AUTOPSY

[Bonny]

dead as fuck ma dobrą okładkę? chyba żartujesz

[ultravox]

Dla mnie nie bzdura - po pierwsze nie podoba mi się totalnie styl dreada, totalnie przeciętny w moim odczuciu. ale odkładając na bok dywagacje czy ma dobry czy zły styl, to na tle innych prac jakie ma w dorobku ostatni Abscess moim zdaniem zrobił na odpierdol się, że tak porównam śmiesznie - tym razem zamiast naostroznych ołowków użył tępe. Żenada w moim odczuciu. Cieszę się, że nie on zabrał się za zdobienie prac Autopsy (pomijam dvd ktore rownie ma zjebany cover oraz dead as fuck, ktory chyba jest jego najlepsza praca jesli idzie o okladki dla Reiferta i co.

Nie ołówków, tylko długopisów... Widzisz, ja z kolei uważam, że jego styl jest bardzo oryginalny. Z pewnością są lepsi od niego jeśli chodzi o technikę (choć na pewno jest niezły i na bank przewyższa w tym względzie Reiferta), ale jego styl doskonale mi się komponował z muzyką Abscess. Akurat obrazek do "Dawn..." uważam za jedną z jego najlepszych prac, obok świetnej okładki do "Damned and Mummified", dlatego pozwoliłem sobie nie zgodzić się z powyższym ;)

[shitfun]

ja sie nadal bede upieral, ze dread to jeden ze slabszych rysownikow metalowych i oszpecił damned, horrorhammer i dawn. licze, ze nie dadza mu juz nic namalowac dla autopsy hehe

[Maleficio]

ja sie nadal bede upieral, ze dread to jeden ze slabszych rysownikow metalowych i oszpecił damned, horrorhammer i dawn. licze, ze nie dadza mu juz nic namalowac dla autopsy hehe

zgadzam sie

[Mort]

Bardzo lubię okładki Dreada, te do ostatnich kilku plyt Abscess i Darkthrone sa znakomite.

[shitfun]

lepsze jednak są prace na okładkach Abscess autorstwa Mirian Kin, która moim zdaniem idealnie wpasowała swoje chore wizje do dźwieków zawartych na dwóch płytach, które ozdobiła. A w Autopsy wiadomo - Kent Matthieu albo Ken Walker oraz dwie ostatnie na ten przykład. Swoją drogą, ciekawe co sprezentuje Kent na okładce DVD

[Mort]

Mirian Kin

Sir, ta niewiasta nzywa się Miran Kim. Okładki do Through the cracks of death i Tormented są rzeczywiscie bardzo dobre, ale do ostatnich trzech albumow prace Dreada pasuja znakomicie.

Przed premiera Horrorhammer, pojawily sie pogloski, ze okladka ma wygladac tak jak tutaj:
http://www.hell-music.lt/naujienos/uzsienio/1222
To na pewno ciekawa alternatywa dla pracy Dreada.

[shitfun]

mea culpa. literówka - bo nawet dla pewności czy poprawnie piszę w okładkę spojrzałem ;)

[ultravox]

Nie wiem jak może się komuś nie podobać okładka "Horrorhammer", ale ok, co kto lubi... ;) Natomiast Miran Kim faktycznie rządzi(ła), ale jej to mało kto mógłby podskoczyć.

A jeśli chodzi o Autopsy, to najlepsze jak dla mnie okładki mają "Acts...", "Shitfun" i "The Tomb Within".

[Maria Konopnicka]

co jest? już po premierze, w Wy zamiast o muzyce wciąż o okładkach rozprawiacie.

[ultravox]

już po premierze

Co się stało premierowi?

[Mort]

co jest? już po premierze, w Wy zamiast o muzyce wciąż o okładkach rozprawiacie.

Na razie moge pisac o okladce, plyty jeszcze nie slyszalem. A Tobie podoba sie nowy album czy nie?

[Block69]

co jest? już po premierze, w Wy zamiast o muzyce wciąż o okładkach rozprawiacie.

Ja dopiero dziś dostałem i wole zająć sie słuchaniem niż pisaniem. Tutaj raczej nie będzie burzliwych dyskusji, gdyż płyta świetnie sie zapowiada, każdy pochwali i tyle. Na coś ciekawszego radze czekać w temacie o MORBID ANGEL (np. na trackliste) :)

[Maleficio]

już po premierze

Co się stało premierowi?

maria czeka na swoja chwile polityczną:)

[shitfun]

okej, to wracamy do tematu ciekawszego, czyli nowej płyty :)

przez ten tydzień zapoznałem się z materiałem już w miarę by móc coś więcej powiedzieć. utwory, każdy co do jednego mają w sobie odpowiedni ładunek tego z czego AUTOPSY słynie - genialne kompozycje, często wielowarstwowe jak na przykład wspomniany kilka razy Sadistic.. lub Always about... Zwolnienia w najlepszym stylu, Reifert wokalnie w doskonałej formie - może nie takie szaleństwo jak na Shitfun, jednak sporo różnych barw growlu z siebie wypluwa. Świetnym wokalem pochwalił się też Eric, który, jeśli pójdą krokiem podobnym do Abscess, będzie doskonale sprawdzał się w duecie z Krzystofem. O brzmieniu już coś tam pisałem, teraz tylko powtórzę, płyta brzmi ciężko, klarownie i soczyście - każdy instrument doskonale słyszalny (m.in bas, o którym wiele kapel zapomina). Brzmienie jest nowoczesne, biorąc pod uwagę jaki mamy rok, ale nie mam na myśli triggerów i innych wynalazków, które w takiej muzyce nie mają racji bytu a i sami muzycy też nie sięgną raczej po te nowinki. Dobrze jest jak jest, produkcja doskonała brzmieniowo. Słychać echa Abscess, no ale ciężko by było ich nie słyszeć. Teksty to już nie te klimaty co "Orgy in excrements", "Battery acid enema" czy "humiliate your coprse" (sam z chęcią posłuchałbym nowych rzeczy w tym klimacie) ale nadal gore w świetnym wydaniu. Widać i słychać, że kapela włożyła w te nagrania 100% siebie, nie ma tu nic przypadkowego.

[shitfun]

szczególnie motyw 'rape you, kill you' wyszedł mu świetnie :)

[Duvelor]

Jestem po pierwszym odsłuchu.

Żałuję, że kupiłem wydanie ltd. Wolałbym jednak klasyczne pudełko ze slipcasem.
A tak mam 24 strony książeczki, gdzie w stosunku do regularnego wydania pewnie po prostu dodano więcej zdjęć kapeli.
A podziwiać urody tych panów raczej nie zamierzam.

[0ms]

i dlatego dzwieczny jestem, ze kolega shitfun elegancko naswietlil roznice. Jewel case>digibook(>gowno>digipack).

Wybor w takim ukladzie jest dla mnie prosty

[Duvelor]

I tak najlepiej zakupić winyl ;)

[0ms]

pierdolca bym dostal z moja mania utrzymywania plyt w idealnym stanie, gdybym zbieral winyle ;)