Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Włączyłem drugi raz. Utwór prosty jak drut, ewidentnie, kołek, który tkwi im w dupach ruszył w dobrym kierunku. Wyraźnie widzę przepaść, dzielącą ten numer od gówna w którym dłubali przez ostatnich dwadzieścia osiem lat. Uprzedzając spazmy fanbojów. Ja tylko obdzieram, staję obok i słucham dźwięków.
Gromy się sypią na koncertową, kartonową padakę serwowaną przez batuszkę, a tutaj nagle się okazuje że dojebali do pieca w Katowicach. Jestem pod dużym wrażeniem.
Pardon, temat dotyczy zespołu metapipa, chociaż nie ważne, to prawie to samo.
Puszczyk pisze:Gromy się sypią na koncertową, kartonową padakę serwowaną przez batuszkę, a tutaj nagle się okazuje że dojebali do pieca w Katowicach. Jestem pod dużym wrażeniem.
Pardon, temat dotyczy zespołu metapipa, chociaż nie ważne, to prawie to samo.
metapipa, jak im kolega pojechał. Kurwa, ile Ty chłopie masz lat?
Zabawmy się więc. Strzelam, że użytkownik Puszczyk jest z "pokolenia czarnego albumu". Jeżeli, pominiemy przypadki norweskie, wyłączymy zakłócenia i przyjmiemy, że muzykę zaczął wybierać świadomie w wieku 9-11 lat, wychodzi gdzieś w okolicach 1981-1983.
Znalazlem staruska kasete Master Of Puppets, objedzdzilem z nia w aucie caly dzien po rdzewiejacych lesnych drogach i to ciongle wielka, ikoniczna i monumentalna plyta, mimo tego, ze z wieloma plytami jestem bardziej zzyty i obtluczony to ona ciagle jednak budzi te same uczucia co 30 lat temu. To nawet nie to, ze ona trafila na swoj czas, ona jest po prostu ponadczasowa, i te rozne popierdywania nieprzytmonym fanbojow czegoinnego tego nie zmienia. Klasa plyta.
Jakis czas temu pisałeś że kto zbiera kasety jest pierdolniętym hipsterem a teraz widzę tu kaseta tam kaseta i w ogóle to daj pan listę pirackich MC z MG na sprzedaż... Co sie stało?
Triceratops pisze:Znalazlem staruska kasete Master Of Puppets, objedzdzilem z nia w aucie caly dzien po rdzewiejacych lesnych drogach i to ciongle wielka, ikoniczna i monumentalna plyta, mimo tego, ze z wieloma plytami jestem bardziej zzyty i obtluczony to ona ciagle jednak budzi te same uczucia co 30 lat temu. To nawet nie to, ze ona trafila na swoj czas, ona jest po prostu ponadczasowa, i te rozne popierdywania nieprzytmonym fanbojow czegoinnego tego nie zmienia. Klasa plyta.
6,28/10, a przy okazji słyszycie ten motorheadowy Voivod w tym najnowszym numerze? Pięknie wyszło dlaczego mi się podoba. Dla dociekliwych rzucam trop, szara okładka, czarny rysunek.