SINISTER

[Plagueis]

Doskonałe cofnięcie się brzmieniowe zespołu w starą szkołę europejskiego brutalnego grania. Mocne postawienie na klimat, bez umniejszania intensywności całości. Świetny materiał. Nie rozumiem narzekań.

Zgadza się. Znakomity album. Przesłuchałem w poczuciu obowiązku i porwał mnie na całego, choć koledzy trochę gówna na niego wylali. Wyraźny regres w porównaniu do poprzednich płyt. Bardziej brutalnie, surowo i retro. Klawisze zajebiście podkreślają klimat. Bardzo mocna pozycja w mojej liście 2017 roku. Najlepsze jest to, że w ogóle to nie brzmi jak Sinister. :-)

No właśnie, tonę gnoju wylano na ten album, a tu się okazuje, że naprawdę dobre płyciwo. Klawisze robią dużo dobrego, jest klimat, ale też dużo oldschool'owego grania. W sumie to już piąta płyta Sinister, która wylądowała na mojej półce. :)

[Mol]

eee tam, podtrzymuje zdanie, ze nijakie to jest i niesinisterowe. Debiut Neocaesar zjada wszystko co Sinister nagral po czworce, moim zdaniem :)

[Harlequin]

Mnie też sie to nie podoba. Rozwleczone + dosc chujowe jak a nich riffy.

[est]

Ja nie mam zdania bo jeszcze nie słyszałem ;)

Parę fajnych krążków wypuścili po Aggressive Measures ale to już nie jest tak rozpierdalające.

[KAKAESIAK]

po raz kolejny powtarzam, po AM nie ma Sinistera, teraz to jakiś cover band nie wart uwagi, niestety

[Drone]

Bzdury. Trudno żeby zespół zatrzymał się dwie dekady temu i mielił w kółko te same riffy. Rozczarowanym radzę przysiąść rzetelnie do tej płyty, a może wtedy uda się wyłowić te wszystkie smaczki i detale, których co jak co, ale na ostatniej płycie (i paru wcześniejszych też) nie brakuje.

[Pacjent]

Bzdury. Trudno żeby zespół zatrzymał się dwie dekady temu i mielił w kółko te same riffy. Rozczarowanym radzę przysiąść rzetelnie do tej płyty, a może wtedy uda się wyłowić te wszystkie smaczki i detale, których co jak co, ale na ostatniej płycie (i paru wcześniejszych też) nie brakuje.

Dobrego zdania o ostatnim albumie KRISIUN też nie zmieniłeś?

[Drone]

A dlaczego miałem zmienić? Jeszcze bardziej się przekonałem po usłyszeniu nowych kawałków na żywo.

[jesusatan]

po raz kolejny powtarzam, po AM nie ma Sinistera, teraz to jakiś cover band nie wart uwagi, niestety

powiedzialbym, ze po Hate.

[est]

Sinister skończył się na Kill'em All!

[Nasum]

Only pierwszy reh z pierwszej próby, później już się sprzedali i stali zbyt miałcy ;-)

[Najprzewielebniejszy]

nieprawda.
jedyny prawdziwy niesprzedajny Sinister był kiedy był jeszcze pomysłem w głowach założycieli. Gdy był pierwszą myślą, impulsem, przebłyskiem...
Kiedy tchnięto weń życie skończył się.

[KAKAESIAK]

zapetlila mi sie ta plyta dzisiaj, generalnie moim zdaniem ten material jest lepszy od wszystkiego co Sinister stworzyl po Aggressive Measures. bardzo fajna plyta :)

otóż to

[Mol]

powiedzialbym, ze po Hate.

zamknij morde, Aggressive Measures bdb ;)

[est]

Aggressive Constipations. Ty, a to nie jest czasem twój ulubiony Sinister? :D

[Mol]

Aggressive Constipations. Ty, a to nie jest czasem twój ulubiony Sinister? :D

bardzo lubie, ale w tej chwili na najwyzszym miejscu na podium postawilbym dwojke :)

[Pacjent]

A dlaczego miałem zmienić? Jeszcze bardziej się przekonałem po usłyszeniu nowych kawałków na żywo.

Wszystko to ma sens. Ostatnie albumy KRISIUN i SINISTER posiadają ujemne cechy wspólne.

[byrgh]

on tak bardzo nie tęskni za swoimi jajami, że nawet po walnięciu największych war na tym forum, bijąc tym samym swoje inne wary, to nie przyznałby się do swojej pomyłki :)
po co w ogóle odnosić się poważnie do jego wygenerowanego przez chorobę zdania? godności.

[Drone]

A dlaczego miałem zmienić? Jeszcze bardziej się przekonałem po usłyszeniu nowych kawałków na żywo.

Wszystko to ma sens. Ostatnie albumy KRISIUN i SINISTER posiadają ujemne cechy wspólne.

To trochę zależy od punktu widzenia (słyszenia). Wracałeś ostatnio do tego KRISIUN? Tam naprawdę fajne rzeczy się dzieją, choć nie ma tego łupnięcia ze starych albumów. Zresztą już na poprzedniej trochę kombinowali.

[Plagueis]

Wracałeś ostatnio do tego KRISIUN? Tam naprawdę fajne rzeczy się dzieją, choć nie ma tego łupnięcia ze starych albumów. Zresztą już na poprzedniej trochę kombinowali.

Dla mnie "The Great Execution" to zdecydowanie najlepszy album Krisiun, bardzo dojrzała płyta.