Sluszna postawa, redukcjonizm to przestarzala i bezmyslna postawa. Wszyscy wiedza lepiej co powinien zagrac Lars albo Kirk, to ja sie zastanawiam kurwa dlaczego jeszcze nie zglosili swojej kandydatury.Gunman pisze:Słuchałem tej płyty wielokrotnie i nie mam pojecia czy te sola są słabe, dobre ani czy są. Skoro o nich piszecie to domyślam się że są i są słabe ale generalnie mam to w dupie. Jak mam ochotę na dobre sola i perkusje to nawet nie probuje ich szukać pod tym adresem, to zapewnia Anthrax, Testament i Megadeth.
METALLICA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18218
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: METALLICA
woodpecker from space
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: METALLICA
Ulrich do wirtuozów perkusji nie należy, ale w jakiś tam sposób zawsze zagra to co trzeba i do muzyki zasadniczo to pasuje. nie mówię o koncertach, bo tu się rzeczywiście sypie czasem straszliwie. natomiast o co chodzi z Hammetem, nie wiem. nie jestem ekspertem od gry na gitarze i jej technicznych tajników, niemniej z tego co słyszę na starych płytach (nowej nadal nie znam i nie poznam), solówki są po prostu OK. taka metalowa norma raczej
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 422
- Rejestracja: 05-02-2012, 17:35
- Lokalizacja: Toruń
Re: METALLICA
Aż doprecyzuje na czym polegają moje zarzuty co do gry Kirka. Nawet dokonam - o zgrozo! - rozłożenia na czynniki pierwsze.
1. Po pierwsze. Na technikę u muzyków składa się kilka obszarów, które należy ćwiczyć i można rozwijać. W przypadku gitarzystów prowadzących są to kolejno:
- Melodyka - umiejętność tworzenia harmonii, melodii, konstrukcji zagrywek, szkieletów tematów w solówkach - mocno powiązane z teorią muzyczną. Również dotyczy to takich "nieklasycznych" melodyk.
- Timing - czyli trzymanie się rytmu oraz kontrola wartości rytmicznych.
- Aspekty fizyczne - odnoszą się do szybkości gry, precyzji, zdolności użycia technik - najczęściej ten obszar jest utożsamiany z techniką i shredderami. Najbardziej czasochłonna część techniki w ćwiczeniach
- Feeling - to umiejętności związane z wyczuciem utworu, użyciem odpowiednich dźwięków i technik. To zdolność "opowiadania" solówką i przekazywania emocji. Często jest to najbardziej kluczowy obszar.
- Gear knowledge - czyli umiejętne dobieranie i używanie gitar, wzmacniaczy i efektów.
- Improwizacja - w zasadzie mówi sama za siebie.
Pomijam teorię muzyczną samą w sobie.
Przykładowo, spójrzmy na "wymiataczy" gitarowych, którzy są wyskillowaniu we wszystkich obszarach, ale specjalizują się jednak w wybranych częściach techniki gitarowej: Steve Vai to zatem mistrz melodyki, Joe Satriani to czysty feeling, John Petrucci i Michael Angelo Batio to fizole totalni oraz Eddie Van Halen jest specjalistą od improwizacji. Rozumiem jednak, że dla was wirtuozi gitarowi to muzyczny margines, do którego nie powinno się odnosić, więc dam jeszcze przykłady "normalnych" muzyków. Duet K,K i Hanneman to sprzętowi i fizyczni specjaliści. Jimi Hendrix był mistrzem feelingu. Knopfler to świetny improwizator. Jimmy Page to niesamowity twórca melodyczny. Trey Azagthoth ze swoimi nietypowymi zagraniami oraz użyciem sprzętu jest w kategorii death metal soloist bezkonkurencyjny. Tom Morello to przede wszystkim użycie sprzętu. Mustaine to rytmiczny cyborg, a jego były kolega Friedman posiada świetny feeling. Rob Vigna to feeling. Randy Rhoads to fizyk. Iommi to feeling i tak dalej, i tak dalej...
Gdzie zatem znajduje się Kirk Hammet? Kirk pokazywał nieraz, że umie świetnie wyczuć utwór i przekazać jakąś treść w solówkę. Jako uczeń Joe Satrianiego posiadał bardzo dobry feeling (co szczególnie słychać na Loadach), ale pod kątem melodyki też był całkiem sprawny (solówki na Ride czy Master). I tu dochodzimy do...
2. punktu drugiego. Dlaczego solówki na Hardwired uważam za biedne. I bynajmniej nie porównuję Hammeta do wirtuozów gitarowych (co niektórzy tutaj w ten sposób to odebrali) lecz do niego samego w przeszłości. O ile niedoskonałości w aspektach fizycznych można zrozumieć ze względu na wiek, zużycie stawów i brak czasu na ćwiczenia. Te niedoskonałości to akurat Kirk zakrywa niesławnym nadużywaniem pedału wah-wah ("kaczka"). Problemem jest totalne zaniedbanie feelingu i tworzenia melodii. Solówki na najnowszym albumie są totalnie losowe oraz bez ładu i składu. Wręcz są bezsensowne. Słychać w tych solach brak myśli przewodniej czy emocji. Ot takie: "tu jebne szybko, tu jebne wolno zaś tu tak jak Pan Ulrich powiedział.". Bez kitu. One nie są zagrane, tylko odfajkowanie.
3. Żeby usłyszeć powyższe niedociągnięcia wcale nie trzeba jakoś specjalnie tego analizować i czy wsłuchiwać się. Rozmawiałem z kilkoma osobami oraz obserwowałem fora (gdzie zaznaczę, że w obu tych grupach nie ma wcale wielu muzyków czy profesjonalnych recenzentów) i często właśnie zwracano uwagę właśnie na "randomowość" solówek. Powiem również, że też nie jestem jakimś cyborgiem co to analizuje muzykę na czynniki pierwsze (choć tak jak przyznałem na początku, pozwoliłem sobie teraz na taką analizę). Wolę opierać się na emocjach i przyjemności płynących z samych utworów. Należy przy tym pamiętać, że całości utworów to sumy jego składowych: riffy, bębny, wokale, teksty, solówki, poszczególne fragmenty etc. Gdy coś jest nie tak z konkretnym elementem utworu, ma to wpływ na całe ogólne wrażenie. Uważam zatem, że zarzut wobec mnie o nadmierne analizowanie jest niesłuszny.
4. Moje zarzuty do całego Hardwired to przede wszystkich długość albumu, słabe sola, słabe bębny i po części brzmienie. A do samego Kirka mam pretensje o brak włożonego w swoją działkę ("You had one job!"), wiedząc przy tym, że on potrafi zrobić dobre solówki jak się postara.
5. Widzę, że oczywiście pojawił się zarzut z rodziny: "To sam zagraj lepiej". Pominę go milczeniem.
6. Kończąc posta podsumuję. Odbierać muzykę i ją oceniać można w wiele sposobów. Opinia "utwór jest zajebisty/chujowy bo jest taki" jest tak samo wartościowa jak: "utwór jest zajebisty/chujowy bo to, to, tamto i to" - pamiętając przy tym by nie popadać w ignorancję czy nadmierne mędrkowanie. Opinie oprócz tego, że mogą zawierać różne oceny to też mogą przyjmować rozmaite formy. Ja wybrałem taką wy wybraliście inną i można dyskutować. Na tym chyba polegają fora muzyczne, co nie? :)
1. Po pierwsze. Na technikę u muzyków składa się kilka obszarów, które należy ćwiczyć i można rozwijać. W przypadku gitarzystów prowadzących są to kolejno:
- Melodyka - umiejętność tworzenia harmonii, melodii, konstrukcji zagrywek, szkieletów tematów w solówkach - mocno powiązane z teorią muzyczną. Również dotyczy to takich "nieklasycznych" melodyk.
- Timing - czyli trzymanie się rytmu oraz kontrola wartości rytmicznych.
- Aspekty fizyczne - odnoszą się do szybkości gry, precyzji, zdolności użycia technik - najczęściej ten obszar jest utożsamiany z techniką i shredderami. Najbardziej czasochłonna część techniki w ćwiczeniach
- Feeling - to umiejętności związane z wyczuciem utworu, użyciem odpowiednich dźwięków i technik. To zdolność "opowiadania" solówką i przekazywania emocji. Często jest to najbardziej kluczowy obszar.
- Gear knowledge - czyli umiejętne dobieranie i używanie gitar, wzmacniaczy i efektów.
- Improwizacja - w zasadzie mówi sama za siebie.
Pomijam teorię muzyczną samą w sobie.
Przykładowo, spójrzmy na "wymiataczy" gitarowych, którzy są wyskillowaniu we wszystkich obszarach, ale specjalizują się jednak w wybranych częściach techniki gitarowej: Steve Vai to zatem mistrz melodyki, Joe Satriani to czysty feeling, John Petrucci i Michael Angelo Batio to fizole totalni oraz Eddie Van Halen jest specjalistą od improwizacji. Rozumiem jednak, że dla was wirtuozi gitarowi to muzyczny margines, do którego nie powinno się odnosić, więc dam jeszcze przykłady "normalnych" muzyków. Duet K,K i Hanneman to sprzętowi i fizyczni specjaliści. Jimi Hendrix był mistrzem feelingu. Knopfler to świetny improwizator. Jimmy Page to niesamowity twórca melodyczny. Trey Azagthoth ze swoimi nietypowymi zagraniami oraz użyciem sprzętu jest w kategorii death metal soloist bezkonkurencyjny. Tom Morello to przede wszystkim użycie sprzętu. Mustaine to rytmiczny cyborg, a jego były kolega Friedman posiada świetny feeling. Rob Vigna to feeling. Randy Rhoads to fizyk. Iommi to feeling i tak dalej, i tak dalej...
Gdzie zatem znajduje się Kirk Hammet? Kirk pokazywał nieraz, że umie świetnie wyczuć utwór i przekazać jakąś treść w solówkę. Jako uczeń Joe Satrianiego posiadał bardzo dobry feeling (co szczególnie słychać na Loadach), ale pod kątem melodyki też był całkiem sprawny (solówki na Ride czy Master). I tu dochodzimy do...
2. punktu drugiego. Dlaczego solówki na Hardwired uważam za biedne. I bynajmniej nie porównuję Hammeta do wirtuozów gitarowych (co niektórzy tutaj w ten sposób to odebrali) lecz do niego samego w przeszłości. O ile niedoskonałości w aspektach fizycznych można zrozumieć ze względu na wiek, zużycie stawów i brak czasu na ćwiczenia. Te niedoskonałości to akurat Kirk zakrywa niesławnym nadużywaniem pedału wah-wah ("kaczka"). Problemem jest totalne zaniedbanie feelingu i tworzenia melodii. Solówki na najnowszym albumie są totalnie losowe oraz bez ładu i składu. Wręcz są bezsensowne. Słychać w tych solach brak myśli przewodniej czy emocji. Ot takie: "tu jebne szybko, tu jebne wolno zaś tu tak jak Pan Ulrich powiedział.". Bez kitu. One nie są zagrane, tylko odfajkowanie.
3. Żeby usłyszeć powyższe niedociągnięcia wcale nie trzeba jakoś specjalnie tego analizować i czy wsłuchiwać się. Rozmawiałem z kilkoma osobami oraz obserwowałem fora (gdzie zaznaczę, że w obu tych grupach nie ma wcale wielu muzyków czy profesjonalnych recenzentów) i często właśnie zwracano uwagę właśnie na "randomowość" solówek. Powiem również, że też nie jestem jakimś cyborgiem co to analizuje muzykę na czynniki pierwsze (choć tak jak przyznałem na początku, pozwoliłem sobie teraz na taką analizę). Wolę opierać się na emocjach i przyjemności płynących z samych utworów. Należy przy tym pamiętać, że całości utworów to sumy jego składowych: riffy, bębny, wokale, teksty, solówki, poszczególne fragmenty etc. Gdy coś jest nie tak z konkretnym elementem utworu, ma to wpływ na całe ogólne wrażenie. Uważam zatem, że zarzut wobec mnie o nadmierne analizowanie jest niesłuszny.
4. Moje zarzuty do całego Hardwired to przede wszystkich długość albumu, słabe sola, słabe bębny i po części brzmienie. A do samego Kirka mam pretensje o brak włożonego w swoją działkę ("You had one job!"), wiedząc przy tym, że on potrafi zrobić dobre solówki jak się postara.
5. Widzę, że oczywiście pojawił się zarzut z rodziny: "To sam zagraj lepiej". Pominę go milczeniem.
6. Kończąc posta podsumuję. Odbierać muzykę i ją oceniać można w wiele sposobów. Opinia "utwór jest zajebisty/chujowy bo jest taki" jest tak samo wartościowa jak: "utwór jest zajebisty/chujowy bo to, to, tamto i to" - pamiętając przy tym by nie popadać w ignorancję czy nadmierne mędrkowanie. Opinie oprócz tego, że mogą zawierać różne oceny to też mogą przyjmować rozmaite formy. Ja wybrałem taką wy wybraliście inną i można dyskutować. Na tym chyba polegają fora muzyczne, co nie? :)
- smooker
- w mackach Zła
- Posty: 824
- Rejestracja: 10-11-2016, 09:21
- Lokalizacja: Mokopuff
Re: METALLICA
JebaniutkiNothingface pisze:Aż doprecyzuje na czym polegają moje zarzuty co do gry Kirka. Nawet dokonam - o zgrozo! - rozłożenia na czynniki pierwsze...
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 395
- Rejestracja: 25-12-2010, 21:37
Re: METALLICA
Tak samo pomyślałem ;) ;D
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6580
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: METALLICA
Figo Fago to taki zespół, którego słucha typowy hehe student razem z Comą, Kultem, Hey, Dżemem, Metalliką, Pidżamą Porno... oh wait.hcpig pisze:Hoho panie kolego, odpowiedź na to pytanie zajęłaby książkę. Jak do dziś nie załapałeś tego genialnego fenomenu to może czas przerzucić się na disco polo Figo Fago czy czego tam teraz nowe metalowce słuchajo.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- HSVV
- w mackach Zła
- Posty: 987
- Rejestracja: 27-12-2014, 04:52
Re: METALLICA
należałoby dodać jeszcze Sabaton, Hunter, Włochaty i co to tam jeszcze słuchają studenty. a no tak, polskie rege. i tak się człowiek jednak zastanawia mimo wszystko, jakim cudem Metallica trafiła do takiego grona (niezależnie od tego co sądzę o ostatniej płycie, to zjawisko naprawdę nie przestaje mnie zastanawiać). dodam, że nienawidzę (typowych) studentów.


Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1705
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: METALLICA
Od dawna wiadomo, że najlepsze solówki Kirk nagrał na St. Anger
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10139
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: METALLICA
Najlepszą wykładnią tego co słuchają studenty politologii itp. są te wszystkie imprezy np. Ursynalia i ich gwiazda Slayer.Nerwowy pisze:
Figo Fago to taki zespół, którego słucha typowy hehe student razem z Comą, Kultem, Hey, Dżemem, Metalliką, Pidżamą Porno... oh wait.
A kiedy znany komornik Lykantrop załozył topik o Figo Fago to wszystkie metalowce z forume prześcigały się w deklaracjach kogo to bardziej jara, że niby takie śmieszne i że wąsy i inteligentna zabawa do wódeczki.
Ostatnio zmieniony 02-12-2016, 14:49 przez hcpig, łącznie zmieniany 1 raz.
Yare Yare Daze
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 395
- Rejestracja: 25-12-2010, 21:37
Re: METALLICA
Haha racja ;)
- smooker
- w mackach Zła
- Posty: 824
- Rejestracja: 10-11-2016, 09:21
- Lokalizacja: Mokopuff
Re: METALLICA
"Najebany? To do domu"Nerwowy pisze:Figo Fago to taki zespół, którego słucha typowy hehe student razem z Comą, Kultem, Hey, Dżemem, Metalliką, Pidżamą Porno... oh wait.hcpig pisze:Hoho panie kolego, odpowiedź na to pytanie zajęłaby książkę. Jak do dziś nie załapałeś tego genialnego fenomenu to może czas przerzucić się na disco polo Figo Fago czy czego tam teraz nowe metalowce słuchajo.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6580
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: METALLICA
Ja tam studentów nie widziałem na Slayerze zbyt wielu akurat, spierdolili spod sceny jak tylko wybrzmiały pierwsze dźwięki SoH. Gdyby to była Meta grająca Nothing Else Matters to może... ;)hcpig pisze: Najlepszą wykładnią tego co słuchają studenty politologii itp. są te wszystkie imprezy np. Ursynalia i ich gwiazda Slayer.
Także widzisz teraz ile są warte dyskusje na zasadzie - "nie lubisz Metalliki ---> musisz być fanem tego i tamtego".
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12612
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: METALLICA
A Metallica aspiruje do takiego miana? Jeżeli nawet tak, to sam nic o tym nie wiem, nie interesuje mnie to za bardzo i nie spędza mi to snu z powiek. Czasami lubię sobie posłuchać w przeciwieństwie do wykonawców, których wymieniłeś.535 pisze:Sylwia Grzeszczak, Grzegorz Markowski, Agnieszka Chylińska oraz Coma też podobno tworzą dobre piosenki. Takie krążą plotki. Nie słyszałem jednak, by aspirowali nimi do miana bogów thrash metalu.nicram pisze:Nie jestem ani poważny, ani oddany, ani nawet fanem, ale czasami udaje im się stworzyć dobre piosenki.535 pisze:Gdyby któryś z poważnych i oddanych fanów oświecił mnie o co chodzi w zespole Metallica, prócz prężnej działalności gospodarczej, byłbym szczerze zobowiązany.
all the monsters will break your heart
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1705
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: METALLICA
Tylko dlaczego Slayer robił jako support dla Limb Bizkit, czy Limp Biskit (jak to się kurwa pisze?) to do tej pory nie rozumiem.Nerwowy pisze:Ja tam studentów nie widziałem na Slayerze zbyt wielu akurat, spierdolili spod sceny jak tylko wybrzmiały pierwsze dźwięki SoH.hcpig pisze: Najlepszą wykładnią tego co słuchają studenty politologii itp. są te wszystkie imprezy np. Ursynalia i ich gwiazda Slayer.
Re: METALLICA
Zdaniem niektórych na pewno. W jednej z recenzji, zasugerowano, jakoby nowy album schlebiał gustom ekstremistów. No nie wiem, pewnie dlatego, że nim nie jestem. Dla mnie Metallica zawsze była raczej kapelą, jakby to napisał kolega hcpig "user friendly" i ten album w stu procentach to potwierdza. Nie ma tutaj, jak chcą tego niektórzy niczego nieoczywistego. Wszystko podane kawa na ławę. Co do tego, że lubisz posłuchać, to bardzo dobrze, ja też lubię, bylebym sam mógł sobie wybrać repertuar. Nawiasem mówiąc świetna jest ta sinusoida uczuć i emocji, przez lata próbowali dowieść, że to ambitna sztuka dla wybranych, a teraz okazuje się, że chodzi o luz i zabawę, chociaż z drugiej strony nie jest to muzyka dla mas, mimo, że zasięg i przekrój fanów sugeruje coś zupełnie odwrotnego. Łatwo się w tym pogubić, ale przyznam, że zabawa jest przednia.nicram pisze:A Metallica aspiruje do takiego miana? Jeżeli nawet tak, to sam nic o tym nie wiem, nie interesuje mnie to za bardzo i nie spędza mi to snu z powiek. Czasami lubię sobie posłuchać w przeciwieństwie do wykonawców, których wymieniłeś.535 pisze:
Sylwia Grzeszczak, Grzegorz Markowski, Agnieszka Chylińska oraz Coma też podobno tworzą dobre piosenki. Takie krążą plotki. Nie słyszałem jednak, by aspirowali nimi do miana bogów thrash metalu.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12612
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: METALLICA
Trudno się z Tobą nie zgodzić. Faktycznie płyta jest bardzo przejrzysta i łatwa. Nie ma w niej niczego nieoczywistego. Nawet czas jej trwania jest oczywisty jak wynik mnożenia dwa razy dwa. :-) Jeżeli ktoś faktycznie użył w recenzji stwierdzenia, że nowa Meta schlebia gustom ekstremistów to chyba oderwał się od tkanki rzeczywistości. Tym niemniej chyba nie jest to nowość w kręgach recenzenckich, które próbują wejść temu lub innemu muzykowi w okolice jelita grubego. :-)
all the monsters will break your heart
Re: METALLICA
Racja i na 99 procent pan recenzent słuchał całości z podprowadzonych plików, a te, jak powszechnie wiadomo zakłamują obraz Hardwired.
Re: METALLICA
Wszystkie? Czy aby na pewno? Można to gdzieś sprawdzić?hcpig pisze: A kiedy znany komornik Lykantrop załozył topik o Figo Fago to wszystkie metalowce z forume prześcigały się w deklaracjach kogo to bardziej jara, że niby takie śmieszne i że wąsy i inteligentna zabawa do wódeczki.
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7018
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: METALLICA
Mnie z tej listy proszę wykreślić już teraz :)
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10139
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: METALLICA
Przez lata to raczej trzeba było tłumaczyć tępym metalowych Sebixom, że Load / Reload to nie jest jakiś 'komercyjny poprock' tylko wchuj wyrafinowana mikstura Sabbs, COC, stonera i generalnie południowego grania. Nagrywanie takiego kolosa jak 'Bleeding Me' czy 'Outlaw Torn' to było potencjalnie komercyjne samobójstwo.535 pisze:Nawiasem mówiąc świetna jest ta sinusoida uczuć i emocji, przez lata próbowali dowieść, że to ambitna sztuka dla wybranych
Swego czasu rozbawił mnie Eld piszący 15-16 lat temu recenzje do Mastreful Magazine, nauczający w CD-Akshun że Metallica to słabi muzycy mogący co najwyżej nosić gitary za In Flames, Children of Bodom czy Dark Tranquility :) No kurwa, ta postawa typowego brudasa Sebixa pokutuje do dzisiaj ale na szczęście część słuchaczy dorasta.
W skrócie: Seby nie ogarnęły L/R.
Nie wiem czy wszyscy czy 99% ale na pewno były to spusty większe niż nad ostatnimi Anthrax i Antaeus.535 pisze:
Wszystkie? Czy aby na pewno? Można to gdzieś sprawdzić?
Yare Yare Daze