Mam podobnie. Debiut to granie na fali Death (aczkolwiek już tam słychać zajawki nadchodzącej burzy), dwójeczka zagęszczona, bardziej techniczna i sugerująca nadchodzące zmiany, natomiast "Obscura" to już eksperyment i zarazem wytyczna nowej drogi, której do tej pory się trzymają (choć ostatnia EP-ka to kolejny krok w nieznane), a przy tym płyta, która zmieniła wiele w death metalu i nie tylko; jeden z najbardziej nowatorskich krążków w historii gatunku.Drone pisze:Ja też bardzo lubię dwójkę, jest lepsza i oryginalniejsza od jedynki. I faktycznie, te gęste riffy momentami przypominają trochę "Effigy..." czy "Human Waste", chociaż zawsze myślałem o tym jako zaczątku tego, co się działo potem na "Obscura".
Ja również, choć gdy słucham "Obscury", to się waham. ;) Niewiele powrotów na scenę ucieszyło mnie tak, jak powrót Gorguts.ultravox pisze:uważam "Colored Sands" za ich najlepszą płytę
Płyta roku to może nie (może gdyby był pełniak?), ale z całą resztą się zgadzam. Mam nadzieję, że na kolejnej płycie będą kontynuowali "linię programową" z "Pleiades' Dust", bo to kapitalny materiał.gorguts pisze:Życzyłbym sobie, aby więcej kapel miało takie " poszukiwania niezakończone pełnym sukcesem". W mej ocenie płyta roku. Nie widzę niczego w tym wydawnictwie do czego mógłbym się przyczepić.