VADER
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12481
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: VADER
Ta EPka ma fajną okładkę. Kompozycyjnie wszyscy na równym, do bólu przeciętnym poziomie. Najbardziej podoba mi się kawałek Pająką, później Mausera, a później Pitera. Ogólnie jednak średniawka okraszona tragicznym wokalem. Mam wrażenie, że Peter jednak ma problemy ze sraniem i potrzebuje rury, którą mógłby dać mu Mariusz Wędliniarza. Porządna defekacja pozytywnie mogłaby wpłynąć na głos Generała. W każdym bądź razie na nową płytę nie czekam w związku z czym nie mam już nadziei. I tak, zarówno Welcome to the Morbid Reich jak i Tibi et Igni to były ostatnie w miarę przyzwoite płyty tego zespołu. Ale też nie przesadzajmy, że jakieś bardzo dobre.
all the monsters will break your heart
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11932
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: VADER
No dobra, zaśmiałem się
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12481
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: VADER

all the monsters will break your heart
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3530
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: VADER
Kurde, jaki trafny, wyważony post.Anzhelmoo pisze: ↑01-06-2025, 12:12Moim zdaniem ostatnim naprawdę dobrym i świeżym albumem był Tibi et Igni. Po nim trochę zmieniło się postrzeganie zespołu i było już wiadomo, że nadal będzie tworzył przyzwoitą muzykę jak na swoje realia, ale że wypisuje się tym samym z pierwszej ligi (do której - ze starych wyjadaczy - należy chociażby Immolation). Czyli będzie grał, będzie cieszył fanów, ale raczej już odcinanie kuponów, rocznice (to nic złego gwoli ścisłości, zasłużyli jak mało kto). Ogólnie z perspektywy lat era WTTMR/TEI była moim okiem bardzo udana i to był ostatni naprawdę poszukujący Vader przed skręceniem w pełni w stronę retro.
Prawda jest taka, że moim zdaniem kompozytorsko dzisiejszy Vader się nawet broni (wiem, że to niepopularna opinia), ALE... no właśnie problemem jest to, że to wszystko już było. Rewelacyjnie został przyjęty Solitude In Madness, bo wrócił do death metalu, bo stare patenty. Ja akurat nie byłem jego miłośnikiem, ale rozumiem ekscytację konserwatywnych fanow, bo prawda jest taka, że niektóre z utworów, które tam się znalazły, mogłyby trafić bez wstydu na kultowe wydawnictwa. Tylko, że formuła Vadera jest na tyle hermetyczna, że kolejny utwór na tym samym patencie już tak nie cieszy, przynajmniej mnie. Ja myślę nawet, że te nieszczęsne Genocide Designed na którymś ze starych albumów by się broniło. Tutaj casus AC/DC, czy Motorhead, na które Peter nieustannie się powołue, wydaje się być trafny.
Ciekawe, bo jak wychodziło Empire Vader byl krytykowany. Że szajs, że lekkie, że thrash. Dyskutowało się o tym. A teraz Vader jest w takiej sytuacji, że z jednej strony średnio chce się słuchać, ale z drugiej za bardzo nie ma czego zarzucić, bo poprawnie jest jak najbardziej i wstydu nie ma.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15188
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: VADER
Vader mi odpisał na fejsie
napisałem ze to bardziej singiel niż epka i ze z epki to ma najwyżej cene a Vejderek na to


faktycznie nie jest tak źleA jakie ma znaczenie nazwa? Singel to zwykle jeden kawałek (lub maksymalnie dwa , przez czym ten drugi to albo "live" albo coś dodatkowego) - kiedyś przeznaczone do promowania w radio. Poza tym od kiedy wartość muzyki określa się długością jej trwania? MAsz tu intensywność i ilość uderzeń większą niż całe albumy np. Black SabbathCena to inna kwestia i zupełnie od zespołu niezależna. A przy okazji cały nakład winylowy zniknął już w przedsprzedaży, a CD chwilę po dniu premiery. Nie jest więc chyba aż tak źle
POZDRAWIAM

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 571
- Rejestracja: 14-01-2024, 14:45
Re: VADER
Cena wiadomo, chujowa, ale EPki minie też się kojarzą z 7"kami. A to zwykle 2 numery. Taki materiały w pół między singlem, a albumem zawsze nazywałem MLP.Żułek pisze: ↑01-06-2025, 15:33Vader mi odpisał na fejsienapisałem ze to bardziej singiel niż epka i ze z epki to ma najwyżej cene a Vejderek na to
faktycznie nie jest tak źleA jakie ma znaczenie nazwa? Singel to zwykle jeden kawałek (lub maksymalnie dwa , przez czym ten drugi to albo "live" albo coś dodatkowego) - kiedyś przeznaczone do promowania w radio. Poza tym od kiedy wartość muzyki określa się długością jej trwania? MAsz tu intensywność i ilość uderzeń większą niż całe albumy np. Black SabbathCena to inna kwestia i zupełnie od zespołu niezależna. A przy okazji cały nakład winylowy zniknął już w przedsprzedaży, a CD chwilę po dniu premiery. Nie jest więc chyba aż tak źle
POZDRAWIAM
![]()
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6867
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: VADER
U mnie dylematów nie ma. Od czasów ''Revelations'' kolejne albumy włączam na odsłuch dla wiedzy i do nich nie wracam. Z wieloma kapelami tak robię. Chyba się starzeję, może zbyt wiele płyt już słyszałem. Whatever. Miłego dnia
- Żwirek i Muchomorek
- świeżak
- Posty: 8
- Rejestracja: 30-05-2025, 23:31
Re: VADER
W punkt. Tibi et Igni to świetny album, potem niestety poszło to w tym kierunku w którym w sumie musiało pójść - zjadania ogona i celebrowania własnej przeszłości. Co w sumie nie jest najgorszym scenariuszem dla kapeli poruszającej się na dość ograniczonym poletku.WaszJudasz pisze: ↑01-06-2025, 14:16Kurde, jaki trafny, wyważony post.Anzhelmoo pisze: ↑01-06-2025, 12:12Moim zdaniem ostatnim naprawdę dobrym i świeżym albumem był Tibi et Igni. Po nim trochę zmieniło się postrzeganie zespołu i było już wiadomo, że nadal będzie tworzył przyzwoitą muzykę jak na swoje realia, ale że wypisuje się tym samym z pierwszej ligi (do której - ze starych wyjadaczy - należy chociażby Immolation). Czyli będzie grał, będzie cieszył fanów, ale raczej już odcinanie kuponów, rocznice (to nic złego gwoli ścisłości, zasłużyli jak mało kto). Ogólnie z perspektywy lat era WTTMR/TEI była moim okiem bardzo udana i to był ostatni naprawdę poszukujący Vader przed skręceniem w pełni w stronę retro.
Prawda jest taka, że moim zdaniem kompozytorsko dzisiejszy Vader się nawet broni (wiem, że to niepopularna opinia), ALE... no właśnie problemem jest to, że to wszystko już było. Rewelacyjnie został przyjęty Solitude In Madness, bo wrócił do death metalu, bo stare patenty. Ja akurat nie byłem jego miłośnikiem, ale rozumiem ekscytację konserwatywnych fanow, bo prawda jest taka, że niektóre z utworów, które tam się znalazły, mogłyby trafić bez wstydu na kultowe wydawnictwa. Tylko, że formuła Vadera jest na tyle hermetyczna, że kolejny utwór na tym samym patencie już tak nie cieszy, przynajmniej mnie. Ja myślę nawet, że te nieszczęsne Genocide Designed na którymś ze starych albumów by się broniło. Tutaj casus AC/DC, czy Motorhead, na które Peter nieustannie się powołue, wydaje się być trafny.
Ciekawe, bo jak wychodziło Empire Vader byl krytykowany. Że szajs, że lekkie, że thrash. Dyskutowało się o tym. A teraz Vader jest w takiej sytuacji, że z jednej strony średnio chce się słuchać, ale z drugiej za bardzo nie ma czego zarzucić, bo poprawnie jest jak najbardziej i wstydu nie ma.
Inna rzecz jest taka, że albumy albumami, ale koncertowo Vader cały czas zabija. Jubileuszowy koncert na 40lecie Vader w lubelskim Zgrzycie to była taka rzeźnia, że mi się krew lała z uszu - wspaniały ten koncert był. Peter był wtedy w wyjątkowo dobre formie co, mam wrażenie, nie zawsze mu się zdarza. Mam intuicyjne podejrzenie, że facet chleje - i to bardzo ostro. Tak mi mówi mój allkoradar, a sam jestem (suchym na szczęście) alkoholikiem więc jakoś tam tego typu ludzi wyczuwam. Może to tłumaczy to:
Te wokale faktycznie jakieś wymuszone. Sama epka jest spoko, Rubikonu nie przekracza, ale nie ma wstydu.