ENSLAVED

[Only_True_Believers]

"Lubię", "wyśmienita", "uwielbiam", "przekonujące", "wielbię" - a podczas ich ostatniego, magicznego, wspaniałego koncertu, który zagrali w Polsce pod sceną było może ze 40 osób.... Jak będziecie mieli kiedyś okazję zobaczyć ich na żywo to zdecydowanie polecam - klasa sama w sobie.
Co do płyt - poza Eld w zasadzie lubię wszystkie. Na Eld nie podoba mi się brzmienie, szczególnie perkusji + jakiś taki wsiowy, na siłę kreowany klimat (ach, te kury...). Gdybym miał wybrać ich najlepszy album to odrzucając wszelkie sentymenty do ich wczesnej twórczości, postawiłbym na Vertebrae. Najbardziej wyrafinowana, dojrzała, odważna. Dla mnie zdecydowanie jedna z najważniejszych płyt ostatnich lat. Bardzo wiele obiecuję sobie po ich następnym albumie.

"wyśmienita" możesz skreślić, ja byłem koncert całkiem całkiem. W tym roku jak zagrają na pewno tez sie wybiorę.

[black_lava]

najbardziej podoba mi się Eld. jak dla mnie wcale nie jest wsiowa, i nie zmieniają tego nawet kury....z nowych- ISA zarządza.

[brb]

kilka dni temu siedzac w pracy tak wlasnie sobie myslalem jak to jest ze nie mam jeszcze calej dyskografi enslaved. ba, czemu nie slyszalem jeszcze ich 2 ostatnich plyt. jak dla mnie jedna z lepszych i nieslusznie niedocenianych kapel z tamtego okresu

[ultravox]

Ja mam całą dyskografię i wszystkie płyty uważam za zajebiste.

[YNKE]

Koncertowo są miodzio, widziałem ich 2 lata temu. Znam ich płyty z początkowego okresu, jak wydawali 'Hordanes Land', 'Frost' i "Vikingligr Veldi" zasłuchiwałem się w nich strasznie. Potem zrobiłem sobie przerwę aż do momentu kiedy wydali 'Isa' i kurcze znowu mnie kupili te ich całe eksperymenty są bardzo udane i zachęciły mnie do kupna następnych płyt.

[Heretyk]

Najlepsza zdecydowanie Isa, Vertebrae na początku mi się nawet spodobała, ale po dłuższym obcowaniu stwierdziłem, że jednak trochę zamula - nudy generalnie. Z tego "nowszego" okresu bardzo fajna jest jeszcze Ruun, a Below The Lights określiłbym jako płytę niezłą z kilkoma wspaniałymi przebłyskami. Tych pozostałych, starszych albumów nie słuchałem od tak dawna, że już nie do końca pamiętam, o co tam chodziło muszę sobie przypomnieć przy najbliższej okazji, bo poniżej pewnego, dość wysokiego poziomu ten zespół nigdy nie zszedł, to akurat oczywiste.

[Arisowicz]

Zawsze solidni, nigdy genialni.

[twoja_stara_trotzky]

Zawsze solidni, nigdy genialni.

coś w ten deseń. takie około black metalowe Rush. niby progresja i w ogóle, ale też sporo wsi, chociaż takiej wsi z klasą. oczywiście przy zachowaniu pewnych proporcji, bo to NIE JEST ten sam rozmiar kapelusza co Rush oczywiście

[[V]]

lubie wszystko od Mardraum w góre,starsze plyty kiedys katowalem niemilosiernie,dzis juz jednak do nich nie wracam.
solidny zespól,maja swoje przeblyski,ale do ekstraklasy czegos tu jeszcze brakuje,no,przynajmniej dla mnie...

btw, ciekaw jestem nowej plyty,okladka fatalna

[Brązowy Jenkin]

Jestem fanem Enslaved od początku do końca. Najczęściej chyba wracam do "Eld", "Frost", "Blodhemn", "Monumension" i "Below The Lights". Mało który zespół potrafił ewoluować z taką klasą jak Gruttle, Ivar i spółka. Koncertowo też świetnie, widziałem zaledwie dwa razy, ale za każdym razem była magia.

[Brązowy Jenkin]

Bardzo fajny ten nowy numer, stylistycznie blisko Monumension i Below The Lights.

[DCI Hunt]

a Ciebie widzę na ENSLAVED wzięło
... jak Major pewnie na nowy krążek czekasz co?

Mnie wzięło na Enslaved odkąd w końcu sprawiłem sobie na CD ich starsze wydawnictwa i magia odżyła. Co prawda zawsze je bardzo lubiłem, ale na dobrą sprawę nie słuchałem ładnych kilka lat, bo kaset się pozbyłem, CD nie miałem, a słuchaniem takich pozycji z mp3 się brzydziłem Co ciekawe, obecnie podoba mi się to jeszcze bardziej niż -naście lat temu.

Z późniejszych płyt część znam lepiej (Isa, Mardraum), część prawie wcale (Below The Lights, Monumension), ale zamierzam kupić resztę.

Zawsze solidni, nigdy genialni.

Bywali (bywają?) dużo więcej niż tylko solidni, ale zgodzę się, że nigdy genialni.

[est]

Bardzo fajny ten nowy numer

[ultravox]

Zawsze solidni, nigdy genialni.

Bywali (bywają?) dużo więcej niż tylko solidni, ale zgodzę się, że nigdy genialni.

A ja się nie zgodzę, bo dla mnie to jeden z najlepszych zespołów w ogóle.

[DCI Hunt]

Do tego stopnia, że mógłbyś nazwać ich genialnym zespołem? Pytam bez cienia ironii. Po prostu dla mnie to generalnie bardzo dobry zespół, który ma na swoim koncie płyty, które oceniam bardzo bardzo wysoko. Po prostu uważam, że termin 'genialny' jest często nadużywany

[Bonny]

Apropo koncertów, to pamiętam, że jakieś 8 lat temu zagrali u nas cover Autopsy. Bardzo wówczas w moich oczach zapunktowali

[ultravox]

Do tego stopnia, że mógłbyś nazwać ich genialnym zespołem? Pytam bez cienia ironii. Po prostu dla mnie to generalnie bardzo dobry zespół, który ma na swoim koncie płyty, które oceniam bardzo bardzo wysoko. Po prostu uważam, że termin 'genialny' jest często nadużywany

Tak, mógłbym ich nazwać genialnym zespołem. Oczywiście nie wszystko co nagrali uważam za genialne, ale niektóre ich płyty/utwory jak najbardziej. Ja też uważam, że termin "genialny" jest nadużywany, ale jeśli można go używać w stosunku do Burzum, Mayhem, Autopsy, Deathspell Omega czy Kyuss, to można też w odniesieniu do Enslaved. Uprzedzając jednak dyskusje typu "pierdolisz, A>>>>>>B" zaznaczę, że wynika to po prostu z tego jak odbieram ich muzykę. Kiedyś zabili mnie swoim "Hordanes Land" i od tego czasu z uwagą śledzę ich twórczość. Jeszcze nigdy mnie nie zawiedli, a płyty takie jak "Monumension" czy 'Below the Lights" uważam za jedne z najlepszych albumów ostatnich lat. Każdy jednak odbiera muzykę inaczej, więc dla kogoś innego może to być przeciętny, drugoligowy zespół - na tej samej zasadzie jak dla Siida królami black metalu są Vlad Tepes, a Deathspell Omega gra jazz

@Bonny - wspomniany kower Autopsy ("Retribution for the Dead") trafił na ich pierwsze oficjalne DVD.

[ultravox]

Mam do nich stosunek podobny do twojego, graniczący wręcz z uwielbieniem, ale nie nazwę ich genialnym zespołem. Są ponadprzeciętni, oryginalni, nagrali kilkanaście solidnych płyt, ale żadna z nich nie była przełomowa dla gatunku, nie wprowadziła rewolucyjnych zmian w muzyce i na metalowej scenie, nie pociągnęła za sobą innych kapel, które zaczęły grać pod Enslaved.

Wiem co masz na myśli, ale nie na tym polega w moim odczuciu "geniusz". Ważne, wpływowe - to inna płaszczyzna niż dobre/złe.

Poza tym nie doceniasz ich wpływu na scenę, to oni w dużej mierze zapoczątkowali nurt "pogańskiego" metalu Nie sądzę by byli tym zachwyceni, ale na pewno mają w tym spory udział. Na dzień dzisiejszy jest to jeden z najpopularniejszych gatunków metalu.

[aryman]

Ostatnio też sięgnąłem po ich stare płyty i doszedłem do wniosku, że poziom stężenia "wsi" od "Blodhemn" systematycznie maleje, a na przykład "Eld" jest pod tym względem jeszcze bardzo ułomna. W ogóle nie rozumiem pojawiającego się tu porównania "Blodhemn" do Marduk, ja tak bym tego nie odczytywał. To chyba właśnie była płyta dla nich przełomowa. Zacięli symboliczne już kury i zaczęli się rozwijać.

[twoja_stara_trotzky]

nie rozumiem pojawiającego się tu porównania "Blodhemn" do Marduk

Chodziło mi o większość partii perkusji i gitar, które przypominają mi Marduka z czasów Haeven Shall Burn... oraz Nightwing (szybka praca perkusji i blasty, jak u Anderssona, riffy i tremola, jak u Morgana) oraz brzmienie, bo też nagrywali w The Abyss.

A co do pogańskiego metalu (viking metalu), to zapoczątkował go Bathory na Blood Fire Death.

kolejny, który nie słyszał Into Glory Ride