MISERY INDEX

[Nasum]

Pewnie i tak bym kupił, prędzej czy później, ale jak płyta będzie kosztować dajmy na to cztery dyszki to sie nie pogniewam ;-)

[est]

W sumie to dwie poprzednie kupiłem po 35 więc 40 to dobra opcja :)

[DST]

23 maja 2014 r. to data premiery nowego albumu MISERY INDEX "The Killing Gods" (Season Of Mist). Emocje jak zwykle gwarantowane.

Czekam niecierpliwie. Co prawda do dzisiaj moi faworyci to "Overthrow" i "Retaliate", ale ostatni album to zwyżka formy po średnich "Traitors" i "Discordia". Jest zatem szansa, że tym razem wybiją wszystkie zęby.

[est]

Traitors moim zdaniem bardzo udaną płytą jest. Do Discordia wracam bardzo rzadko.

[Harlequin]

A ja wlasnie mam na odwrót. "Traitors" do dzis bardzo mnie męczy, za to "Discordia' ma w sobie dużo wiecej świeżosci i dzikosci.

[AroHien]

Mi się podobają obydwie, tyle, ze Discordia bardziej. Bardzo cieszy wieść o nowej płycie. Wystarczająco długo milczeli...

[Kurt]

Generalnie cała twórczość zespołu nie jest najbardziej odkrywcza na świecie, ale w sumie każda płyta jest zagrana z jajem i ogniem i każda ma w sobie coś doń przyciągającego. Bardzo przyzwoity zespół.

[Mol]

Traitors moim zdaniem bardzo udaną płytą jest. Do Discordia wracam bardzo rzadko.

dokladnie, chociaz najlepsze sa moim zdaniem "Overthrow" i jedynka.

[Nasum]

W muzyce Misery Index wyczuwam nuty pełne luzu, nieskrępowane technicznymi ograniczeniami partie instrumentów, tkwi w tych dźwiękach taka lekkość, łatwość z jaką powstają, że każdy niemal album jest obierany przeze mnie jako dzieło, które powstało niemal spontanicznie. Słyszę to na każdej ich płycie, zapewne usłyszę też na najnowszej, więc nie wypowiem się jednoznacznie który album leży mi najbardziej - każdy ma coś ciekawego do zaoferowania i każdy słucham z niekłamaną przyjemnością.

[dr Kill]

Ja znam tylko "Traitors" i pomimo tego luzu który da się wyczuć, to chłopaki są dosyć mocno ciosani i sztywni w tym swoim stylu. Coś jak Krisiun. Kiedyś tłukłem mocno, teraz już rzadko wracam.

[Nasum]

Ja znam tylko "Traitors" i pomimo tego luzu który da się wyczuć, to chłopaki są dosyć mocno ciosani i sztywni w tym swoim stylu. Coś jak Krisiun. Kiedyś tłukłem mocno, teraz już rzadko wracam.

Nie do końca tak jest moim zdaniem. Krisiun jest bardziej jednostajny i trochę bardziej ciosany, Misery Index tworzą muzykę w której jest więcej przestrzeni, wiadomo że nie ma tam miejsca na jakieś kombinowanie pod górę z którego nic nie wynika, nie robią nic na siłę, chcą zwolnić więc nagrają wolniejszy numer, chcą przyspieszyć - proszę bardzo, wynik jest taki, że pomimo dość wąskich ramek jakie narzuca ten styl, potrafią wykrzesać coś swojego. Nie są ani jakoś wybitnie brutalni, ani najszybsi, nie są też rozwodnioną wersją melodyjnego grania z mocniejszym wokalem - tworzą muzykę, która daje sporo energii, coś jak poranna mocna kawa. A że nad ranem mało jest rzeczy przyjemniejszych od kawy, przeto słucha sie tego wybornie. Na żywo nie tylko słychać ten luz w graniu, ale jeszcze go widać, polecam gorąco ich w wersji live.

[Pacjent]

Utwór z nowej płyty:
http://lambgoat.com/features/139/Misery ... g-premiere

[Nasum]

Coś nie bangla

[Nasum]

Ruszyło. No i jestem pozytywnie zaskoczony - wiadomo, że niespodzianki czy jakiegokolwiek przekraczania Rubikonu tu nie ma, ale muza pasuje mi jak ulał, wchodzi we mnie jak nóż w masło, pełen luz, odpowiednia dawka melodii i brutalności, chwytliwy i dość łatwo przyswajalny kawałek. Szykuje się dobra płyta.

[est]

Fajny kawałek. Ich muza nabiera nieco heavymetalowego klimatu :D

[dr Kill]

Fajny kawałek. Ich muza nabiera nieco heavymetalowego klimatu :D

Coś w tym jest :) Ogólnie dobrze.

[DST]

Na pierwsze odsłuchanie za dużo melodii. Liczyłem, że dojebią punkiem z blastami i będzie do przodu.

[est]

Przecież ten jeden kawałek tego nie wyklucza ;)
W sumie to nawet należałoby się tego spodziewać ale jakoś bardzo mi pasują moje wyobrażenia o nadchodzącej płycie po tym kawałku :)

[Nasum]

Czy za dużo melodii? Nie sądzę. Najbardziej podoba mi się że słychać od razu ich charakterystyczny styl, styl, który w pewnym sensie wyróżnia ich spośród całej rzeszy amerykańskich deathsterów.

[dr Kill]

I jeszcze jeden:
http://www.metalsucks.net/2014/04/01/he ... s-calling/" onclick="window.open(this.href);return false;