
DEATHSPELL OMEGA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6802
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: DEATHSPELL OMEGA
Znam i lubię poprzednie wydawnictwa
Najdzie wena to zapodam se, kurde bela.

-
- postuje jak opętany!
- Posty: 657
- Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
- Lokalizacja: Þríhnúkagígur
Re: DEATHSPELL OMEGA
No! Vicki, uczcie się czym jest black metal. Nie żadne bieganie po lesie w makijażu ani nacjonalizm dla tępaków spod bloku.[V] pisze: ↑31-05-2022, 17:20https://genius.com/Deathspell-omega-int ... -annotated
Słodziutki stary wywiad.
Fajnie się czyta takie wynurzenia młodych black metalowców. Pewnie sam zainteresowany ma z siebie teraz niezłą bekę.
Black Metal is Satanic, Pagan Metal is NS, but these styles don't have much in common. I of course am very proud of the brilliant actions of intolerance that took place during the National-Socialist era in Germany, and in Europe during WW2. To gaz the jews and so many liberal thinking people was fantastic.
Often the most radical bands and people tend to get liberal and softer while they develop. Would you see this kind of development possible for Deathspell Omega?
DO : No, that's impossible. It's mostly teenager that still have a need of evolution. We know who we are, what we think, and what we fight for. The message will never change, nor will the music get "nicer". Black Metal is a tradition, and to experiment musically or lyrically should be punished by torture.
There will never be any kind of "merchandising" around Deathspell Omega other than our propaganda on vinyls and tapes. If I had to meet some stupid kid on the street with some bootleg shirt of Deathspell Omega, I'd beat him up, just for the pleasure to do so.
heykvísl og ofn
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: DEATHSPELL OMEGA
okej, kajam się. na swoje usprawiedliwienie tylko napiszę, że nigdy nie piszę na forum na trzeźwo.Alkoholokaust pisze: ↑31-05-2022, 07:03Mi się wydaje, że coś popierdoliłeś, prawdopodobnie mając na myśli wywiad z DsO dla Bardo Methodology. Pada tam ciekawe zdanie:
Jednak jak każdy widzi, nie ma ono nic wspólnego z dosłownym wpierdalaniu Diazepamu przez cytowanego autora wypowiedzi. Zresztą w wywiadach z DsO nie wypowiada się Aspa.It goes without saying that the judgement on our current world has already been uttered; it takes a lot of Valium to not hear the cracks, everywhere.
ponadto nadal uważam, że teksty tego zespołu są fenomenalne. aczkolwiek tylko dla tych, którzy kojarzą, co w trawie piszczy
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7959
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: DEATHSPELL OMEGA
Zajebiste
kiedy mogę przyjść pokleczec? 


Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7959
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
- klaun
- zaczyna szaleć
- Posty: 226
- Rejestracja: 01-11-2007, 04:17
- Lokalizacja: Z Cyrku.
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7959
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: DEATHSPELL OMEGA
Tak, plakat na ścianę, winyl na półkę + koszulka do kompletu.
'Come the Blessed Madness'
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4611
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: DEATHSPELL OMEGA
Satanizm stał się zbyt pedalski i lewacki . Tylko pagan is real . Niech żyje wolna Polska.Scorn pisze: ↑31-05-2022, 22:12No! Vicki, uczcie się czym jest black metal. Nie żadne bieganie po lesie w makijażu ani nacjonalizm dla tępaków spod bloku.[V] pisze: ↑31-05-2022, 17:20https://genius.com/Deathspell-omega-int ... -annotated
Słodziutki stary wywiad.
Fajnie się czyta takie wynurzenia młodych black metalowców. Pewnie sam zainteresowany ma z siebie teraz niezłą bekę.
Black Metal is Satanic, Pagan Metal is NS, but these styles don't have much in common. I of course am very proud of the brilliant actions of intolerance that took place during the National-Socialist era in Germany, and in Europe during WW2. To gaz the jews and so many liberal thinking people was fantastic.Often the most radical bands and people tend to get liberal and softer while they develop. Would you see this kind of development possible for Deathspell Omega?
DO : No, that's impossible. It's mostly teenager that still have a need of evolution. We know who we are, what we think, and what we fight for. The message will never change, nor will the music get "nicer". Black Metal is a tradition, and to experiment musically or lyrically should be punished by torture.There will never be any kind of "merchandising" around Deathspell Omega other than our propaganda on vinyls and tapes. If I had to meet some stupid kid on the street with some bootleg shirt of Deathspell Omega, I'd beat him up, just for the pleasure to do so.
- booshee
- postuje jak opętany!
- Posty: 654
- Rejestracja: 22-03-2004, 16:36
Re: DEATHSPELL OMEGA
Dobre kocopoły w tym wywiadzie xD. Only Deathspell Omega on spotifej is real.
- DeadButDreaming
- w mackach Zła
- Posty: 942
- Rejestracja: 16-12-2012, 15:40
Re: DEATHSPELL OMEGA
The withered bones of those who failed
But more so of those who didn't even try
But more so of those who didn't even try
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7959
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9916
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
- Bohdan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1376
- Rejestracja: 21-12-2010, 09:52
- Lokalizacja: Lokal
Re: DEATHSPELL OMEGA
^ "pierdolę nie robię?"
włosy by kurwa umył, tłuścioch
włosy by kurwa umył, tłuścioch
- PrezydentKosmosu
- postuje jak opętany!
- Posty: 417
- Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
- Kontakt:
Re: DEATHSPELL OMEGA
Z bohaterami tematu zetknąłem się dawno temu, chyba w okolicach wydania Fas... Robiłem wiele podejść do twórczości francuzów, ale nigdy mi to nie zażarło. Próbowałem ugryźć głównie trylogię, ale też Furnaces... i ich wcześniejsze rzeczy. Ostatnio maglowałem Katechon i również mi to nie siadło.
Dziwne, bo teoretycznie zawiera to wszystkie elementy składowe, które lubię. Jest gęste i popierdolone, jest dużo różności i różnorodności w tej muzyce. Nadmienię od razu, że piszę z pozycji laika-słuchacza. Metalu słucham od lat dwudziestu pięciu chyba, jak nie dłużej. Lubię muzykę trudną w odbiorze i nieoczywistą, pewnie słuchając naprawdę wielu rzeczy przez długi czas osłuchałem się z nią i nauczyłem się jej. Doskonale trawię np. Painkillera, Naked City, bardziej popierdolone, eksperymentalne oblicze Coltrane'a, z czasem zacząłem lubić i trawić Ornette Colemana, od którego się odbijałem jak od ściany, bo mnie zwyczajnie wkurwiało to rzępolenie. Lubię Gorguts - Obscura, Colored Sands i Pleiades Dust przechuj dla mnie. Ba, lubię też wiele rzeczy z przypiętą memiczną łatką "sounds like DSO", choć w większości przypadków to raczej jednorazowe strzały, do których nie wracam.
Wielokrotnie odbijałem się od różnych rzeczy, by potem, dając im drugą, trzecią, czwartą, piątą i dziesiątą szansę, w końcu je pokochać. Jednakże, od Fas... odbijam się wciąż i wciąż. Od pozostałych też, mniej lub bardziej. Są momenty, owszem, ale w połowie odsłuchu zaczynam już patrzeć na zegarek. Nie przekona mnie raczej tłumaczenie, że jest to zwyczajnie chujowe i nie ma o czym gadać, jak niektórzy tutaj uważali. Nie będę na pewno męczyć się na siłę, próbując za wszelką ceną słuchać coś, co mi nie leży, ale zostawię to sobie do powtórnego obadania na dalszą przyszłość.
I kurwa, przeczytałem cały ten wątek. Rozkminy użytkowników Drone'a i Lorda Gorloja byla dla mnie, szczerze mówiąc, ciekawsze niż muzyka bohaterów tematu. Dziwne to. Zespół fenomen. Dorzucę swoją teorię jeszcze:
Otóż wątek Deathspell Omega na masterfulu najwyraźniej osiagnął samoświadomość. My, użytkownicy, jesteśmy jako te neurony szatańskiego mózgu, który wysługuje się nami, żeby pęknąć w swoim śmiertelnym spazmie-ograzmie, bo przecież nie może być inaczej, skoro uświadomi sobie, że nie istnieje. Oto wielka tajemnica wiary i nieeuklidesowego black metalu.
Muzycy Dso, co pewnie poniektórzy mędrszy już zrozumieli, byli jedynie narzędziem w mackach tworu zwanego Dso, pasożyta, odwiecznego wroga. Można powiedzieć, że to Omega stworzyła ich, bo z pewnością nie oni stworzyli Omegę. Która nie istnieje, nota bene. Paradoks, a zarazem i nie paradoks, ale są to rzeczy wymykające się logice zarówno dwu jak i wielowartościowej, albowiem nie może oko zobaczyć samo siebie ani nie może opisać Omegi umysł, który jest zaledwie jej niewielką, nic nierozumiejącą częścią.
Tak sądzę. Teraz niech ktoś bardziej oczytany uzupełni to cytatami i przypisami.
Dziwne, bo teoretycznie zawiera to wszystkie elementy składowe, które lubię. Jest gęste i popierdolone, jest dużo różności i różnorodności w tej muzyce. Nadmienię od razu, że piszę z pozycji laika-słuchacza. Metalu słucham od lat dwudziestu pięciu chyba, jak nie dłużej. Lubię muzykę trudną w odbiorze i nieoczywistą, pewnie słuchając naprawdę wielu rzeczy przez długi czas osłuchałem się z nią i nauczyłem się jej. Doskonale trawię np. Painkillera, Naked City, bardziej popierdolone, eksperymentalne oblicze Coltrane'a, z czasem zacząłem lubić i trawić Ornette Colemana, od którego się odbijałem jak od ściany, bo mnie zwyczajnie wkurwiało to rzępolenie. Lubię Gorguts - Obscura, Colored Sands i Pleiades Dust przechuj dla mnie. Ba, lubię też wiele rzeczy z przypiętą memiczną łatką "sounds like DSO", choć w większości przypadków to raczej jednorazowe strzały, do których nie wracam.
Wielokrotnie odbijałem się od różnych rzeczy, by potem, dając im drugą, trzecią, czwartą, piątą i dziesiątą szansę, w końcu je pokochać. Jednakże, od Fas... odbijam się wciąż i wciąż. Od pozostałych też, mniej lub bardziej. Są momenty, owszem, ale w połowie odsłuchu zaczynam już patrzeć na zegarek. Nie przekona mnie raczej tłumaczenie, że jest to zwyczajnie chujowe i nie ma o czym gadać, jak niektórzy tutaj uważali. Nie będę na pewno męczyć się na siłę, próbując za wszelką ceną słuchać coś, co mi nie leży, ale zostawię to sobie do powtórnego obadania na dalszą przyszłość.
I kurwa, przeczytałem cały ten wątek. Rozkminy użytkowników Drone'a i Lorda Gorloja byla dla mnie, szczerze mówiąc, ciekawsze niż muzyka bohaterów tematu. Dziwne to. Zespół fenomen. Dorzucę swoją teorię jeszcze:
Otóż wątek Deathspell Omega na masterfulu najwyraźniej osiagnął samoświadomość. My, użytkownicy, jesteśmy jako te neurony szatańskiego mózgu, który wysługuje się nami, żeby pęknąć w swoim śmiertelnym spazmie-ograzmie, bo przecież nie może być inaczej, skoro uświadomi sobie, że nie istnieje. Oto wielka tajemnica wiary i nieeuklidesowego black metalu.
Muzycy Dso, co pewnie poniektórzy mędrszy już zrozumieli, byli jedynie narzędziem w mackach tworu zwanego Dso, pasożyta, odwiecznego wroga. Można powiedzieć, że to Omega stworzyła ich, bo z pewnością nie oni stworzyli Omegę. Która nie istnieje, nota bene. Paradoks, a zarazem i nie paradoks, ale są to rzeczy wymykające się logice zarówno dwu jak i wielowartościowej, albowiem nie może oko zobaczyć samo siebie ani nie może opisać Omegi umysł, który jest zaledwie jej niewielką, nic nierozumiejącą częścią.
Tak sądzę. Teraz niech ktoś bardziej oczytany uzupełni to cytatami i przypisami.
- Bolt
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1233
- Rejestracja: 25-12-2010, 18:32
Re: DEATHSPELL OMEGA
Najsensowniejszą teorią dotyczą DsO ciągle pozostaje ta sformułowana przez Marię Konopnicką, że to klerycy, co po mszy dla jaj nagrywają se płyt z BM i śmieją się z opinii na forach.PrezydentKosmosu pisze: ↑07-07-2022, 13:40Otóż wątek Deathspell Omega na masterfulu najwyraźniej osiagnął samoświadomość. My, użytkownicy, jesteśmy jako te neurony szatańskiego mózgu, który wysługuje się nami, żeby pęknąć w swoim śmiertelnym spazmie-ograzmie, bo przecież nie może być inaczej, skoro uświadomi sobie, że nie istnieje. Oto wielka tajemnica wiary i nieeuklidesowego black metalu.
Muzycy Dso, co pewnie poniektórzy mędrszy już zrozumieli, byli jedynie narzędziem w mackach tworu zwanego Dso, pasożyta, odwiecznego wroga. Można powiedzieć, że to Omega stworzyła ich, bo z pewnością nie oni stworzyli Omegę. Która nie istnieje, nota bene. Paradoks, a zarazem i nie paradoks, ale są to rzeczy wymykające się logice zarówno dwu jak i wielowartościowej, albowiem nie może oko zobaczyć samo siebie ani nie może opisać Omegi umysł, który jest zaledwie jej niewielką, nic nierozumiejącą częścią.
Tak sądzę. Teraz niech ktoś bardziej oczytany uzupełni to cytatami i przypisami.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
- tomder
- zaczyna szaleć
- Posty: 236
- Rejestracja: 26-09-2013, 17:08
Re: DEATHSPELL OMEGA
Zazwyczaj jak coś nudzi, to się tego nie słucha na siłę.PrezydentKosmosu pisze: ↑07-07-2022, 13:40Z bohaterami tematu zetknąłem się dawno temu, chyba w okolicach wydania Fas... Robiłem wiele podejść do twórczości francuzów, ale nigdy mi to nie zażarło. Próbowałem ugryźć głównie trylogię, ale też Furnaces... i ich wcześniejsze rzeczy. Ostatnio maglowałem Katechon i również mi to nie siadło.
- PrezydentKosmosu
- postuje jak opętany!
- Posty: 417
- Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
- Kontakt:
Re: DEATHSPELL OMEGA
No, ale nawet napisałem żetomder pisze: ↑07-07-2022, 19:52Zazwyczaj jak coś nudzi, to się tego nie słucha na siłę.PrezydentKosmosu pisze: ↑07-07-2022, 13:40Z bohaterami tematu zetknąłem się dawno temu, chyba w okolicach wydania Fas... Robiłem wiele podejść do twórczości francuzów, ale nigdy mi to nie zażarło. Próbowałem ugryźć głównie trylogię, ale też Furnaces... i ich wcześniejsze rzeczy. Ostatnio maglowałem Katechon i również mi to nie siadło.
Jednakże wiele razy robiłem dużo podejść do rozmaitych dzieł (uch wielkie słowo, ale to się tyczy też np. literatury), które mi nie robiły od razu, ale co do których mogłem przypuszczać, lub przeczuwać, że są dobre, choć może nie wiedziałem jeszcze dlaczego, bo brakowało mi elementu układanki pozwalającego dane dzieło zrozumieć. Czasami fakt, że wiele osób określa czyjąś twórczość jako genialną, jest dla mnie pewną wskazówką. Samo z siebie to nic nie musi znaczyć, ale myślę, że z takim podejściem szanse na znalezienie interesujących rzeczy są spore.Nie będę na pewno męczyć się na siłę, próbując za wszelką ceną słuchać coś, co mi nie leży, ale zostawię to sobie do powtórnego obadania na dalszą przyszłość.
A spusty nad bohaterami tematu mnie zaintrygowały, mimo, że wydały mi się grubo przesadzone. Postanowiłem więc sprawdzić raz jeszcze - co tam takiego jest w tym Fas..., co inni słyszą, a czego ja nie słyszę. Niestety, nadal nie wiem.
Na pocieszenie odkryłem Diabolus Absconditus, który może nie zerwał mi papy z ryja zostawiając gołą czaszkę, ale przypierdolił na tyle skutecznie, że jucha poszła z nosa.
- tomder
- zaczyna szaleć
- Posty: 236
- Rejestracja: 26-09-2013, 17:08
Re: DEATHSPELL OMEGA
Dopiero od Diabolus ich słucham aktywnie- świetny materiał i każdy kolejny jest dla mnie czymś świeżym i interesującym.PrezydentKosmosu pisze: ↑08-07-2022, 16:23No, ale nawet napisałem żetomder pisze: ↑07-07-2022, 19:52Zazwyczaj jak coś nudzi, to się tego nie słucha na siłę.PrezydentKosmosu pisze: ↑07-07-2022, 13:40Z bohaterami tematu zetknąłem się dawno temu, chyba w okolicach wydania Fas... Robiłem wiele podejść do twórczości francuzów, ale nigdy mi to nie zażarło. Próbowałem ugryźć głównie trylogię, ale też Furnaces... i ich wcześniejsze rzeczy. Ostatnio maglowałem Katechon i również mi to nie siadło.
Jednakże wiele razy robiłem dużo podejść do rozmaitych dzieł (uch wielkie słowo, ale to się tyczy też np. literatury), które mi nie robiły od razu, ale co do których mogłem przypuszczać, lub przeczuwać, że są dobre, choć może nie wiedziałem jeszcze dlaczego, bo brakowało mi elementu układanki pozwalającego dane dzieło zrozumieć. Czasami fakt, że wiele osób określa czyjąś twórczość jako genialną, jest dla mnie pewną wskazówką. Samo z siebie to nic nie musi znaczyć, ale myślę, że z takim podejściem szanse na znalezienie interesujących rzeczy są spore.Nie będę na pewno męczyć się na siłę, próbując za wszelką ceną słuchać coś, co mi nie leży, ale zostawię to sobie do powtórnego obadania na dalszą przyszłość.
A spusty nad bohaterami tematu mnie zaintrygowały, mimo, że wydały mi się grubo przesadzone. Postanowiłem więc sprawdzić raz jeszcze - co tam takiego jest w tym Fas..., co inni słyszą, a czego ja nie słyszę. Niestety, nadal nie wiem.
Na pocieszenie odkryłem Diabolus Absconditus, który może nie zerwał mi papy z ryja zostawiając gołą czaszkę, ale przypierdolił na tyle skutecznie, że jucha poszła z nosa.
A nie uległeś psychologii tłumu? To co wszystkim się podoba nie musi i Tobie. Mi debiut i dwojka podobała się 10 lat temu, teraz rzadko do nich wracam choć sentyment pozostał.