METALLICA

[Skaut]

slucham tego kawalka i daje na razie trojke. Troche skojarzen z czarnym albumem. Slychac, ze panowie cos kombinuja,ale zbyt monotonnie. Jest w tym za duzo przestrzeni niewypelnionej. Lars na bebnach daje rade. Kirk nagral tak bezplodna solowke, ze szkoda gadac. Moze dobrze, ze jednak na St. Anger sobie odpuscil Jednym slowem - przecietnie.

[Mort]

jutro bedzie mozna posluchac nowej piosenki
http://www.roadrunnerrecords.com/blabbe ... mID=103192

[Menel]

Ciekawe co ukręcili

[Gotharus]

Na oficjalnej kawałek do odsłuchu.

[hcpig]

Zajebiście!
Produkcja - paluszki lizać. Solosy doskonałe, forma Hetfielda znakomita a całość brzmi jak świetne "Bleeding Me" skrzyżowane z "One" i "Fade To Black", klasyczna metallicowa dramaturgia znana ze starszych rzeczy widzę wróciła do łask, do tego udało się uniknąć tego, co przyprawia mnie odwiecznie o pawia jak np. "Unforgiven II". Liryczne riffy, piękny flow, pozbawione grzechów ostatniego gniota. Jeden riff (4:06) brzmi jak niemal żywcem wyjęty z "Orion". Nawet nie spodziewałem się, że to będzie aż tak dobre.

[vulture]

BUAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

TOTALNE GÓWNO!!!!!!!!!!!!!!!!

to siE wszystko kupy nie trzyma.wymuszone soloweczki,jakieś pozlepiane nie pasujace do siebie fragmenty,CHUJOWY wokal i ogólne przynudzanie.jeśli to jest pierwszy singiel to ja nie chce słyszeć reszty.

KATASTROFA

[Adrian696]

BUAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

TOTALNE GÓWNO!!!!!!!!!!!!!!!!

to siE wszystko kupy nie trzyma.wymuszone soloweczki,jakieś pozlepiane nie pasujace do siebie fragmenty,CHUJOWY wokal i ogólne przynudzanie.jeśli to jest pierwszy singiel to ja nie chce słyszeć reszty.

KATASTROFA

no po jednym kawałku aż tak ostro nie pojade jak mój przedpościarz ale ten kawałek to tak ni w ucho ni w pizde, pół zeby zadowolić masy, a poł niby dla starych fanów... ale to pól dla starych to taki bączek bo tego nawet pierdnięciem nie nazwe...

[Morph]

Rzeknę tak:

dowolny kawałek z UnSun >> "to coś"

[Gotharus]

Mi tam sie podoba, nawet bardzo. Widac ze panowie na sile troszke chcieli zrobic album pod justice, czyli masa roffów upchnieta w jednym numerze. Rzeczywiscie numer sprawia wrazenie lekkiej niespojnosci, ale co tam, ogólnie zaliczam na plus i chuj NIe jest idealnie, ale jest dobrze, na pewno kawalek lepszy niz ten poprzedni.

[esq]

niestety słabe to to

[rob]

właśnie na majspejsie odsłuchałem `The Day That Never Comes` trochę kombinowania słychać,kawałek trochę przeładowany motywami, lepsze to od `St Anger` ale od tej płyty prawie wszystko jest lepsze totalnie jedna rzecz mi tu nie pasuje, a mianowicie brzmienie, nie jest złe , ale nie do takiej muzy

[hcpig]

Co za banda łże-malkontentów Czego się spodziewaliście? Jest metallicowy rys, pyszna "szklista" produkcja, dziadek Hetfield trzyma fason w kurewsko dobrym stylu, do tego dwie okoliczności rokujące na jeszcze lepszy rezultat w formie całości - to jest ballada i na całe szczęście niezbyt rzewna, jak to im się często zdarzało. To raz. Po drugie, niemal zawsze promowali płyty najgorszymi kawałkami ("One", "Nothing Else Matters", "Mama Said", "Unforgiven II) więc jeżeli Cyanide/TDTNC mają zachować tą tendencję to już nie mogę się doczekać wykopania prawdziwych "hidden treasures" z całego cd, jakimi dotychczas były powszechnie ignorowane "Outlaw Torn" czy "My Friend Of Misery".

[Pelson]

Miało być chyba nawiązanie do One. Cóż, wyszło średnio...
Kawałek wpada jednym uchem, wypada drugim. Słucham tego już trzeci raz z rzędu i nie pamiętam żadnych riffów, nawet tych stylizowanych na Orion, Am I evil czy One właśnie. O dziwo, wokal Hetfielda ciągnie ten utwor w górę, nadając pierwszej części kompozycji jakiegoś takiego balladowego, smutnego klimatu.
Ogólnie na trojkę, może z plusem.

Kolejne przesłuchanie, spora partia TDDNC to zerżnięte Am I evil...

[grot]

Szczerze mówiąc obawiałem się, że będzie gorzej. Może być, ale ten zespół stać na więcej.

[Rattlehead]

trzy kawałki w jednym, bez ładu i składu, robione na siłę. Nie przekonuje mnie.

[vomit]

najgorszymi kawałkami ("One" i jakieś tam gówna)

Gdyby cokolwiek było na poziomie ostatnich 3 minut tego kawałka to może byłbym w stanie słuchać nowej Mety. Kto wie może byłbym nawet skłonny nazwać obecny wokal Hetfielda słuchalnym.

[vulture]

kurwa mać,założmy znów skóry,dojebmy starsze logo,pogadajmy trochę o magii lat 80,początek balladowy,pózniej lars niech pokarze że tym razzem nastroił werbel,na koniec troche solówek Kirka i będzie w pyte,ludzie to kupia,ładne i mocniejsze granie na przemian.a tu chuj.fanów METALU oszukać nie można.utwór ssie i tyle w temacie.

[Mort]

Nie wiedziałem, że jeszcze zostały im jakieś odpady z sesji Loada. Dowolny utwór z St. Anger( całkiem OK płyta ) przebija The Day - piosenka zupełnie nijaka, odgrzane riffy i solowka, zrobione na sile. No ale jak zwykle, ze to Metallica to nie jednemu sie w gaciach naprezy.

Pozostaje miec nadzieje, ze plyta osiagnie chociaz poziom Loada, na razie nic tego nie zapowiada.

[4m]

Metalliki nigdy za wiele Ale tu akurat nie jest dobrze Bardziej chyba mi się jednak St Anger podoba. Od samego początku jakieś śmieszne pitu pitu melodyjki pod Unforgiven Jedynkę. Refren to mix Czarnego Albumu z Unforgiven II. Autoplagiat, aż zęby bolą. Potem dość ciekawa progresja akordów - to mi się podoba Krótko jednak, bo czas przypomnieć sobie Reload na chwilę i skok do thrashowej przeszłości, czyli AJFA. To byłby kolejny autoplagiat, więc trzeba zrobić coś nowego - wrzucili takie melodyjki nwobhm, bleeee. Solówka brzmi bardzo niesmacznie - nie chce mi się nawet o niej pisać. Naprawdę wolę St Anger.

[esq]

Cyanide o wiele ciekawszy dla mnie od tego nowego kawałka