BLACK SABBATH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10158
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: BLACK SABBATH
Nazwisko nie śpiewa ;)
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLACK SABBATH
Ozzy nigdy nie grzeszył talentem wokalnym, ale im jest starszy tym te jego braki są coraz brutalniej widoczne. A ten drugi kawałek faktycznie zacny.
The madness and the damage done.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: BLACK SABBATH
God is Dead? w HD:
Ozzy jest najsłabszym ogniwiem. Numer jest niezly. Podoba mi się bardziej niż kilka dni temu, a oczekiwania mam duże. Rano przesluchałem Vol. 4.
Ozzy jest najsłabszym ogniwiem. Numer jest niezly. Podoba mi się bardziej niż kilka dni temu, a oczekiwania mam duże. Rano przesluchałem Vol. 4.
Znakomity!Pteroczłek pisze:tego nagrania
I AM MORBID
Re: BLACK SABBATH
Dio był bez wątpienia wokalistą o większych możliwościach niż Ozzy. Nic jednak nie poradzę na to, że dużo bardziej wolę Ozziego i on najbardziej pasuje mi do Black Sabbath. Nawet jakby Dio żył i byśmy byli dziś w przededniu premiery nowej płyty BS z nim za mikrofonem, to sądzę, że emocje nie byłby tak duże jak są teraz. Zresztą pamiętam dość umiarkowane reakcje na "Dehumanizer" - a przecież płyta była rewelacyjna - nawet w najśmielszych snach nie mam nadziei, że nowa płyta Black Sabbath będzie na tym poziomie.Nerwowy pisze:TAK DIO NAJLEPRZY WROC !est pisze:Ozzy to najsłabszy element tej układanki.
Re: BLACK SABBATH
Bzdura - może nie ma imponujących możliwości wokalnych, ale jego głos porusza i wzrusza, jest bardzo charyzmatyczny, emocjonalny, niepowtarzalny, piękny. To tak jakby twierdzić, że Lemmy nie grzeszy talentem wokalnym... Uwielbiam wokale Ozzego - znaczą dla mnie więcej niż wokale Dickinsona czy Dio...Kurt pisze:Ozzy nigdy nie grzeszył talentem wokalnym, ale im jest starszy tym te jego braki są coraz brutalniej widoczne.
Wielu próbowało, ale czy ktoś kiedyś zaśpiewał tak ten kawałek:
Ileż przejmującego smutki, emocji i prawdy jest w tym głosie... aż gęsiej skórki dostaję od tego od tego osbournowego beczenia :) Wielkich wokalistów poznaje po tym czy potrafią przekonać mnie do tego co śpiewają, nie po skali czy barwie głosu, ale po emocjach. Wokalista jest trochę jak aktor na scenie
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLACK SABBATH
Chyba się nie zrozumieliśmy. Nigdzie nie napisałem, że nie lubię wokalu - tylko, że obiektywnie jest on miernym wokalistą. Ale ja nie wyobrażam sobie np. The Wizard śpiewane przez kogokolwiek innego jak przez Ozzy'ego. To jest dokładnie dobrany wokal do muzyki. Co nie zmienia faktu, że talentem wokalnym nie grzeszy. Tak samo jak Lemmy. Tylko, że to nie ma do nic do rzeczy przy mojej ocenie ich muzyki.
Aha, Changes doskonale uwidacznia jak pieje Ozzy. Jestem uczulony na ten utwór. I Dickinson chyba nie był wokalistą Black Sabbath ;)
Tak, wiem, że nie o to chodziło.
Aha, Changes doskonale uwidacznia jak pieje Ozzy. Jestem uczulony na ten utwór. I Dickinson chyba nie był wokalistą Black Sabbath ;)
Tak, wiem, że nie o to chodziło.
The madness and the damage done.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLACK SABBATH
Najchujowszy kawałek Sabbathów. Organicznie go nie cierpię. Odsłuchując "Vol. 4" zawsze przeskakuję o jeden dalej. W ogóle nie pasuje do tego albumu, obniża jego wartość. Takie tam sentymentalne beczenie udające rockową balladę.Maria Konopnicka pisze:
Ileż przejmującego smutki, emocji i prawdy jest w tym głosie... aż gęsiej skórki dostaję od tego od tego osbournowego beczenia :) Wielkich wokalistów poznaje po tym czy potrafią przekonać mnie do tego co śpiewają, nie po skali czy barwie głosu, ale po emocjach. Wokalista jest trochę jak aktor na scenie
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: BLACK SABBATH
Nie. Nie jest wokalistą wybitnych z technicznego punktu widzenia, nie przesadzajmy jednak, że jest mierny. Subiektywnie czy obiektywnie na pewno mierny nie jest.Kurt pisze:Chyba się nie zrozumieliśmy. Nigdzie nie napisałem, że nie lubię wokalu - tylko, że obiektywnie jest on miernym wokalistą.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10256
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: BLACK SABBATH
Najchujowszy to jest 'It's Alright', powinien mieć tytuł 'It's Fucking Wrong'.longinus696 pisze:Najchujowszy kawałek Sabbathów.
Ostatnio zmieniony 23-04-2013, 18:58 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
Re: BLACK SABBATH
Uwielbiam ten kawałek - idealnie pasuje od Vol.4. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych "metalowych ballad". No, ale jak lubię też Wind Of Change więc niewykluczone, że mam zjebany gust w tej materii i mam zbyt sentymentalne podejście do tematu.longinus696 pisze: Najchujowszy kawałek Sabbathów. Organicznie go nie cierpię. Odsłuchując "Vol. 4" zawsze przeskakuję o jeden dalej. W ogóle nie pasuje do tego albumu, obniża jego wartość. Takie tam sentymentalne beczenie udające rockową balladę.
- Zenek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 15-04-2004, 20:23
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLACK SABBATH
Dokładnie. Najsłabszy kawałek na "Crazy World".Zenek pisze:Wind of Change wiele tłumaczy...
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: BLACK SABBATH
Rano słuchałem Vol. 4, śpiewałem Changes razem z Ozzym (on z płyty). Bardzo fajny numer, na dwa wokale nawet lepszy.Maria Konopnicka pisze:Uwielbiam ten kawałek - idealnie pasuje od Vol.4.longinus696 pisze: Najchujowszy kawałek Sabbathów. Organicznie go nie cierpię. Odsłuchując "Vol. 4" zawsze przeskakuję o jeden dalej. W ogóle nie pasuje do tego albumu, obniża jego wartość. Takie tam sentymentalne beczenie udające rockową balladę.
I AM MORBID
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLACK SABBATH
Nie wiem, co Wam się w tym kawałku podoba. Kicz jak cholera. W tym utworze wszystko jest potwornie przewidywalne. No zupełnie, jakby został napisany z myślą o podboju radiowych list przebojów.Mort pisze: Rano słuchałem Vol. 4, śpiewałem Changes razem z Ozzym (on z płyty). Bardzo fajny numer, na dwa wokale nawet lepszy.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: BLACK SABBATH
Ale mi się kojarzy z czasami gdy tuliłem dziewczęta na szkolnych potańcówkach i ilekroć słyszę ten utwór to mi się miło robi. Wczoraj zresztą zrobiłem sobie dzień ze Scorpions - przesłuchałem całą ich dyskografię, więc całe "Crazy World" mam na bieżąco :)longinus696 pisze:Dokładnie. Najsłabszy kawałek na "Crazy World".Zenek pisze:Wind of Change wiele tłumaczy...
Re: BLACK SABBATH
Mnie ten utwór potwornie wzrusza, płakać mi się chcę jak go słyszę - wydaje mi się cholernie szczery i przejmujący. Chyba żaden inny kawałek Black Sabbath nie porusza mnie w ten sposób - raczej słuchając tego zespołu towarzyszą mi inne emocje. Być może "Changes" jest swoistą zapowiedzią tego co Ozzy robił później na płytach solowych?longinus696 pisze: Nie wiem, co Wam się w tym kawałku podoba. Kicz jak cholera. W tym utworze wszystko jest potwornie przewidywalne. No zupełnie, jakby został napisany z myślą o podboju radiowych list przebojów.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLACK SABBATH
Subiektywnie, jest. Patrz - Changes ;) I tylko o aspekt techniczny mi chodziło. Longinus ma także moje pełne poparcie w tematyce wspomnianego już utworu.Maria Konopnicka pisze:Nie. Nie jest wokalistą wybitnych z technicznego punktu widzenia, nie przesadzajmy jednak, że jest mierny. Subiektywnie czy obiektywnie na pewno mierny nie jest.Kurt pisze:Chyba się nie zrozumieliśmy. Nigdzie nie napisałem, że nie lubię wokalu - tylko, że obiektywnie jest on miernym wokalistą.
The madness and the damage done.
Re: BLACK SABBATH
Kurwa! Ile Wy macie lat?Kurt pisze: Subiektywnie, jest. Patrz - Changes ;) I tylko o aspekt techniczny mi chodziło. Longinus ma także moje pełne poparcie w tematyce wspomnianego już utworu.
Re: BLACK SABBATH
Dla mnie "Changes" jest częścią tej płyty i mi nie przeszkadza, ale jakby go nie było to płyta raczej by zyskała niż straciła ;)
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BLACK SABBATH
To już Solitude ma sto razy lepszy wydźwięk. Przy tym utworze aż się czuję całym sobą każde słowo.
The madness and the damage done.