest przebój. To nie jest zagrzewający do boju hymn, ani żadna Bandiera Rossa czy inny robotniczy hicior. To ciągle jest zimna, odhumanizowana, matematyczna muzyka, taka sama jak głos, który mówi. Świadomość pasożyta jest nieludzka, komputerowa, mechaniczna - jak i muzyka - a wszelkie pozory emocji, jakie zdradza, są całkowicie wyrachowane. Tak samo jak i muzyka. Niby przebojowo, niby skocznie wpadają te riffy w ucho, ale to jednak nie jest "Phoenix" Satryricon - to jest cały czas zimna, nieludzka, przerażająca Deathspell Omega w starym dobrym stylu.
Zwróć też uwagę, że ten skomputeryzowany, zmechanizowany, KWANTOWY nastrój generowany przez połamane, pocięte, pełne dysonansów riffy i rytmy, utrzymuje się przez cały album, który płynie raczej jak całośc w której czasem coś się zmienia, niż jak zbiór wyraźnie odrębnych utworów. I to też pasuje do tekstów, które są całością, przechodzą płynnie w siebie nawzajem. Muzyka cały czas odzwierciedla stan świadomości pasożyta, który pomimo że jest napędzany jakąs wypaczoną heglowską dialektyką, ma cały czas tę samą, nieludzką naturę.
To tak na szybko. Nie udowodnię tego teraz, ale podejrzewam, że dałoby się prześledzić każdy utwór i poszukać powiązań. Tylko to już zabawa dla kogoś, kto naprawdę umie słuchać. Ja rozpoznaję nastroje, kompozycje, wiem co to riffy, rytmy itp., ale gdybym miał wleźć w pierdololo o akordach, skalach, chromatyce itp. to odpadam, bo się nie znam, a to na tym poziomie najwięcej się dzieje, o ile się dzieje. Bo może nie - nie wiem tego - ale to trzeba najpierw sprawdzić.
Piszesz, że charknięcie robi czasem więcej od mądrego zdania. Tutaj akurat ciężko wyrażać te treści samymi charknięciami, chociaż takie instrumentalne użycie pewnie też się pojawia tu i tam. Rzecz jest do sprawdzenia.Na pewno na trylogii są takie fragmenty, że głos ilustruje treści za pomocą pozbawionych słów krzyków i innych charczeń.
Oczywiście można to olać i po prostu słuchać muzyki. A ta płyta, czysto muzycznie, jest naprawdę fajna. Świetnie wyprodukowana, nieco przystępniejsza, ale bez żadnego iścia na kompromis. Jakby goście z Gorguts najedli się kwasu, naczytali Hegla, pomyśleli, że "eee black metal robi fajny klimat, spróbujmy podobnie" i zaczęli grać.
Ostatnio zmieniony 30-06-2019, 10:04 przez Lord Gorloj, łącznie zmieniany 1 raz.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEATHSPELL OMEGA
Lord Gorloj pisze:[
. Świadomość pasożyta jest nieludzka, komputerowa, mechaniczna .
Prawie jak Skynet ;-)
- Lord Gorloj
- w mackach Zła
- Posty: 764
- Rejestracja: 20-12-2018, 15:54
Re: DEATHSPELL OMEGA
Tak! Skynet to manifestacja pasożyta, który uzyskuje samoświadomośc w formie systemu komputerowego walczącego z ludźmi. Jednak do interpretowania "Terminatora" w duchu heglowsko-heideggerowsko-derridiańskiej metafizyki znaczeń mnie nie zmusicie :D :D :D
Ale - kurwa... - można by i w tym kierunku iść... Tylko to już by była zabawa w gumę do żucia, czysto intelektualna rozrywka a nie POWAŻNA ANALIZA TREŚCI lol.
Ale - kurwa... - można by i w tym kierunku iść... Tylko to już by była zabawa w gumę do żucia, czysto intelektualna rozrywka a nie POWAŻNA ANALIZA TREŚCI lol.
I fell into the pit of language
and couldn't put myself
out
and couldn't put myself
out
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10383
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: DEATHSPELL OMEGA
Dzięki, taka odpowiedź mnie (pewnie nie tylko) bardzo satysfakcjonuje.Lord Gorloj pisze:Całą ta filozofogurznoburza została wywołana tekstami. Wywody miały dotyczyć tekstów, no więc dotyczą. IMO całe te schizofreniczne treści są zawarte w samych tekstach, ale nie tylko.Medard pisze:Do tych wywodów mam jedną uwagę.
Oceniony został poziom merytoryczny tekstów jako ambitny.
Ale tekst ma współgrać z muzyką, ważna jest budowa wersów, wartość użytkowa. Czasami charknięcie w odpowiednim momencie robi wiecej od mądrego zdania.
Jak to się ma do tej płyty, nadmienię, że jeszcze jej nie słuchałem.
To moim zdaniem ma się tak, że o ile w przypadku wielu płyt tekst jest po prostu dodatkiem do muzyki - jest bo być musi, żeby wokalista mógł operować głosem - albo jest do muzyki jakoś tam dopasowany (ot jak jest ponuro, cięzko i wolno, to i teksty są nastrojowe, o jakichś gotyckich rzeczach - co jest zupełnie ok) - tak tutaj muzyka jest dostosowana ściśle do tekstów.
Najpierw tekst, potem muzyka. I to tak, że nastrój utworu, melodie, rytmy itp., są ściśle dopasowane do tego, co jest w treści. Na chwile obecną w ogóle nie podejmuję się robienia takiego porównania, żeby śledzić relacje krok po kroku i je opisywać, bo to już jest naprawdę czasochłonna, męcząca robota, na która nawet ja nie mam ochoty, natomiast myślę że da się to zrobić. I niech każdy, kto przekopie się przez teksty, spróbuje - posłucha muzyki zastanawiając się nad tym, jak to wszystko pasuje do treści. I czy pasuje. I czy dałoby się te treści zilustrować lepiej za pomocą ijnych dźwięków.
Pierwszy przykład jaki mi przychodzi do głowy to Ad Arma! Ad Arma! Utwór z tekstem o tym, że ideologia/pasożyt/samoświadoma narracja, obiecuje swoim wyznawcom raj i inne złote góry, wzywa do walki i podpowiada, co dokładnie należy robić i myśleć, żeby być efektywnym wojownikiem. Trochę jak ideolog, który wchodzi na mównicę, zachęca do boju, a potem po spotkaniu mówi podchodzącym zaciekawionym słuchaczom co dokładnie powinny robić.
Przekłada się to na muzykę - mocny, rytmiczny główny riff, niemal piosenkowa budowa, taki jakby marszowy, natchniony nastrój... ale to nie jest przebój. To nie jest zagrzewający do boju hymn, ani żadna Bandiera Rossa czy inny robotniczy hicior. To ciągle jest zimna, odhumanizowana, matematyczna muzyka, taka sama jak głos, który mówi. Świadomość pasożyta jest nieludzka, komputerowa, mechaniczna - jak i muzyka - a wszelkie pozory emocji, jakie zdradza, są całkowicie wyrachowane. Tak samo jak i muzyka. Niby przebojowo, niby skocznie wpadają te riffy w ucho, ale to jednak nie jest "Phoenix" Satryricon - to jest cały czas zimna, nieludzka, przerażająca Deathspell Omega w starym dobrym stylu.
Zwróć też uwagę, że ten skomputeryzowany, zmechanizowany, KWANTOWY nastrój generowany przez połamane, pocięte, pełne dysonansów riffy i rytmy, utrzymuje się przez cały album, który płynie raczej jak całośc w której czasem coś się zmienia, niż jak zbiór wyraźnie odrębnych utworów. I to też pasuje do tekstów, które są całością, przechodzą płynnie w siebie nawzajem. Muzyka cały czas odzwierciedla stan świadomości pasożyta, który pomimo że jest napędzany jakąs wypaczoną heglowską dialektyką, ma cały czas tę samą, nieludzką naturę.
To tak na szybko. Nie udowodnię tego teraz, ale podejrzewam, że dałoby się prześledzić każdy utwór i poszukać powiązań. Tylko to już zabawa dla kogoś, kto naprawdę umie słuchać. Ja rozpoznaję nastroje, kompozycje, wiem co to riffy, rytmy itp., ale gdybym miał wleźć w pierdololo o akordach, skalach, chromatyce itp. to odpadam, bo się nie znam, a to na tym poziomie najwięcej się dzieje, o ile się dzieje. Bo może nie - nie wiem tego - ale to trzeba najpierw sprawdzić.
Piszesz, że charknięcie robi czasem więcej od mądrego zdania. Tutaj akurat ciężko wyrażać te treści samymi charknięciami, chociaż takie instrumentalne użycie pewnie też się pojawia tu i tam. Rzecz jest do sprawdzenia.Na pewno na trylogii są takie fragmenty, że głos ilustruje treści za pomocą pozbawionych słów krzyków i innych charczeń.
Oczywiście można to olać i po prostu słuchać muzyki. A ta płyta, czysto muzycznie, jest naprawdę fajna. Świetnie wyprodukowana, nieco przystępniejsza, ale bez żadnego iścia na kompromis. Jakby goście z Gorguts najedli się kwasu, naczytali Hegla, pomyśleli, że "eee black metal robi fajny klimat, spróbujmy podobnie" i zaczęli grać.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1969
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: DEATHSPELL OMEGA
Tak Maćku,masz rację.Grochola czy Orwell,bez różnicy.W końcu jedno i drugie do czytania.Oczywiście swoim wpisem przyznałeś rację milordowi Gierojowi:)Typowa reakcja obronna, bez ładu i składu;)maciek z klanu pisze: Tzw ,,pierdolenie o Szopenie,, bez ładu i składu. Całe forum powinno założyć czapki w lato, rajbany w grubych oprawkach korekcyjne, albo zerówki i pierdolić farmazony eyzystencjalno-filozoficzne przy lampce wina, koniecznie drogiego. Najlepiej do tego być jeszcze redaktorem w poczytnym piśmie. Hujnia i to mega. Przypominam, że to muzyka rozrywkowa w dalszym ciaguz, która ma sprawiać przyjemność. Teksty oczywiście są bardzo ważne, ale nie czarujmy się 98 procent ich nie rozumie, tylko udaje ,,mondrych,,.