13-01-2019, 15:15
Kiedy wychodziła IDI, próbowałem, szarpałem się, dawałem wiele szans. Nic z tego. Wróciłem do niej po kilku latach, żeby sprawdzić, czy jest tak samo gówniana jak w momencie premiery. No i jest. Tej płyty nie da się obronić. Absolutnie okropny album.
Kingdoms Disdained nie jest ani zła, ani dobra. Jest bylejaka. Srogo mnie nudzi, aż nie wierze, że to Morbid Angel.
Na tle dwóch powyższych Heretic prezentuje się dość dobrze. Jasne, jest tu sporo mielizn i kilka zapychaczy, ale z drugiej strony są tak fenomenalne kawałki jak Enshrined by Grace, czy Stricken Arise. Na pewno raz na jakiś czas będę wracał, w przeciwieństwie do literek I oraz K.
Wcześniejsze rzeczy - wiadomo. Nie do ruszenia.
heykvísl og ofn