Children of Bodom

[Harlequin]

COB zawsze grało kiczowato, tandetnie, cukierkowato, ale dobrze instrumentalnie. Nie wstydze sie tego, że kiedys (czasy Hatebreeder i Follow The Reaper) słuchałem ich i to całkiem sporo. Dlatego nowa płyta na tle ostatnich kilku moim zdaniem wypada dobrze - lepiej niż wspomniany przez Mariana Hate Crew Deathroll. Nie oczekuję, że ktoś kto nigdy nie lubił COB nagle ich polubi.

Sodom natomiast moim zdaniem zalicza natomiast dołek - Niemcy nagrali kilka duzo lepszych płyt i nawet "Code Red', ktorego kiedys nie lubiłem przy nowej lśni. Po prostu nie pasi mi Sodom w wersji bawarskiej biesiady thrashowej, a tak odbieram "Epitome...". Chyba nawet poprzedni krązek bardziej mi sie podobał, choć był to krok w dół w stosunku do "Sodom".

No i w przeciwieństwie do Was przesłuchałem obydwie płyty do końca :)

[Skaut]

COB zawsze grało kiczowato, tandetnie, cukierkowato, ale dobrze instrumentalnie. Nie wstydze sie tego, że kiedys (czasy Hatebreeder i Follow The Reaper) słuchałem ich i to całkiem sporo. Dlatego nowa płyta na tle ostatnich kilku moim zdaniem wypada dobrze - lepiej niż wspomniany przez Mariana Hate Crew Deathroll. Nie oczekuję, że ktoś kto nigdy nie lubił COB nagle ich polubi.

jeśli to wklejone wcześniej wypada dobrze, to trochę mi niedobrze.

[Harlequin]

To wklejone wczesniej przez vicka to jakis cover z wczesniejszych płyt.

[Nerwowy]

To wklejone wczesniej przez vicka to jakis cover z wczesniejszych płyt.

Cover Britney Spears dodajmy :DDD.

Słuchałem ich w okolicach piątej płyty, ale nie mam, oporu przyznać, że to skrajna chujnia a to ile z tej "dobroci" instrumentalnej zostaje z nich na żywo masz tutaj:



Na Brutalu też zagrali jakby zupełnie mieli wyjebane, ale dzieciaki i tak szalały.

[Skaut]

To wklejone wczesniej przez vicka to jakis cover z wczesniejszych płyt.

to mówisz, że jest jakaś różnica? ;]

[Harlequin]

Nie wiem, nigdy na żywo ich nie widziałem, takim fanbojem to nie jestem.

@ Skaut, jesli nigdy nie lubiłeś, to nie ma sie co siłować :)

[Skaut]

@ Skaut, jesli nigdy nie lubiłeś, to nie ma sie co siłować :)

Ja sobie żartuje przecież ;] Był taki okres, że nawet u mnie "Tokyo Warhearst" poleciało kilka razy z mp3. Pamiętam, że Mystic pierwszymi płytami się mocno podniecał i pisał jaki z tego Laiho Alexieja ubergitarzysta i w ogóle palce lizać. Hype był spory, ba nawet na Mystic Festival zostali przeca wciągnięci i pewnie wiele osób miało styczność z tym bandem, chcąc lub nie chcąc. A że z perspektywy czasu taka masturbańcza "Rhapsody" wirtuozeria nie robi na nikim wrażenia to już inna bajka ;]

[Harlequin]

No cos w ten deseń. Wtedy był hype na nightwishe, rhapsody, COB i wszelkie masturbancko-powerowe kapele podobnego pokroju i te wczesne płyty COB (1-3) nawet często gosciły w otwarzaczu. Potem juz było cieniuchno. Nowa płyta po prostu jest lepsza od czegokolwiek do wyszło pod szyldem COB po "Follow The Reaper". Peanów pochwalnych nie ma, ale mimo wszystko niespodzianka in plus

[Riven]

To wklejone wczesniej przez vicka to jakis cover z wczesniejszych płyt.

Cover Britney Spears dodajmy :DDD.

Słuchałem ich w okolicach piątej płyty, ale nie mam, oporu przyznać, że to skrajna chujnia a to ile z tej "dobroci" instrumentalnej zostaje z nich na żywo masz tutaj:



Na Brutalu też zagrali jakby zupełnie mieli wyjebane, ale dzieciaki i tak szalały.

Wytrzymałem z 15 sekund. Ja pierdole ludzie wszystko ma swoje granice.

[est]

Przestań. Będziesz teraz nucił cały dzień ;)

[Riven]

[est]

nie wytrzymałbym nawet 15 sekund :)

[vicek]

jaka muzyka taki image . Skandynawski Adam Darski

[pr0metheus]

Pedaliada rodem z mtv. Tylko soda kaustyczna zalatwi sprawe. Az sie wkurwilem. Ostatni raz goszcze w tym temacie.

[Nerwowy]

Grunt, że dobre instrumentalnie !

[Drone]

Pomyśleć, że Ryłkołak ich puszczał jak wydali debiut :)

[est]

<ziew>

[black_lava]

halo of blood to całkiem niezła płyta. co do debiutu, to nadal rzadzi

[Pacjent]

Pomyśleć, że Ryłkołak ich puszczał jak wydali debiut :)

Promował i wpisywał na swoje listy faworytów wiele gówien typu Symbolic Immortality, Scheitan, Theatre of Tragedy, Heavenwood, Darzamat, Mystic Circle, Nightwish czy Grief of Emerald, ignorując przy tym arcydzieła, że wspomnę kliniczny przykład w postaci Autopsy.

[Jimmy Boyle]

Dokładnie. Nigdy nie pojmę tej "fascynacji Ryłkołakiem" wsi tam było od groma.