IMPETUOUS RITUAL (Aus)

[Baton]

Gruz się wysypuje z wywrotki, płyta powinna być spoko.

[Kurt]

Gruz się wysypuje z wywrotki, płyta powinna być spoko.

+1

[Pteroczłek]

Bardzo sympatyczna ta nowa piosenka.

[Self]

Temat widzę ucichł. To ja tylko przypomnę, że jak zapewne wielu z was uważałem, iż w 2014 IR wraz ze swoim nowym dzieckiem kroczył na mistrza w kategorii "nakurw roku". I w zasadzie nadal kroczy, z tym że z Teitanblood u boku (no, może Hiszpanie nieco z przodu, chociaż pod względem czystego, tektonicznego napierdolu Australijczycy zdecydowanie dzierżą palmę pierwszeństwa).

Tak dla zobrazowania dodam, że to jest nowy album:



A tak czuję się ja po jego przesłuchaniu:



Trochę zbasowane brzmienie mi z początku nie przypasowało, ale już podczas premierowego odsłuchu przestało przeszkadzać. Wokale są STRASZNE - w sensie potrafią nie na żarty przerazić, a w takim graniu to ogromny i rzadko spotykany atut. Miazga okrutna, krótko mówiąc.

A WY TZO?!

[neuro]

A WY TZO?!

Ja podobnie, uwielbiam tą płytę. Określenie "tektoniczny napierdol" pasuje tu znakomicie, a wokale miejscami faktycznie potrafią wystraszyć :) Tegoroczna czołówka zdecydowanie, a to dobry rok jest przecież. Takie brzmienie to dobra odtrutka na wysterylizowane studyjnie produkcje z plajstikową perkusją i bezklimatem. W sumie obok nowych Impaled, Autopsy, KSM i Diskord najczęściej słuchana tegoroczna rzecz u mnie. Nawiązując do porównań z nowym Teitanblood (które również blubię) - IR jest bardziej spójne, monolityczne i transowe, lepiej mi smakuje.

[Kurt]

Dobra płyta, ale debiutu nie przebili.

[Drone]

Debiut był znakomity, dwójki jeszcze nie przesłuchałem, ale oczekiwania po tym, co tu czytam, mam spore.

[Harlequin]

Dla mnie troche jedno i to samo. Chyba nie do końca rozumiem tego typu ścianę dźwięku. Za bardzo to jednostajne i jednorodne dla mnie. I zgodzę się z opinia, że dwójka nie wywołała we mnie takiego szoku jak debiut.

[Drone]

W ramach nadrabiania zaległości mocowałem się dziś z dwójką IMPETUOUS RITUAL. Nie ma zaskoczenia, jest kontynuacja drogi obranej na jedynce, czyli gęsto, duszno i smoliście. Bardzo fajny album, ale rzeczywiście chyba odrobinę słabszy od dwójki, głównie przez to, że nie jest tak amorficzny, tylko grzeczniejszy, bardziej uporządkowany.

[tomaszm]

Dla mnie troche jedno i to samo. Chyba nie do końca rozumiem tego typu ścianę dźwięku. Za bardzo to jednostajne i jednorodne dla mnie. I zgodzę się z opinia, że dwójka nie wywołała we mnie takiego szoku jak debiut.

Spokojnie mogę sie podpisać pod tą wypowiedzią. Do dwójki nie wracam ale debiut jest naładowany szaleństwem i wkurwieniem które przez całą płytę zajebiście absorbują. Na dwójce zdarza mi sie podsypiać i zamula.

Weźmy choćby na tapetę taki, przeca to urywa dupsko

[youtube][/youtube]

[Sybir]

Właśnie tak, coś w tym jest. Jedynka swego czasu mocno mnie poskładała, za to dwójka... Cóż, nie spowodowała we mnie spustoszenia. Może być to kwestia niewłaściwego potraktowania tego materiału, ale z drugiej strony nie dał mi on stosownego pretekstu. Gdybym miał więcej czasu... :-D

[Self]

Zgodzę się, że druga płyta nie jest już takim szokiem i wpierdolem, co debiut. Proponuję panom jednak wsłuchać się w wokale - o ile na pierwszej płycie było to zwykle, piwniczne dajcie ryja będące jedynie dodatkiem do instrumentalnego holokaustu, o tyle na dwójce rozszerzyliśmy nieco konwencję i wokale same w sobie robią robotę. Ta płyta autentycznie potrafi wystraszyc.

[Pacjent]

Pora na kolejny strzał pt. "Blight Upon Martyred Sentience" z piosenkami:
1. Void Cohesion
2. Apoptosis
3. Inordinate Disdain
4. Untoward Evocation
5. Synchronous Convergence
6. Denigrative Prophecies
7. Sullen
8. Feculence Reveled
9. Intransience
Okładką:

Datą premiery 16 czerwca i prezentacją muzyczną:
[youtube][/youtube]

[tomaszm]

Chciałbym mocy rażenia i poziomu debiutu. Mocno wyczekiwany materiał.

[Ascetic]

Pora na kolejny strzał pt. "Blight Upon Martyred Sentience" z piosenkami:
1. Void Cohesion
2. Apoptosis
3. Inordinate Disdain
4. Untoward Evocation
5. Synchronous Convergence
6. Denigrative Prophecies
7. Sullen
8. Feculence Reveled
9. Intransience
Okładką:

Datą premiery 16 czerwca i prezentacją muzyczną:
[youtube][/youtube]

sing ale'luja
wejt. nie
sing zussamen:

[youtube][/youtube]

[Sybir]

Ciekawe, co tym razem zgotują :D

(Nie odpalałem tego YouTube'a)

[Pelson]

Ciekawe, co tym razem zgotują :D

(Nie odpalałem tego YouTube'a)

Ballady.

[Sybir]

Znowu? Nuda :/

[Ascetic]

drugi

" onclick="window.open(this.href);return false;

[Drone]

posłuchałem, zupełnie mnie to nie przekonuje, w zasadzie to jest to chujnia nawet.

Tak tylko mi się przypomniało :)