INCANTATION

[lysstay]

Incantation kocham, a od płyty "Diabolical Conquest" uwielbiam maniakalnie, śledząc i ubóstwiając wszelkie dokonania zespołu...
ale...
po kilkukrotnym przesłuchaniu z empeczy, jakoś mnie ten album nie porwał... moje obawy chyba staną się faktem... ostatnie płyty Incantation i Dead Congregation

DC > I

niestety....

[DST]

Mnie właśnie DC nowe trochę zmęczyło, ale jeszcze nie skreśliłem. Incantation na razie wchodzi całkiem nieźle, ale też się wstrzymuję jeszcze od opinii.

[Phantom]

Incantation na razie wchodzi całkiem nieźle, ale też się wstrzymuję jeszcze od opinii.

To samo mam,plyta po kazdym odsluchu malymi krokami wchodzi coraz bardziej ale na top 10 2014 r sie nie zanosi.

[Nerwowy]

Coś tak. Solidna pozycja, ale niczego nie urywa.

[Skaut]

Coś tak. Solidna pozycja, ale niczego nie urywa.

ale czemuż tak zachowawczo? ;] Po wczorajszym koncercie znów posłuchałem sobie "Dirges of Elysium" i... niestety, nawet do solidnej pozycji bardzo tej płycie daleko. Dałem ogromny kredyt zaufania, bo "Vanquish in Vengeance" to był powrót na właściwe tory, a tutaj ani brzmienie ani kompozycje po prostu nie zachwycają. Taki typowy "generic" Incantation, tyle że brak tych zapadających w ucho walców, brak w tym siary i niepohamowanej pasji. Jest do bólu poprawnie bez iskry bożej.

[ramonoth]

Wyluzujcie, panicze, i posłuchajcie nowego Pixies, bo to, jak dotąd, płyta roku :)

[byrgh]

przestańcie może pieprzyć i w zgodzie z własną wolą nie słuchajcie nowej, wracając do płyty sprzed 2 lat - i odwrotnie? ;) w czym problem, warto kruszyć szpady?

[Nerwowy]

Coś tak. Solidna pozycja, ale niczego nie urywa.

ale czemuż tak zachowawczo? ;] Po wczorajszym koncercie znów posłuchałem sobie "Dirges of Elysium" i... niestety, nawet do solidnej pozycji bardzo tej płycie daleko. Dałem ogromny kredyt zaufania, bo "Vanquish in Vengeance" to był powrót na właściwe tory, a tutaj ani brzmienie ani kompozycje po prostu nie zachwycają. Taki typowy "generic" Incantation, tyle że brak tych zapadających w ucho walców, brak w tym siary i niepohamowanej pasji. Jest do bólu poprawnie bez iskry bożej.

A mnie się to oczyszczenie brzmienia całkiem podoba akurat podobnie jak kilka bardziej bujających, chwytliwych wręcz patentów.

[Nasum]

Widzę, że forum się ożywiło, kolejna płomienna dyskusja;-)

[flow]

Ostatni doskonały Incantation to był Decimate Christendom . Solidne pozycje, jak to ktoś ujął, to taka "treściwsza nuda" słuchalna ale i tak nudna, dobra dla maniaków lub innych brudnych frajerów którzy jarają się dowolnym kałem.

[535]

Wyluzujcie, panicze, i posłuchajcie nowego Pixies, bo to, jak dotąd, płyta roku :)

Chyba sobie jaja robisz, przecież ten zbiór utworów nie zasługuje na to, by umieścić na nim nazwę tej firmy.

edit
Nawiasem mówiąc ładna wymiana zdań, fakt, że bez ognia i namiętności oraz wyszukanych obelg, ale naprawdę ładna.

[SOWIX666]

Chcialbym tylko dodać, że Pixies bez kobitki na basie to jest tylko produkt Pixiespodobny.
A nowy Incantation jeszcze nie rozpakowany ;)

[535]

Chcialbym tylko dodać, że Pixies bez kobitki na basie to jest tylko produkt Pixiespodobny.

EmerytenPixies..
[youtube][/youtube]

[DST]

Ostatni doskonały Incantation to był Decimate Christendom .

Nie wypada się z tym nie zgodzić akurat. "Primordial Domination" też było zajebiste - "Stench of Crucifixion" to jeden z najbardziej barbarzyńskich walców jakie wypuścił ten zespół. Nie rozumiem niechęci do tych albumów.

[nicram]

Ja także. Obawiam się, że ta niechęć jest tylko lokalna. Ograniczona do skromnej, oświeconej rzeszy ekspertów Masterfula. Ludzie, którzy znają się na muzyce, doceniają te płyty.


Hola, hola, czy Masterfulem rządzą jacyś komuniści albo inna czerwona zgraja? Zauważyłem, że nie ma już moich przepychanek z małpką Fiki-Miki. Czyżby przyszedł w nocy jakiś CENZOR i wszystko wykasował? Cenzorze? :-))))))

[WaszJudasz]

Jedna ze słabszych płyt Incantation niestety. Death metal na dobrym poziomie, ale poziom Incantation to to chyba jednak nie jest.

[Harlequin]

Jedna ze słabszych płyt Incantation niestety. Death metal na dobrym poziomie, ale poziom Incantation to to chyba jednak nie jest.

W sumie to chyba jestem rozczarowany. Płyta poprawna, ale jak na Incantation to troche za mało. Obok 'Blasphemy" i "Primordial..." chyba najsłabsza w ich dorobku w moim odczuciu.

[DST]

No właśnie też mnie mocno męczy jak na razie. Zacząłem się martwić, że przestał mnie kręcić taki styl grania, czy jakiś kryzys mam bo poprzednia też średnio mi się podobało, ale nowego Acheron słucha mi się świetnie więc chyba wszystko jest na właściwych torach.

[tomder]

No właśnie też mnie mocno męczy jak na razie. Zacząłem się martwić, że przestał mnie kręcić taki styl grania, czy jakiś kryzys mam bo poprzednia też średnio mi się podobało, ale nowego Acheron słucha mi się świetnie więc chyba wszystko jest na właściwych torach.

Ja wręcz odwrotnie Acheron i jego ostatnie LP mnie nudzi natomiast Incantation - jak zawsze zresztą jest w formie. Dla mnie świetny album, z prostymi kompozycjami, ale te riffy na długo zapadają w pamięć. Album kompozycyjnie jest różnorodny szybko mija, vocale johna jak zwykle miażdżą.
Jedyny minus tej płyty to brzmienie , które jest zbyt przejrzyste i jak ktoś już wspomniał brak w nim tego jadu, smoły i siary.

[nicram]

Tak jak przypuszczałem, Dirges of Elysium jest fenomenalną płytą. W takiej formie ten zespół nie był od Infernal Storm. Miażdżące riffy, niesamowicie przytłaczające melodie. Wielką robotę na tym albumie robi bas! Dużo dobrego death metalu nam zaserwowano. Aż jestem w szoku, bo naprawdę nie lubię Vanquish in Vengeance i nie spodziewałem się tak rewelacyjnego materiału - kipiącego energią, pomysłami i świeżością. Życie jest piękne! :-)