EMPEROR

[Drone]

Dlatego mówię: muzeum. Słuchanie pierwszych EMPERORÓW przypomina mi oglądanie trylobitów w parku dinozaurów.

[Riven]

Trylobity sa zajebiste.

[0ms]

To samo wlasnie mialem pisac ;) Dinozaury rowniez wypas, ma sie rozumiec.

[Hatefire]

To sobie kupcie coś takiego http://allegro.pl/przekopnica-austral-t ... 37548.html

Żywa skamieniałość w domu. Miałem kiedyś i były zajebiste :)

[Lurtz]

Reszta - muzeum. Nie wyrzucamy, nie sprzedajemy, ale słuchamy w filcowych kapciach zza szyby.

NIE
sluchamy tak, zeby sasiedzi tez slyszeli ta wspaniala muzyke.
Najlepsze Emperory to 1 mini, oraz 1 i 2 album. IX dobra, Prometheusa gdybym mial, wyjebalbym przez okno.

[Bloodcult]

Wacken 2014 sold out :D
http://www.wacken.com/en/woa2014/main-n ... auft-8818/

[Kingu]

[Bloodcult]

łeeee, Landsera nie ma to nie jade

[Skaut]

kurwa, nie dziwię się, że wyprzedany :(

[Maria Konopnicka]

Dlatego mówię: muzeum. Słuchanie pierwszych EMPERORÓW przypomina mi oglądanie trylobitów w parku dinozaurów.

...a mi wizytę w Parku Dinozaurów w Bałtowie - niby fajne, niby straszne, ale jednak plastikowe i na dłuższą metę przestają bawić. Chyba, że jesteś dzieciakiem - wtedy będziesz zachwycony :)

[yossarian84]

jebać Emperora, skoro Absurd będzie!

[Believer]

Graveland, lol :)

[Heretyk]

dawno pisałem że IX to zdecydowanie najlepszy Emperor i jedyny którego jeszcze słucham. do pierwszych dwóch praktycznie nie wracam, choć daleki jestem od mieszania ich z błotem. jednak zawsze się znajdzie coś ciekawszego na półce. z kolei Prometheus nigdy do końca mi nie podchodził, coś jest nie tak z tą płytą.

[Lykantrop]

Ale jaja, "IX" nagle można lubić, "Prometheus" ostatecznie z płyty genialnej uplasował się między zakalcem a wyrobem ciastopodobnym z lidla... jak to się czasy, preferencje, gusta i notowania zmieniają :) Ja tam po dziś dzień mam ciary jak słucham dema i pierwszej EP, mało komu (albo i nawet nikomu) obecnie udaje się uchwycić ten archaiczny feeling pierwszej połowy lat 90. Reaktywację ich mam w głębokim poważaniu, dwie ostatnie płyty zawsze uważałem za dobre, ostatnią nawet za bardzo dobrą. Na "IX" niemożebnie przeszkadza mi brzmienie. Tak jakoś nieprzyjemnie daje po uszach i oczojebnym staje się fakt, że na tej płycie dużo więcej do powiedzenia miał Inhahahasahn niżeli Samothny. I chwilami mam wrażenie jeszcze, że ciut przydużo tam ozdobników, a za mało surowicy i oleju bazowego. Niemniej za sam otwieracz, tj. "Curse you all man" można przymknąć oko na te drobne niedociągnięcia, mimo upływu czasu te albumy nadal się bronią.

[Nerwowy]

kurwa, nie dziwię się, że wyprzedany :(

O take Waken walczyłem !!! o/o/o/

[[V]]

IX jest w mojej ocenie płytą brutalniejszą I bardziej intensywną niż poprzedniczka.Na Anthems brzmienie nie odzwierciedlało rzeczywistego potencjału tych utworów(nie było też takie tragiczne jak niektórzy przesadzają,ale czegoś zabrakło)Na IX brzmienie jest idealnie dobrane,parapety i ozdobniki są umiejętnie wplecione w poszczególne utwory i nie przeszkadzają,tak jak pisałem wczesniej idealnie to zbalansowali,nie przesadzil w żadna strona,przy całej intensywności tego materiału zachowano ten caly klimat cesarza,epicki,podniosły etc.Świetna płyta.

Prometeusz również bardzo dobry.

[Heretyk]

Ale jaja, "IX" nagle można lubić, "Prometheus" ostatecznie z płyty genialnej uplasował się między zakalcem a wyrobem ciastopodobnym z lidla... jak to się czasy, preferencje, gusta i notowania zmieniają :).

chyba tylko Wardzała twierdził, że jest genialna :)

[Only_True_Believers]

"Prometheus" to bardzo dobra płyta, ale za długa, są w środku 2 lub 3 utwory które strasznie przynudzają, których jeśli się nie posłucha to wychodzi to całej reszcie na plus.

[Lykantrop]

Ale jaja, "IX" nagle można lubić, "Prometheus" ostatecznie z płyty genialnej uplasował się między zakalcem a wyrobem ciastopodobnym z lidla... jak to się czasy, preferencje, gusta i notowania zmieniają :).

chyba tylko Wardzała twierdził, że jest genialna :)

Oj nie, hajp na Prometeusza i Arcturus w swoim czasie był sporawy wśród black metalowców, którzy chcieli być open-minded. To było nawet widać po paru kapelach z naszego podwórka, od inspiracji Darkthrone po wygibasy i trele morele na gryfie, vide Northwail. Po premierze też było sporo skrajnych emocji, pamiętam jak Kasia w Atmosphericu nagą piersią broniła dobrego imienia ostatniej płyty Cesarza, cytując hejterów z konkurencyjnych zinów i jadąc po nich jak po łysej kobyle. To były jeszcze czasy, w których tej muzyki się przynajmniej słuchało, teraz to już nikt nie nadąża :D

[DCI Hunt]

jak to się czasy, preferencje, gusta i notowania zmieniają :)

Bo teraz wszystko oceniane jest wg. tego co aktualnie jest wartościowe, inaczej nie wypada. Jeszcze przyjdzie czas, że jakiś znawca zacznie piać z zachwytu jakie to było pierwotne, nieokrzesane, artystycznie szczere i wszystko się odwróci. Ferdydurke kurwa jego mać :)