MASACHIST-nowy band muzyków Vader i Azarath

[AroHien]

Z tym najlepszym tegorocznym polskim materiałem, to bym się nie zapędzał. Scorned, to dobra, bardzo przemyślana płyta. Ale kilka wydanych w tym roku, przez polskie zespoły płyt, robi mi bardziej. Embrional, Sphere, The Dead Goats i ...Furia hehe

[black_lava]

na co dzień nie słucham takiej muzyki ale ten ostatni album mnie zaskoczył pozytywnie. fajne brzmienie, ryfy, wokal. spójne jako całość.

[nicram]

Podbijam temat. Jestem zaskoczony, bo kilku osobom jednak ostatni Masachist się podobał. Ciekaw jestem dlaczego z tak wielką niechęcią spotyka się ten zespół na tym gejowskim forum? Czy są zbyt brutalni i zaawansowani technicznie dla przeciętnego fana Depeche Mode, Mgły i Plagi? Może mi to ktoś wyjaśnić?

[Riven]

od mgły to się odpierdol :)

[nicram]

No w sumie Mdłości są nawet niezłe...:-)

[Lykantrop]

W Masachist najbardziej podoba mi się to, że temat o nich zakładał nieodżałowany Dariusz Pętko.

[Drone]

bardzo fajna płyta, moim skromnym zdaniem, znacznie lepsza niż ostatnie propozycje Azarath czy Vader.

Złote wary czy rzecz warta rozważenia? :))))

[DCI Hunt]

Podbijam temat. Jestem zaskoczony, bo kilku osobom jednak ostatni Masachist się podobał. Ciekaw jestem dlaczego z tak wielką niechęcią spotyka się ten zespół na tym gejowskim forum? Czy są zbyt brutalni i zaawansowani technicznie dla przeciętnego fana Depeche Mode, Mgły i Plagi? Może mi to ktoś wyjaśnić?

Ale z jaką niechęcią? Kilka osób słusznie skrytykowało jej miejsce w twoim podsumowaniu i tyle. Właśnie sobie słucham dla przypomnienia i jest to naprawdę dobra płyta. Ma fajny groove, jest na swój specyficzny sposób atmosferyczna i mimo technicznego zaawansowania absolutnie nie jest przekombinowana ani przeblastowana. Do tego dużo fajnych patentów tu napakowali (np. te zamulone fragmenty w The Process Of Elimination, dalsze echa Voivod w Liberation czy cały Inner Void). Słucha się tego naprawdę dobrze i uważam, że na pewno jest to jedna z bardziej udanych płyt metalowych jakie ukazały się w PL w 2012, ale pomimo wszystko jest to płyta dobra. Nie doskonała, wybitna, genialna ani czołówka muzyki w ogóle. Dobra. Po prostu dobra płyta, która komuś może wejść idealnie i dać mu kupę radochy. Tylko tyle i aż tyle.

PS. Pomijam już fakt, że wrzucasz na taką listę Enthroned, a po Grave, Asphyx, Ignivomous, Anhedonist, Pseudogod, Bombs Of Hades, Dordeduh, Napalm Death, Evoken, Antediluvian, Revenge, Aura Noir, Vomitor ani śladu. I mówię tu tylko o black/death metalu, z którego sam mało nowości poznałem.

[Castor]

bardzo fajna płyta, moim skromnym zdaniem, znacznie lepsza niż ostatnie propozycje Azarath czy Vader.

Złote wary czy rzecz warta rozważenia? :))))

Obawiam się, że on może mieć rację.

[gelO]

Plytę kupilem ale jeszcze nie słuchalem. Poprzednia trochę mnie wymęczyła. Ostatni raz sluchalem jej w 2010 i jakoś nie chce mi się do niej wracać.

[est]

Napalm Death ... mówię tu tylko o black/death metalu

Wy muzycy to jesteście najlepsi w naginaniu rzeczywistości ;)

[DCI Hunt]

Napalm Death ... mówię tu tylko o black/death metalu

Wy muzycy to jesteście najlepsi w naginaniu rzeczywistości ;)

Oj tam, małe uogólnienie ;)

[nicram]

Podbijam temat. Jestem zaskoczony, bo kilku osobom jednak ostatni Masachist się podobał. Ciekaw jestem dlaczego z tak wielką niechęcią spotyka się ten zespół na tym gejowskim forum? Czy są zbyt brutalni i zaawansowani technicznie dla przeciętnego fana Depeche Mode, Mgły i Plagi? Może mi to ktoś wyjaśnić?

Ale z jaką niechęcią? Kilka osób słusznie skrytykowało jej miejsce w twoim podsumowaniu i tyle. Właśnie sobie słucham dla przypomnienia i jest to naprawdę dobra płyta. Ma fajny groove, jest na swój specyficzny sposób atmosferyczna i mimo technicznego zaawansowania absolutnie nie jest przekombinowana ani przeblastowana. Do tego dużo fajnych patentów tu napakowali (np. te zamulone fragmenty w The Process Of Elimination, dalsze echa Voivod w Liberation czy cały Inner Void). Słucha się tego naprawdę dobrze i uważam, że na pewno jest to jedna z bardziej udanych płyt metalowych jakie ukazały się w PL w 2012, ale pomimo wszystko jest to płyta dobra. Nie doskonała, wybitna, genialna ani czołówka muzyki w ogóle. Dobra. Po prostu dobra płyta, która komuś może wejść idealnie i dać mu kupę radochy. Tylko tyle i aż tyle.

Wszystko pięknie tylko z tą różnicą, że ja pomnożyłbym to co napisałeś razy 2. Dla mnie to płyta zdecydowanie więcej niż dobra.

PS. Pomijam już fakt, że wrzucasz na taką listę Enthroned, a po Grave, Asphyx, Ignivomous, Anhedonist, Pseudogod, Bombs Of Hades, Dordeduh, Napalm Death, Evoken, Antediluvian, Revenge, Aura Noir, Vomitor ani śladu. I mówię tu tylko o black/death metalu, z którego sam mało nowości poznałem.

Wrzuciłem Enthroned, bo mi się podoba. Nie śledzę wszystkich nowości, bo fizycznie nie jestem w stanie ogarnąć całej sceny. Co do Grave, to sorry, nie słucham ich od bardzo dawna i nie śledzę ich kariery obecnie. Ze Szwecji zawsze wolałem Entombed i Dismember. Nowy Apshyx mnie rozczarował i stawiam go 3 klasy niżej od Death...the Brutal Way. Revenge, Aura Noir nie lubię. Dordeduh mam nawet płytę, ale żeby wstawiać ich do top 20? O reszcie zespołów w typie wymienionych przez Ciebie Ignivomous, Anhedonist, Pseudogod, Bombs Of Hades, Evoken, Vomitor to może usłyszę za jakieś 5 lat i wtedy będę miał czas żeby posłuchać próbek ich muzyki i ewentualnie coś zakupić. :-)

[Sybir]

Ignivomous akurat wypadałoby poznać wcześniej, niż za tych pięć lat.

[Drone]

Ignivomous akurat wypadałoby poznać wcześniej, niż za tych pięć lat.

Święte słowa.

[Castor]

Plytę kupilem ale jeszcze nie słuchalem. Poprzednia trochę mnie wymęczyła. Ostatni raz sluchalem jej w 2010 i jakoś nie chce mi się do niej wracać.

Skoro debiut Cię wymęczył, to po jaką cholerę kupiłeś dwójkę? :)

[est]

Ignivomous akurat wypadałoby poznać wcześniej, niż za tych pięć lat.

Święte słowa.

+1
Smoła najwyzszej próby.

[Pan_Kimono]

Sprawdziłem sobie Masachist ale nie lezy mi to jakoś, za kwadratowe:)

[nicram]

Zrzucam to na karb problemów hormonalnych...;-)

[Lykantrop]

Problemy z brakiem testosteronu to ma ten, kto pieje zachwyty nad Masachist, a nie docenia wielkości Vomitor. "Scorned" przy "Escalation" to jak Krzysztof Klenczon przy Johnie Lennonie albo Krajewski przy McCartney'u.