Podam taki przykład, np. The Exploited ostatni album "Fuck The System" wydali w 2003 roku i jakś fani nie lamentują kiedy nowy album, kiedy nowy , po co nowy skoro fani na koncertach cały czas czekają na stare kawałki? na koncertach wymiatają i to się liczy, Manowar i tak mają tyle klasycznych numerów, że starczy na parę setów pod rząd, płyty mogą sobie darować, nic na siłę, bo później wychodzi taki kompletnie nijaki "The Lord Of Steel", ale kariery nie mają po co kończyć, czemu mają kończyć skoro ludzie tłumami chodzą na ich koncerty, czego tu nie rozumiesz ?Heretyk pisze:nie wiem co odpisać. wzięli jakichś dwóch no nameów i coś tam grają. jak chodzi o nowe nagrania rzygać się chce. nie ma żadnej inwencji. proponuję zakończyć karierę jak najszybciej i się nie ośmieszać. czego nie rozumiesz?
MANOWAR
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- w mackach Zła
- Posty: 975
- Rejestracja: 13-04-2011, 08:26
- Lokalizacja: z ID
Re: MANOWAR
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MANOWAR
nie dogadamy sie. wielbię ten zespół, ale uważam że od wielu lat nie maja nic do zaproponowania. co tu dodać. chyba nic. niech sobie grają te koncerty w nieskończoność bez Logana ale i beze mnie :)
-
- w mackach Zła
- Posty: 975
- Rejestracja: 13-04-2011, 08:26
- Lokalizacja: z ID
Re: MANOWAR
O matko, podejrzewam że 90% zespołów przy których się tu ludzie obsrywają nie maja nic nowego do zaproponowania a zwłaszcza płyty death, black, grind są mocno generyczne i jakoś nikt nie lamentuje, niedawno byłem na takim koncercie, zajebistym dla mnie i z tego co sie zorientowałem dla wielu forumowiczów też, przyjmując twoje podejście napiszę "zagrali John McEntee z jakimiś no name grajkami jako INCANTATION, proponuję zakończyć karierę" ;)Heretyk pisze:nie dogadamy sie. wielbię ten zespół, ale uważam że od wielu lat nie maja nic do zaproponowania. co tu dodać. chyba nic. niech sobie grają te koncerty w nieskończoność bez Logana ale i beze mnie :)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MANOWAR
no spoko, nie ma chyba o co kruszyć kopii. widziałem ich już na żywo, było zajebiście, czuję się szczęśliwy, wystarczy :) jak dla mnie to tyle w temacie tej kapeli
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 924
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: MANOWAR
Nosz karwa milicja niemożliwe.
Nie wierzę, że tak ważny dla mnie zespół, który po swoim znaku młota spowodował, że z kilkoma kumplami ruszyłem na ruskich, który pomógł podjąć mi decyzje na temat mojego ślubu, później rozwodu, że zespół, który był przy mnie w najważniejszych chwilach mojego życia, tak dał ciała przy wydaniu swojej EPki zatytułowanej Ostateczna bitwa. Wszystko, co było do spieprzenia, udało się spieprzyć. Po za jednym. Ale o tym później.
Ale mimo, iż królestwo się sypie, lojalny wojownik nie zostawia swojej armii tylko dlatego, że ta przegrywa bitwę za bitwą. Lojalny wojownik nie liże dupska dowódcy, tylko ryzykując ścięcie i lincz, mówi co można zrobić, aby mieć szansę w następnych starciach. Joey, nie słuchaj do kurwy nędzy pochlebców. Posłuchaj kogoś, kto z serca powie Ci prawdę. Lecz czy będziesz chciał słuchać? Nie wiem. Mądry wódz słucha rad, a wiem, że takich jak ja są tysiące. Krytycznych fanów, którzy nie spijają z uwielbieniem każdego słowa z Twoich ust. Fanów, którzy powiedzą prawdę, choćby nie była ona miła.
Zakupiona płyta dzisiaj do mnie dotarła. I teraz dopiero czuję się uprawniony zabierać głos na jej temat.
Okładka. Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, wówczas wojownik na niej namalowany od razu skojarzył mi się z cheerleaderką. Ładnie wysunięta nóżka, a w rękach pompony. Dopiero, kiedy przetarłem okulary, zobaczyłem, że to nie są żadne frędzle, tylko wyprute z ciała kości wrogów. Niemożliwe, aby taki artysta, jak Ken Kelly nie umiał narysować ludzkiego ścierwa tak, aby od razu kojarzyło się że ścierwem, a nie z pomponami cheerleaderek.
Muzyka. Tylko 19 minut i cztery kawałki Po co więc wsadzać tam intro, które trwa prawie trzy minuty ? Strata czasu, no chyba, że ma to być wypełniacz maskujący brak pomysłów.
Drugi kawałek. Początek niebezpiecznie kojarzący się z płytą padaką pod tytułem Lord Of Steel. Później na szczęście się poprawia. W ogóle cała EPka jest mimo krótkiego trwania dużo lepsza od wspomnianej płyty. A może właśnie dzięki temu, że krótka?
Trzeci numer. Chyba najlepszy na płycie. Typowy Manowarowy patos, taki, że głośniki walą w sufit. Ballada, która próbuje nawiązać do lat chwały zespołu.
Ostatne nagranie. Kurwa, Joey, zrób coś dla muzyki i przestań śpiewać. W pizdę mać. Czy naprawdę nikt nie miał jaj, aby powiedzieć Ci, że nie umiesz śpiewać? Że dźwięki wydawane przez Ciebie są jak jęki starca, który nie może dosięgnąć swojej protezy zębowej? Chłopie, daj spokój. Zostaw śpiewanie Ericowi, bo ten naprawdę to potrafi.
Wiesz, że słuchałem EPki kilka razy naprawdę głośno, i za każdym razem, kiedy przychodziło do Twojego wokalu, to sciszałem, bo nie chciałem, aby tę porażkę słyszeli sąsiedzi z okolicznych domów? Chociaż ci i tak twierdzą, że słucham czegoś, czego nie daje się słuchać.
Choć pełnometrażowe płyty zespół robi coraz słabsze, to nadzieja i prawdziwa stal ze stali była do tej pory w EPkach. Bo w takich płytkach jak Dawn Of Battle oraz Thunder In The Sky, słychać dalekie echo dawnego geniuszu. Ale nie tutaj.
Lecz jak wspomniałem, jedno tę płytę ratuje.
Co na tej płycie jest zajebiste? Brzmienie. Potężne i tak krystaliczne, że żadne mp3 tego nie odda. Chcąc je docenić, trzeba słuchać bezpośrednio z płyty. To się zespołowi udało.
Ogólnie nie jest dobrze. Ostatnia bitwa została przegrana z kretesem.
Ale przed fanami jeszcze trzy płytki pod tym tytułem. Boję się, że będzie to już tylko dożynanie przegranych niedobitków. W tym i mnie.
A jeszcze później co? Dorzucenie jakiegoś bonusa i wydanie tych trzech EPek w jednym wydawnictwie. Spokojnie. Kupię, choć wiem, że to zwykłe dojenie pieniędzy. Ale rozumiem to. Też lubię zarobić ale się nie narobić.
A na zakończenie pytanie:
Czy zespół można jeszcze uratować?
Można. Trzeba tylko dwóch rzeczy. Po pierwsze, drogi Joey, przestań komponować samodzielnie. Przegrzałeś się, albo po prostu nie masz pomysłów. Dopuść innych. Wpuść do muzyki zespołu nowy powiew.
Po drugie zatrudnij ponownie Rossa, Rhino a może i Davida oraz - to mówię jeszcze raz - oddaj im (szczególnie Rossowi) pisanie muzyki.
Pomyśl Joey, może nie kwartet a kwintet?
Ale czy Ty posłuchasz rady szeregowego wojownika, czy dalej będziesz słuchał dupolizów? Ty zdecyduj.
Ale mimo wszystko, możesz być spokojny.
Jestem lojalny. I dalej będę kupował reedycje, ponownie nagrane stare płyty, kondomy Warrior Shield, dezodoranty Dark Avenger i chuj wie co tam jeszcze.
Bo jak powiedziałem, nie opuszczam armii tylko dlatego, że ta przegrywa. Bo jestem wobec zespołu lojalny.
Pytanie Joey, czy Ty wobec mnie też?
PS. Mam zajebisty bimber. Nawalę się z kumplami wieczorem, i wtedy posłucham. Zobaczymy, jak wtedy wejdzie ta muzyka.
Nie wierzę, że tak ważny dla mnie zespół, który po swoim znaku młota spowodował, że z kilkoma kumplami ruszyłem na ruskich, który pomógł podjąć mi decyzje na temat mojego ślubu, później rozwodu, że zespół, który był przy mnie w najważniejszych chwilach mojego życia, tak dał ciała przy wydaniu swojej EPki zatytułowanej Ostateczna bitwa. Wszystko, co było do spieprzenia, udało się spieprzyć. Po za jednym. Ale o tym później.
Ale mimo, iż królestwo się sypie, lojalny wojownik nie zostawia swojej armii tylko dlatego, że ta przegrywa bitwę za bitwą. Lojalny wojownik nie liże dupska dowódcy, tylko ryzykując ścięcie i lincz, mówi co można zrobić, aby mieć szansę w następnych starciach. Joey, nie słuchaj do kurwy nędzy pochlebców. Posłuchaj kogoś, kto z serca powie Ci prawdę. Lecz czy będziesz chciał słuchać? Nie wiem. Mądry wódz słucha rad, a wiem, że takich jak ja są tysiące. Krytycznych fanów, którzy nie spijają z uwielbieniem każdego słowa z Twoich ust. Fanów, którzy powiedzą prawdę, choćby nie była ona miła.
Zakupiona płyta dzisiaj do mnie dotarła. I teraz dopiero czuję się uprawniony zabierać głos na jej temat.
Okładka. Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, wówczas wojownik na niej namalowany od razu skojarzył mi się z cheerleaderką. Ładnie wysunięta nóżka, a w rękach pompony. Dopiero, kiedy przetarłem okulary, zobaczyłem, że to nie są żadne frędzle, tylko wyprute z ciała kości wrogów. Niemożliwe, aby taki artysta, jak Ken Kelly nie umiał narysować ludzkiego ścierwa tak, aby od razu kojarzyło się że ścierwem, a nie z pomponami cheerleaderek.
Muzyka. Tylko 19 minut i cztery kawałki Po co więc wsadzać tam intro, które trwa prawie trzy minuty ? Strata czasu, no chyba, że ma to być wypełniacz maskujący brak pomysłów.
Drugi kawałek. Początek niebezpiecznie kojarzący się z płytą padaką pod tytułem Lord Of Steel. Później na szczęście się poprawia. W ogóle cała EPka jest mimo krótkiego trwania dużo lepsza od wspomnianej płyty. A może właśnie dzięki temu, że krótka?
Trzeci numer. Chyba najlepszy na płycie. Typowy Manowarowy patos, taki, że głośniki walą w sufit. Ballada, która próbuje nawiązać do lat chwały zespołu.
Ostatne nagranie. Kurwa, Joey, zrób coś dla muzyki i przestań śpiewać. W pizdę mać. Czy naprawdę nikt nie miał jaj, aby powiedzieć Ci, że nie umiesz śpiewać? Że dźwięki wydawane przez Ciebie są jak jęki starca, który nie może dosięgnąć swojej protezy zębowej? Chłopie, daj spokój. Zostaw śpiewanie Ericowi, bo ten naprawdę to potrafi.
Wiesz, że słuchałem EPki kilka razy naprawdę głośno, i za każdym razem, kiedy przychodziło do Twojego wokalu, to sciszałem, bo nie chciałem, aby tę porażkę słyszeli sąsiedzi z okolicznych domów? Chociaż ci i tak twierdzą, że słucham czegoś, czego nie daje się słuchać.
Choć pełnometrażowe płyty zespół robi coraz słabsze, to nadzieja i prawdziwa stal ze stali była do tej pory w EPkach. Bo w takich płytkach jak Dawn Of Battle oraz Thunder In The Sky, słychać dalekie echo dawnego geniuszu. Ale nie tutaj.
Lecz jak wspomniałem, jedno tę płytę ratuje.
Co na tej płycie jest zajebiste? Brzmienie. Potężne i tak krystaliczne, że żadne mp3 tego nie odda. Chcąc je docenić, trzeba słuchać bezpośrednio z płyty. To się zespołowi udało.
Ogólnie nie jest dobrze. Ostatnia bitwa została przegrana z kretesem.
Ale przed fanami jeszcze trzy płytki pod tym tytułem. Boję się, że będzie to już tylko dożynanie przegranych niedobitków. W tym i mnie.
A jeszcze później co? Dorzucenie jakiegoś bonusa i wydanie tych trzech EPek w jednym wydawnictwie. Spokojnie. Kupię, choć wiem, że to zwykłe dojenie pieniędzy. Ale rozumiem to. Też lubię zarobić ale się nie narobić.
A na zakończenie pytanie:
Czy zespół można jeszcze uratować?
Można. Trzeba tylko dwóch rzeczy. Po pierwsze, drogi Joey, przestań komponować samodzielnie. Przegrzałeś się, albo po prostu nie masz pomysłów. Dopuść innych. Wpuść do muzyki zespołu nowy powiew.
Po drugie zatrudnij ponownie Rossa, Rhino a może i Davida oraz - to mówię jeszcze raz - oddaj im (szczególnie Rossowi) pisanie muzyki.
Pomyśl Joey, może nie kwartet a kwintet?
Ale czy Ty posłuchasz rady szeregowego wojownika, czy dalej będziesz słuchał dupolizów? Ty zdecyduj.
Ale mimo wszystko, możesz być spokojny.
Jestem lojalny. I dalej będę kupował reedycje, ponownie nagrane stare płyty, kondomy Warrior Shield, dezodoranty Dark Avenger i chuj wie co tam jeszcze.
Bo jak powiedziałem, nie opuszczam armii tylko dlatego, że ta przegrywa. Bo jestem wobec zespołu lojalny.
Pytanie Joey, czy Ty wobec mnie też?
PS. Mam zajebisty bimber. Nawalę się z kumplami wieczorem, i wtedy posłucham. Zobaczymy, jak wtedy wejdzie ta muzyka.
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 924
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: MANOWAR
https://manowar.com/manowar-40th-annive ... l-trailer/
Będzie dobry wpierdol.
Będę.
I to nie jeden raz.
Hail and Kill !!!
Będzie dobry wpierdol.
Będę.
I to nie jeden raz.
Hail and Kill !!!
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11608
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: MANOWAR
W Czechach bedziesz;) raz w ostrawie, raz w brnie;)
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 924
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: MANOWAR
Nie wiem jeszcze gdzie.
Ale będę na pewno.
Może do nas przyjadą?
Ale będę na pewno.
Może do nas przyjadą?
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11608
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: MANOWAR
Watpliwe... w zeszlym roku Joey wypowiedzial sie ze sceny co myslisz o polskich organizatorach
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 924
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: MANOWAR
To jak nie przyjadą do nas, to ja pojadę do nich.
Niemcy, albo Czechy.
Poczekam, aż będzie więcej dat
Potem bilety, hotel i do przodu.
Niemcy, albo Czechy.
Poczekam, aż będzie więcej dat
Potem bilety, hotel i do przodu.
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: MANOWAR
Adams w ogole jeszcze daje rade wokalnie czy farsa i parodia?
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 924
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: MANOWAR
Jeżeli pominiesz ostatnią impotencję twórczą zespołu, to Eric mimo swoich lat jest najlepszym punktem kapeli.
Facet umie śpiewać i wykorzystuje swoje zdolności na żywo w pełni.
Farsą było to, jak na ostatniej EPce jeden kawałek zaśpiewał, albo raczej próbował zaśpiewać DeMaio.
Facet umie śpiewać i wykorzystuje swoje zdolności na żywo w pełni.
Farsą było to, jak na ostatniej EPce jeden kawałek zaśpiewał, albo raczej próbował zaśpiewać DeMaio.
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: MANOWAR
To znaczy Lord Of Steel mi sie podobal mimo bardziej...subtelnych wokali. Wiadomo, lata swoje robia. Dio byl tylko jedenStary Metal pisze: ↑19-06-2020, 22:11Jeżeli pominiesz ostatnią impotencję twórczą zespołu, to Eric mimo swoich lat jest najlepszym punktem zespołu.
Facet umie śpiewać i wykorzystuje swoje zdolności na żywo w pełni.

I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 924
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: MANOWAR
No, racja.
Ale Lemmy też.
Lord of Steel wszedł mi metodą siłową.
Teraz też mi się podoba, ale nie było to pierdolnięcie od pierwszego razu, jak np. Loder Than Hell, czy każda inna płyta.
Ale Lemmy też.
Lord of Steel wszedł mi metodą siłową.
Teraz też mi się podoba, ale nie było to pierdolnięcie od pierwszego razu, jak np. Loder Than Hell, czy każda inna płyta.
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 4001
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
- Stary Metal
- w mackach Zła
- Posty: 924
- Rejestracja: 21-03-2014, 20:07
Re: MANOWAR
Na drugim na Torwarze tak samo.
Jak napisałem - gość śpiewa po mistrzowsku.
Jak napisałem - gość śpiewa po mistrzowsku.
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11608
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: MANOWAR
A byłem. I trafiłem przypadkiem. Podobno bywają tam po koncertach. Niedaleko najbardziej turystycznego kościoła w kraju więc niejako centrum;)
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9907
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: MANOWAR
Na tripadvisor 2/5 i
Aż tak źle?#2,661 of 2,688 Restaurants in Budapest
Guilty of being right
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: MANOWAR
piwo dostalem w calym kuflu, w kiblu ani sladu krwi , nie ugryzl mnie szczur i nie dostalem w leb latajacą szklanka. 3 gwiazdki naleza sie jak nic
niech to miejsce niebawem zniknie