FLAPJACK

[hcpig]

Opis tej subkultury brzmi jakoś tak naciąganego i efimerycznego, że aż trudno uwierzyć że coś takiego mogło powstać a w każdym razie utrzymać się dłużej niż 3 miesące.

[helpme]

A faktycznie, był taki skrót wypisany na murach U nas jeszcze widniał w dwóch miejscach KREATOR - widać cieszyli się sporym uznaniem w początkowych latach 90-tych w moim mieście.

Czasem to było robione od szablonu, chociaż akurat szablony przeważały, jeśli chodzi o metalowe logówki. Na jednej trafostacji to nawet pojawiło się kilkanaście takich eleganckich malunków - jeśli dobrze pamiętam to na pewno Pestilence, prawdopodobnie też Unleashed, a niewykluczone, że i Kreator i stara logówka Sepultury. Fajnie to się prezentowało. Szkoda, że pamięć krótka, a zdjęć brak.

[Nasum]

u nas to tylko logo Legii na murach i że Polonia kurwa co poradzić

Oooo, to tak jak w chwili obecnej. Na murach nie ma już żadnych śmiesznych haseł, logo ulubionych zespołów ani nawet róży depeszów. Jedyne co można wyczytać, to którzy fani danej drużyny będą jebani, kogo należy pierdolić ewentualnie infografika w postaci odróconej litery "R" na szubienicy. Jakieś hip hopowe maziaje też są, ale to dla szyfrantów amatorów bo czasem to trudniejsze od logówek death metalowych zespołów.

[helpme]

Opis tej subkultury brzmi jakoś tak naciąganego i efimerycznego, że aż trudno uwierzyć że coś takiego mogło powstać a w każdym razie utrzymać się dłużej niż 3 miesące.

Fani DM jako nieliczni organizowali i chyba nadal organizują jakieś swoje "zloty". To chyba jakiś tam ich wyróżnik. Być może jeszcze "kjurowcy" czy "kobainowcy" robili coś w tym stylu.

[Nasum]

Czasem to było robione od szablonu, chociaż akurat szablony przeważały, jeśli chodzi o metalowe logówki. Na jednej trafostacji to nawet pojawiło się kilkanaście takich eleganckich malunków - jeśli dobrze pamiętam to na pewno Pestilence, prawdopodobnie też Unleashed, a niewykluczone, że i Kreator i stara logówka Sepultury. Fajnie to się prezentowało. Szkoda, że pamięć krótka, a zdjęć brak.



Od szablonów to widywałem inne cuda. Jak chociażby ręka kościotrupa trzymająca strzykawkę i podpis "na zdrowie". Było jeszcze kilka innych ale szczegóły uleciały z pamięci, chociaż największa ilość ich pojawiania się na murach to koniec lat 80-tych kiedy farbę w spreju mozna było kupić bez konieczności tłumaczenia się na komisariacie Zawsze mnie interesowało kto tworzył te szablony...

[Nasum]

Opis tej subkultury brzmi jakoś tak naciąganego i efimerycznego, że aż trudno uwierzyć że coś takiego mogło powstać a w każdym razie utrzymać się dłużej niż 3 miesące.

Fani DM jako nieliczni organizowali i chyba nadal organizują jakieś swoje "zloty". To chyba jakiś tam ich wyróżnik. Być może jeszcze "kjurowcy" czy "kobainowcy" robili coś w tym stylu.

Styl ubierania się wyróżniał też własnie fanów Flapjacka, przynajmniej tych, których znałem i o których wspominałem. Ale oni słuchali też Biohazard czy Pro-Pain więc pewnie po trochu wszystkiego w ich ubiorze było.

[nagrobek]

Medard, a wujek był gitem czy trzymał z hipisami?

[hcpig]

Styl ubierania się wyróżniał też własnie fanów Flapjacka, przynajmniej tych, których znałem i o których wspominałem. Ale oni słuchali też Biohazard czy Pro-Pain więc pewnie po trochu wszystkiego w ich ubiorze było.

A jaki to niby styl, krótkie portki? Taki prezentowali już fani wczesnego Limp Bizkit już w moich czasach.

[moonfire]

Czasem to było robione od szablonu, chociaż akurat szablony przeważały, jeśli chodzi o metalowe logówki. Na jednej trafostacji to nawet pojawiło się kilkanaście takich eleganckich malunków - jeśli dobrze pamiętam to na pewno Pestilence, prawdopodobnie też Unleashed, a niewykluczone, że i Kreator i stara logówka Sepultury. Fajnie to się prezentowało. Szkoda, że pamięć krótka, a zdjęć brak.

Gdy jeszcze mieszkałem w Toruniu, czyli trzy lata temu na pewno, widziałem z pracy wyblakły już napis GF, rodem z "Erase". W latach 90. po toruńskich osiedlach można było spotkać narysowane na blokach farbą nazwy kapel takich jak Sepultura, Death czy Obituary. Można było spotkać także The Cure i rzecz jasna - Depeche Mode. Na pawilonie handlowym na osiedlu Mokre pojawił się z kolei cytat z "Legendy" Armii. A najbardziej dziwnym hasłem była "Pyda słonia".

[helpme]

O właśnie, w mojej okolicy również gęsto usiane było logo Death. Szczególnie od szablonu robiło to dobre wrażenie.
Jasne, że te napisy to tylko wycinek radosnej twórczości artystyczno-młodzieżowej. Było tego znacznie więcej i nie sprowadzało się wyłącznie do nazw kapel, ale rozmaitych komunikatów.

[Żułek]

u nas to tylko logo Legii na murach i że Polonia kurwa co poradzić

Oooo, to tak jak w chwili obecnej. Na murach nie ma już żadnych śmiesznych haseł, logo ulubionych zespołów ani nawet róży depeszów. Jedyne co można wyczytać, to którzy fani danej drużyny będą jebani, kogo należy pierdolić ewentualnie infografika w postaci odróconej litery "R" na szubienicy. Jakieś hip hopowe maziaje też są, ale to dla szyfrantów amatorów bo czasem to trudniejsze od logówek death metalowych zespołów.

u nas generalnie dzielnica (Kowalczyk mieszka) typowo pod Legie więc takie napisy są w większości od lat
kapel metalowych na murach w sumie nie pamiętam, może coś tam kiedyś było ale bardzo mało

Fani DM jako nieliczni organizowali i chyba nadal organizują jakieś swoje "zloty". To chyba jakiś tam ich wyróżnik.

nawet u nas był przed świrusem
https://www.voodooclub.pl/event/ogolnop ... -warszawa/
ale Medard powinien znać więcej szczegółów

[nagrobek]

O właśnie, w mojej okolicy również gęsto usiane było logo Death. Szczególnie od szablonu robiło to dobre wrażenie.
Jasne, że te napisy to tylko wycinek radosnej twórczości artystyczno-młodzieżowej. Było tego znacznie więcej i nie sprowadzało się wyłącznie do nazw kapel, ale rozmaitych komunikatów.

moje ulubione w najbliższej okolicy to "spalamy się nie dając ciepła" , "sex kaleczy browar leczy" i wielki napis Autopsy. po żadnym od bardzo dawna nie ma już śladu.

[helpme]

nawet u nas był przed świrusem
https://www.voodooclub.pl/event/ogolnop ... -warszawa/
ale Medard powinien znać więcej szczegółów

Mój kolega poznał kiedyś zdeklarowaną fankę i tym sposobem trafił na "Sylwestra z DM"

moje ulubione w najbliższej okolicy to "spalamy się nie dając ciepła" , "sex kaleczy browar leczy" i wielki napis Autopsy. po żadnym od bardzo dawna nie ma już śladu.

"Spalamy się..." to wygląda mi nawet na cytat z Inkwizycji

[uglak]

W Krakowie kojarzę jedno miejsce w którym do niedawna były jeszcze takie napisy (z lat 90.)



Ale coś mi się kojarzy, że niedawno blok doczekał się wreszcie remontu.

[hcpig]

U mnie ze 20 lat na budynku sąsiednim budynku 'Metal Pany chuj z dyskomenami'.

[Medard]

Opis tej subkultury brzmi jakoś tak naciąganego i efimerycznego, że aż trudno uwierzyć że coś takiego mogło powstać a w każdym razie utrzymać się dłużej niż 3 miesące.

Fani DM jako nieliczni organizowali i chyba nadal organizują jakieś swoje "zloty". To chyba jakiś tam ich wyróżnik. Być może jeszcze "kjurowcy" czy "kobainowcy" robili coś w tym stylu.

Gdzie ty mieszkałeś hcpig, że nie natrafiłeś na depeszy?
Złoty depeszy są organizowane do tej pory, ale są też zloty fanów innych zespołów np. pearl jam, the cure, czy iron maiden.

[uglak]

Może w Warszawie mieliście ich więcej? Ja też nie kojarzę, żebym jakiegoś widział na żywo.

[Medard]

Może w Warszawie mieliście ich więcej? Ja też nie kojarzę, żebym jakiegoś widział na żywo.

Było przynajmniej kilku na dzielni.

[helpme]

Na moje oko to po 1994/5 roku DM-owcy nie rzucali się już tak w oczy.

[Wacław]

psie pole Wrocław, pozdrawiam tym samym ekipę DM