BLACK SABBATH

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10158
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 13:27

Nazwisko nie śpiewa ;)
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 13:39

Ozzy nigdy nie grzeszył talentem wokalnym, ale im jest starszy tym te jego braki są coraz brutalniej widoczne. A ten drugi kawałek faktycznie zacny.
The madness and the damage done.
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 13:46

God is Dead? w HD:


Ozzy jest najsłabszym ogniwiem. Numer jest niezly. Podoba mi się bardziej niż kilka dni temu, a oczekiwania mam duże. Rano przesluchałem Vol. 4.
Pteroczłek pisze:tego nagrania
Znakomity!
I AM MORBID
Maria Konopnicka

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 18:17

Nerwowy pisze:
est pisze:Ozzy to najsłabszy element tej układanki.
TAK DIO NAJLEPRZY WROC !
Dio był bez wątpienia wokalistą o większych możliwościach niż Ozzy. Nic jednak nie poradzę na to, że dużo bardziej wolę Ozziego i on najbardziej pasuje mi do Black Sabbath. Nawet jakby Dio żył i byśmy byli dziś w przededniu premiery nowej płyty BS z nim za mikrofonem, to sądzę, że emocje nie byłby tak duże jak są teraz. Zresztą pamiętam dość umiarkowane reakcje na "Dehumanizer" - a przecież płyta była rewelacyjna - nawet w najśmielszych snach nie mam nadziei, że nowa płyta Black Sabbath będzie na tym poziomie.
Maria Konopnicka

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 18:26

Kurt pisze:Ozzy nigdy nie grzeszył talentem wokalnym, ale im jest starszy tym te jego braki są coraz brutalniej widoczne.
Bzdura - może nie ma imponujących możliwości wokalnych, ale jego głos porusza i wzrusza, jest bardzo charyzmatyczny, emocjonalny, niepowtarzalny, piękny. To tak jakby twierdzić, że Lemmy nie grzeszy talentem wokalnym... Uwielbiam wokale Ozzego - znaczą dla mnie więcej niż wokale Dickinsona czy Dio...

Wielu próbowało, ale czy ktoś kiedyś zaśpiewał tak ten kawałek:



Ileż przejmującego smutki, emocji i prawdy jest w tym głosie... aż gęsiej skórki dostaję od tego od tego osbournowego beczenia :) Wielkich wokalistów poznaje po tym czy potrafią przekonać mnie do tego co śpiewają, nie po skali czy barwie głosu, ale po emocjach. Wokalista jest trochę jak aktor na scenie
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 18:34

Chyba się nie zrozumieliśmy. Nigdzie nie napisałem, że nie lubię wokalu - tylko, że obiektywnie jest on miernym wokalistą. Ale ja nie wyobrażam sobie np. The Wizard śpiewane przez kogokolwiek innego jak przez Ozzy'ego. To jest dokładnie dobrany wokal do muzyki. Co nie zmienia faktu, że talentem wokalnym nie grzeszy. Tak samo jak Lemmy. Tylko, że to nie ma do nic do rzeczy przy mojej ocenie ich muzyki.

Aha, Changes doskonale uwidacznia jak pieje Ozzy. Jestem uczulony na ten utwór. I Dickinson chyba nie był wokalistą Black Sabbath ;)

Tak, wiem, że nie o to chodziło.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 18:35

Maria Konopnicka pisze:

Ileż przejmującego smutki, emocji i prawdy jest w tym głosie... aż gęsiej skórki dostaję od tego od tego osbournowego beczenia :) Wielkich wokalistów poznaje po tym czy potrafią przekonać mnie do tego co śpiewają, nie po skali czy barwie głosu, ale po emocjach. Wokalista jest trochę jak aktor na scenie
Najchujowszy kawałek Sabbathów. Organicznie go nie cierpię. Odsłuchując "Vol. 4" zawsze przeskakuję o jeden dalej. W ogóle nie pasuje do tego albumu, obniża jego wartość. Takie tam sentymentalne beczenie udające rockową balladę.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Maria Konopnicka

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 18:55

Kurt pisze:Chyba się nie zrozumieliśmy. Nigdzie nie napisałem, że nie lubię wokalu - tylko, że obiektywnie jest on miernym wokalistą.
Nie. Nie jest wokalistą wybitnych z technicznego punktu widzenia, nie przesadzajmy jednak, że jest mierny. Subiektywnie czy obiektywnie na pewno mierny nie jest.
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10256
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 18:57

longinus696 pisze:Najchujowszy kawałek Sabbathów.
Najchujowszy to jest 'It's Alright', powinien mieć tytuł 'It's Fucking Wrong'.
Ostatnio zmieniony 23-04-2013, 18:58 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
Maria Konopnicka

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 18:58

longinus696 pisze: Najchujowszy kawałek Sabbathów. Organicznie go nie cierpię. Odsłuchując "Vol. 4" zawsze przeskakuję o jeden dalej. W ogóle nie pasuje do tego albumu, obniża jego wartość. Takie tam sentymentalne beczenie udające rockową balladę.
Uwielbiam ten kawałek - idealnie pasuje od Vol.4. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych "metalowych ballad". No, ale jak lubię też Wind Of Change więc niewykluczone, że mam zjebany gust w tej materii i mam zbyt sentymentalne podejście do tematu.
Awatar użytkownika
Zenek
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 15-04-2004, 20:23

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:15

Wind of Change wiele tłumaczy...
Obrazek
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:18

Zenek pisze:Wind of Change wiele tłumaczy...
Dokładnie. Najsłabszy kawałek na "Crazy World".
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:25

Maria Konopnicka pisze:
longinus696 pisze: Najchujowszy kawałek Sabbathów. Organicznie go nie cierpię. Odsłuchując "Vol. 4" zawsze przeskakuję o jeden dalej. W ogóle nie pasuje do tego albumu, obniża jego wartość. Takie tam sentymentalne beczenie udające rockową balladę.
Uwielbiam ten kawałek - idealnie pasuje od Vol.4.
Rano słuchałem Vol. 4, śpiewałem Changes razem z Ozzym (on z płyty). Bardzo fajny numer, na dwa wokale nawet lepszy.
I AM MORBID
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:34

Mort pisze: Rano słuchałem Vol. 4, śpiewałem Changes razem z Ozzym (on z płyty). Bardzo fajny numer, na dwa wokale nawet lepszy.
Nie wiem, co Wam się w tym kawałku podoba. Kicz jak cholera. W tym utworze wszystko jest potwornie przewidywalne. No zupełnie, jakby został napisany z myślą o podboju radiowych list przebojów.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Maria Konopnicka

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:35

longinus696 pisze:
Zenek pisze:Wind of Change wiele tłumaczy...
Dokładnie. Najsłabszy kawałek na "Crazy World".
Ale mi się kojarzy z czasami gdy tuliłem dziewczęta na szkolnych potańcówkach i ilekroć słyszę ten utwór to mi się miło robi. Wczoraj zresztą zrobiłem sobie dzień ze Scorpions - przesłuchałem całą ich dyskografię, więc całe "Crazy World" mam na bieżąco :)
Maria Konopnicka

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:40

longinus696 pisze: Nie wiem, co Wam się w tym kawałku podoba. Kicz jak cholera. W tym utworze wszystko jest potwornie przewidywalne. No zupełnie, jakby został napisany z myślą o podboju radiowych list przebojów.
Mnie ten utwór potwornie wzrusza, płakać mi się chcę jak go słyszę - wydaje mi się cholernie szczery i przejmujący. Chyba żaden inny kawałek Black Sabbath nie porusza mnie w ten sposób - raczej słuchając tego zespołu towarzyszą mi inne emocje. Być może "Changes" jest swoistą zapowiedzią tego co Ozzy robił później na płytach solowych?
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:44

Maria Konopnicka pisze:
Kurt pisze:Chyba się nie zrozumieliśmy. Nigdzie nie napisałem, że nie lubię wokalu - tylko, że obiektywnie jest on miernym wokalistą.
Nie. Nie jest wokalistą wybitnych z technicznego punktu widzenia, nie przesadzajmy jednak, że jest mierny. Subiektywnie czy obiektywnie na pewno mierny nie jest.
Subiektywnie, jest. Patrz - Changes ;) I tylko o aspekt techniczny mi chodziło. Longinus ma także moje pełne poparcie w tematyce wspomnianego już utworu.
The madness and the damage done.
Maria Konopnicka

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:49

Kurt pisze: Subiektywnie, jest. Patrz - Changes ;) I tylko o aspekt techniczny mi chodziło. Longinus ma także moje pełne poparcie w tematyce wspomnianego już utworu.
Kurwa! Ile Wy macie lat?
DCI Hunt

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:51

Dla mnie "Changes" jest częścią tej płyty i mi nie przeszkadza, ale jakby go nie było to płyta raczej by zyskała niż straciła ;)
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: BLACK SABBATH

23-04-2013, 19:55

To już Solitude ma sto razy lepszy wydźwięk. Przy tym utworze aż się czuję całym sobą każde słowo.
The madness and the damage done.
ODPOWIEDZ