Ignivomous - Death Transmutation
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Rżną ze Sceptic, nie podoba mi się, wolę posłuchać oryginału niż epigonów
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Dowcip w stylu Karola Strasburgera.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Mnie tam się podoba nowa płyta. Konsekwentnie trzymają się swojej stylistyki, ale ten gęsty klimat budują nie mniej umiejętnie niż na debiucie. Rewolucji nie odnotowano bo i nie o nią chodzi w ich muzyce. Ma być brutalnie, duszno i grobowo - i to się im ponownie udało. Bardzo - przyjemna - płyta.
The madness and the damage done.
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Rzadko piję, ale wtedy takie rzeczy wydają mi się śmieszne...ultravox pisze:Dowcip w stylu Karola Strasburgera.
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Nie widziałem tego wcześniej. 100% racji.twoja_stara_trotzky pisze:zabawne, ta płyta zyskuje, gdy się jej słucha cicho ;)
- Mistrz
- postuje jak opętany!
- Posty: 430
- Rejestracja: 20-08-2005, 15:13
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Powoli? Przecież te słowa pasują do większości kapel DM :)ultravox pisze:Tutaj wszystko kończy się na formie i poza jednym czy dwoma momentami nie ma na tej płycie nic, co mogłoby zostać w pamięci. Nie wiem, może się starzeję albo miałem akurat zły dzień na taka muzę, ale ta płyta w ogóle mnie nie przekonała (a w sumie nawet lubię ich wcześniejsze nagrania). Czyżby death metal powoli wypłukiwał się z treści i zamieniał w elegancką wydmuszkę?
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Spoko, ja też często rzucam jakieś czerstwe dowcipy po pijaku. ;)Karkasonne pisze:Rzadko piję, ale wtedy takie rzeczy wydają mi się śmieszne...
Mnie interesuje raczej mniejszość niż większość, nawet jeśli to mój ulubiony gatunek metalu.Mistrz pisze:Powoli? Przecież te słowa pasują do większości kapel DM. :)
- Realista
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18-12-2009, 11:13
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Oczywiście płyta jest zajebista, rozpierdalają mnie tempa...
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Długo mi zajęło by przekonać się do tego krążka, ale jak już w niego mocno wdepnąłem to nie mogę się z niego wydostać. Wszystko tu jednak chodzi jak trzeba. Ciężar, tempa, produkcja i poziom agresji. Duże brawa.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Sova
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2601
- Rejestracja: 13-01-2010, 23:16
Re: Ignivomous - Death Transmutation
jesli ktoś chce Ignivomous "Contragenesis" CD to zamówiłem, paka trochę czasu z USA będzie szła ale już można sobie zarezerwować. tylko mail -> malignantvoices@gmail.com


- Sova
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2601
- Rejestracja: 13-01-2010, 23:16
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Mail wysłany.
Edyta: Mojżesz maila wypieprzyć, wziąłem od Ciebie z Jewllegro.
Edyta: Mojżesz maila wypieprzyć, wziąłem od Ciebie z Jewllegro.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Brak mi słów. Czuję się jak mały chłopiec, którego marzenie się spełniło i dostał nową, czerwoną półkolarkę, na której będzie mógł pojechać dokądkolwiek. Nowe IGNIVOMOUS właśnie takie jest: posiada wiele trybów, zapadek i pomniejszych mechanizmów, które poruszone zwykłą siłą mięśni w prosty sposób przenoszą nas w krainę ruchu. Pędzimy, podskakujemy na wybojach, ostro hamujemy na asfalcie, siłujemy się na podjazdach i pocimy zdobywając piaszczyste połacie dróg. Ile w tym wysiłku, ile zdyszenia i litrów potu, ale i ile satysfakcji.
I nawet teraz, po latach, gdy siedzę niedołężnie w fotelu otoczony ciemną materią zasłon, gdy zmieniłem tryby roweru na paciorki różańca, to czuję wewnątrz ten sam wysiłek, ten sam mozół, co kiedyś. Zamiast pagórków i ulic, krawężników i kałuż, pokonuję dziś kolejne strony psałterzy i modlitewników, a IGNIVOMOUS na "Contragenesis" uzmysławia mi, że to wszystko to jeden i ten sam zagmatwany, żmudny proces.
I nawet teraz, po latach, gdy siedzę niedołężnie w fotelu otoczony ciemną materią zasłon, gdy zmieniłem tryby roweru na paciorki różańca, to czuję wewnątrz ten sam wysiłek, ten sam mozół, co kiedyś. Zamiast pagórków i ulic, krawężników i kałuż, pokonuję dziś kolejne strony psałterzy i modlitewników, a IGNIVOMOUS na "Contragenesis" uzmysławia mi, że to wszystko to jeden i ten sam zagmatwany, żmudny proces.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Zacytuje zeby nie zniknelo, a na wszelki wypadek jeszcze wydrukuje. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Drone pisze:Brak mi słów. Czuję się jak mały chłopiec, którego marzenie się spełniło i dostał nową, czerwoną półkolarkę, na której będzie mógł pojechać dokądkolwiek. Nowe IGNIVOMOUS właśnie takie jest: posiada wiele trybów, zapadek i pomniejszych mechanizmów, które poruszone zwykłą siłą mięśni w prosty sposób przenoszą nas w krainę ruchu. Pędzimy, podskakujemy na wybojach, ostro hamujemy na asfalcie, siłujemy się na podjazdach i pocimy zdobywając piaszczyste połacie dróg. Ile w tym wysiłku, ile zdyszenia i litrów potu, ale i ile satysfakcji.
I nawet teraz, po latach, gdy siedzę niedołężnie w fotelu otoczony ciemną materią zasłon, gdy zmieniłem tryby roweru na paciorki różańca, to czuję wewnątrz ten sam wysiłek, ten sam mozół, co kiedyś. Zamiast pagórków i ulic, krawężników i kałuż, pokonuję dziś kolejne strony psałterzy i modlitewników, a IGNIVOMOUS na "Contragenesis" uzmysławia mi, że to wszystko to jeden i ten sam zagmatwany, żmudny proces.
I AM MORBID
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Hahahaha, doskonałe! Strasznie poprawiło mi humor na dziś.Drone pisze:Zamiast pagórków i ulic, krawężników i kałuż, pokonuję dziś kolejne strony psałterzy i modlitewników
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 252
- Rejestracja: 27-05-2011, 20:02
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Śmichy, chichy...
To może nieco zagmatwany, a z drugiej strony nieco jednak zachowawczy, nie mniej jednak bardzo dobry album.
Nie urywa łba, wprawiając przy tym w stan odrętwienia tak jak miało to miejsce w przypadku debiutu (to znaczy najpierw drętwiejesz, a potem dekapitacja), ale tak jak to Drone wyżej wyłuszczył - wprawia w zadumę.
Zatem o ile na poprzednim albumie mamy do czynienia z medytacją, tutaj kontemplujemy.
Tak to widzę
po trzech odsłuchach.
To może nieco zagmatwany, a z drugiej strony nieco jednak zachowawczy, nie mniej jednak bardzo dobry album.
Nie urywa łba, wprawiając przy tym w stan odrętwienia tak jak miało to miejsce w przypadku debiutu (to znaczy najpierw drętwiejesz, a potem dekapitacja), ale tak jak to Drone wyżej wyłuszczył - wprawia w zadumę.
Zatem o ile na poprzednim albumie mamy do czynienia z medytacją, tutaj kontemplujemy.
Tak to widzę
po trzech odsłuchach.
Sarenka na mrozie nie może
Czeka na ciepły oddech
Leśniczy ją głaszcze po udzie
Niech się naje do syta
Czeka na ciepły oddech
Leśniczy ją głaszcze po udzie
Niech się naje do syta
Re: Ignivomous - Death Transmutation
dobra płyta, trochę brzmienie za mało basowe, ale ogólnie fajny napierdol. dużo szybkich temp, gdzieniegdzie niezłe solówki, mało mulenia i death-metalowego smęcenia. ogólnie dobra rzecz
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Zły dzień miałeś gościu i trochę cierpliwości ci zabrakło... Jakoś zawsze miałem pod górkę z tym zespołem. Debiut zaskoczył u mnie dopiero po dłuższym czasie i podobnie jest z tą nową płytą. Z początku wydaje się, że to zbita masa jednostajnego mielenia, że nie ma tu ciekawych riffów i trudno tak naprawdę na czymkolwiek zawiesić ucho. Ale to tylko pozory, bo jednak dzieje się w tej muzyce dużo, wszystko jest przemyślane i posiada pewną dramaturgię. Musiało minąć trochę czasu, ale odpaliłem "Contragenesis" raz jeszcze i nagle wszystko ułożyło się w sensowną całość. Bardzo dobry album, odszczekuję wszystkie wcześniejsze zarzuty.ultravox pisze:Chyba mam przesyt takiego grania, bo wynudziła mnie ta płyta niemiłosiernie. Na pierwszy rzut oka wszystko jest takie, jak być powinno - piękna okładka, fajne brzmienie i grobowy klimat, ale co z tego, skoro gitary przez cały czas robią zzzzzzz, a perkusja tatatatatata. Rozumiem, ze wzorcem jest tu Incantation, ale nawet oni, przy całej prostocie swojej muzyki, mają w swoich utworach zapadające w ucho riffy i fajne aranże. Tutaj wszystko kończy się na formie i poza jednym czy dwoma momentami nie ma na tej płycie nic, co mogłoby zostać w pamięci. Nie wiem, może się starzeję albo miałem akurat zły dzień na taka muzę, ale ta płyta w ogóle mnie nie przekonała (a w sumie nawet lubię ich wcześniejsze nagrania). Czyżby death metal powoli wypłukiwał się z treści i zamieniał w elegancką wydmuszkę?
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4075
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Kurde, a ja kompletnie zapomniałem, że nową płytę wydali. Poszło zatem zamówienie. Ja pierdolę jaka skleroza, powoli zaczynam się w tym wszystkim gubić.
support music, not rumors
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Ignivomous - Death Transmutation
Co Ty, za bardzo mnie lubi. ;)kregozmyk pisze:Zaraz przyjdzie tu Ultrawąs i ci wpierdoli. I po co ci to było?:D