DEATH LIKE MASS

[olgims]

Bardzo mi się ten numer podoba, marek nekromancer w swoim żywiole. Chociaż na sodalicji brzmi bardziej opętanie.

[Destro]

Nadchodzi nowe - 4.10.2024

[DST]

Ostatnio słuchałem "Jak Zabija Diabeł" i chujnia to była. Zjazd formy po "Kręte Drogi". Oby się ten zespół nie zamienił w Lvcifyre.

[trup]

Nooo... Jeśli "Jak Zabija Diabeł" to jest chujnia, to ja poproszę SAME takie "chujnie" . No i czekam na nowy rozpierdol tej kolejnej "chujni" LVCIFYRE.

Okładka zajebistaa. Pasowała by do kawałka "Vintage Black Magick" CDG

[DST]

Nooo... Jeśli "Jak Zabija Diabeł" to jest chujnia, to ja poproszę SAME takie "chujnie" . No i czekam na nowy rozpierdol tej kolejnej "chujni" LVCIFYRE.

Okładka zajebistaa. Pasowała by do kawałka "Vintage Black Magick" CDG

Kwestia gustu. "Kręte drogi" bdb materiał. Lvcifyre chujnią obiektywnie nie jest, ale męczy mnie ich muzyka. Ma niby wszystko co trzeba, żeby mi się podobać, ale jest to tak zgruzowane i pogmatwane, że nic z tego nie jestem w stanie zapamiętać.

[TheDude]

Będzie słuchaneeee!

[trup]

Nooo... Jeśli "Jak Zabija Diabeł" to jest chujnia, to ja poproszę SAME takie "chujnie" . No i czekam na nowy rozpierdol tej kolejnej "chujni" LVCIFYRE.

Okładka zajebistaa. Pasowała by do kawałka "Vintage Black Magick" CDG

Kwestia gustu. "Kręte drogi" bdb materiał. Lvcifyre chujnią obiektywnie nie jest, ale męczy mnie ich muzyka. Ma niby wszystko co trzeba, żeby mi się podobać, ale jest to tak zgruzowane i pogmatwane, że nic z tego nie jestem w stanie zapamiętać.

No i taka postawę i argumentację jestem w stanie przyjąć. Nie do końca rozumiem, ale ma sens. Bo to że to chujnia, no za chuja się zgodzić nie da.
LVCIFYRE jest z założenia intensywnym pozornie chaosem muzycznym. Nie są to przeboje czy zapamietywalne dźwięki. Nie każdy takie coś kocha, lubi, szanuje. Ja np. nie pokochalem Portal, a więc jestem pozerem. Natomiast ten szaleńczo-morderczy trans LVCIFYRE do mnie trafia. "Kręte Drogi" można za to "oskarżyć" o to że są za bardzo w kierunku CULTES DES GHOULES. Mi najmniej wchodzi "Matka na Sabacie" ale ogólnie DLM ma moc i ten duży pierwiastek mroku i autentyczności który gasi gwiazdy i wyrywa serca kaznodziejom.

[DST]

Nooo... Jeśli "Jak Zabija Diabeł" to jest chujnia, to ja poproszę SAME takie "chujnie" . No i czekam na nowy rozpierdol tej kolejnej "chujni" LVCIFYRE.

Okładka zajebistaa. Pasowała by do kawałka "Vintage Black Magick" CDG

Kwestia gustu. "Kręte drogi" bdb materiał. Lvcifyre chujnią obiektywnie nie jest, ale męczy mnie ich muzyka. Ma niby wszystko co trzeba, żeby mi się podobać, ale jest to tak zgruzowane i pogmatwane, że nic z tego nie jestem w stanie zapamiętać.

No i taka postawę i argumentację jestem w stanie przyjąć. Nie do końca rozumiem, ale ma sens. Bo to że to chujnia, no za chuja się zgodzić nie da.
LVCIFYRE jest z założenia intensywnym pozornie chaosem muzycznym. Nie są to przeboje czy zapamietywalne dźwięki. Nie każdy takie coś kocha, lubi, szanuje. Ja np. nie pokochalem Portal, a więc jestem pozerem. Natomiast ten szaleńczo-morderczy trans LVCIFYRE do mnie trafia. "Kręte Drogi" można za to "oskarżyć" o to że są za bardzo w kierunku CULTES DES GHOULES. Mi najmniej wchodzi "Matka na Sabacie" ale ogólnie DLM ma moc i ten duży pierwiastek mroku i autentyczności który gasi gwiazdy i wyrywa serca kaznodziejom.

Ja rozumiem założenie Lvcifyre, ale "The Broken Seal" czy "Sacrament" to ciąg riffów z których nic specjalnie się nie wybija. Naprawdę próbowałem wiele razy, bo leży mi ich brzmienie, postawa i tematyka. No ale czasem na siłę nie polubisz. Podobnie mam w większości z muzyką Mgły a w szczególności z chwaloną wszem i wobec "Grozą". Wszystko tam się zgadza, mają świetne teksty, podejście do BM które lubię itd ale mnie to nie chwyta po prostu. Taki lajf a też nie mam zamiaru udawać, że to jest zajebiste, bo jakieś tam gremium tak twierdzi. Za stary jestem na to.
I w ogóle nie słyszę CDG w "Kręte drogi" poza wokalem
Zdróweczko i chwała Szatanowi!

[trup]

Diaboli Perfectum! Ku chwale płomieni!

[sramnacie]

Diaboli Perfectum! Ku chwale płomieni!

Dobry film z Olbrychskimi , elo

[trup]

Taajest!
bodaj z obydwoma Olbrychskimi

[Efowski]

Jest słuchane "The Lord of Flies"

[olgims]

Wrażenia? To lp czy EP? Zapytam wprost, bardziej pod zajebista jedynkę czy nudna chujnia jak reszta materiałów?

[Efowski]

Nie no to long jest. Całość to niecałe 44 minuty, co do wrażeń, będzie recenzja;]

[Raagoon]

Ostatnia sztuka została w kolorze w Duplicate Records

[trup]

Death like Mass - The Lord of Flies
(Full Album Premiere)
Tracklist:
1. Wygnaniec 00:00
2. Czwarta Bestia Z Góry Horeb 06:06
3. Pan Niechcianych Grobów 09:13
4. Sorcery Unbridled 14:47
5. Holy Traitor 18:49
6. Of Mercy and Bloodlust 23:04
7. The Killing of Abel 29:35
8. Krocz Ze Mna, Ojcze 37:35


ZAJEBIŚCIE jest!

[TheDude]

Kurwa, ale jazda!! 666

[bartwa]

Faktycznie, konkretny odjazd, potrzebuję więcej odsłuchów.

Chyba można już uznać Marka za wokalnego spadkobiercę Romana.

[TheDude]

Faktycznie, konkretny odjazd, potrzebuję więcej odsłuchów.

Chyba można już uznać Marka za wokalnego spadkobiercę Romana.

W połowie albumu właśnie pomyślałem o Romku i tej wibracji starego KAT.

[bartwa]

W połowie albumu właśnie pomyślałem o Romku i tej wibracji starego KAT.

No, czuć ten charakterystyczny jadzik.

Właśnie dojeżdżam do połowy, bardzo ciekawy album, dziwny, bardzo dużo się dzieje, na pewno nie ma nudy.

Of Mercy and Bloodlust - miód numer!