Sedno![V] pisze:wykładnia w temacie.Skaut pisze:IX Equilibrium to właściwie najlepsze co nagrali.
Prometeusz to już właściwie preludium do Ihsahna solo. Brak tego szaleństwa, za dużo masturbacyjnych pseudoartystycznych galopad. Ego frontmana rozbujane do granic możliwości, a Samoth gdzieś tam z tyłu z wkurwem godzi się na te klawiszowe zawodzenia. Niestety, to taka płyta pół na pół. Nie dziwię się, że po Prometeuszu wszystko rozpadło się w pizdu.
EMPEROR
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- mysticcum
- postuje jak opętany!
- Posty: 481
- Rejestracja: 21-12-2010, 11:40
Re: Re:
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Re:
To oczywiste.[V] pisze:wykładnia w temacie.Skaut pisze:IX Equilibrium to właściwie najlepsze co nagrali.
Prometeusz to już właściwie preludium do Ihsahna solo. Brak tego szaleństwa, za dużo masturbacyjnych pseudoartystycznych galopad. Ego frontmana rozbujane do granic możliwości, a Samoth gdzieś tam z tyłu z wkurwem godzi się na te klawiszowe zawodzenia. Niestety, to taka płyta pół na pół. Nie dziwię się, że po Prometeuszu wszystko rozpadło się w pizdu.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: Re:
jakie brednie, Prometheus to czyste szaleństwo i punkt szczytowy, IX Equilibrium to nadęta dentka, spina i wypadek przy pracy a i sam Ihsahn jest wporzo pierwsza płyta zajebista, tylko na tym głupim forum dla fanów Mgły tak sie jakoś dziwnie utarło zeby opluwać dobre rzeczy wszystko na odwrót kurwa hahaDrone pisze:To oczywiste.[V] pisze:wykładnia w temacie.Skaut pisze:IX Equilibrium to właściwie najlepsze co nagrali.
Prometeusz to już właściwie preludium do Ihsahna solo. Brak tego szaleństwa, za dużo masturbacyjnych pseudoartystycznych galopad. Ego frontmana rozbujane do granic możliwości, a Samoth gdzieś tam z tyłu z wkurwem godzi się na te klawiszowe zawodzenia. Niestety, to taka płyta pół na pół. Nie dziwię się, że po Prometeuszu wszystko rozpadło się w pizdu.
Skaut chłopak na opak.
Re: EMPEROR
Prawdopodobnie słucham więcej nowych płyt od niego, bo tak 4 dziennie to norma, ale nie ma w związku z tym rozterek;)Sybir pisze:Musisz zatem zacząć słuchać więcej muzyki. Weź przykład z Jestera (recepta w stosownym temacie).
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3284
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: EMPEROR
- rozkminianie czy najlepszą plytą Emperora jest IX Equilibrium czy raczej Prometheus
- psioczenie na pierwszą epkę i poprzednie 2 albumy, bo hurr durr klawisze takie niedobre
po prostu masterful - miejsce dla wyrobionego melomana
- psioczenie na pierwszą epkę i poprzednie 2 albumy, bo hurr durr klawisze takie niedobre
po prostu masterful - miejsce dla wyrobionego melomana
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 573
- Rejestracja: 07-11-2012, 22:57
Re: EMPEROR
Prometheus to gówno, śmierdzący balas, którego nie da się słuchać. Przede wszystkim 2 pierwsze płyty plus epka, a póxniej IX Equilibrium.
Zawsze chętnie wracam. Tak samo jak do Nemesis Divina, czy innych świetnych płyt z tamtego okresu.
Zawsze chętnie wracam. Tak samo jak do Nemesis Divina, czy innych świetnych płyt z tamtego okresu.
- Tymothy
- postuje jak opętany!
- Posty: 657
- Rejestracja: 07-06-2005, 14:29
Re: EMPEROR
Lurtz pisze:Prometheus to gówno, śmierdzący balas, którego nie da się słuchać. Przede wszystkim 2 pierwsze płyty plus epka, a póxniej IX Equilibrium.
Zawsze chętnie wracam. Tak samo jak do Nemesis Divina, czy innych świetnych płyt z tamtego okresu.

Hello darkness, my old friend
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10124
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: EMPEROR
Ciekawe od kiedy jest taka nagaonka na 'Prometheus'. Jak wyszła to się wszyscy obsrali, nie pamiętam głosów krytycznych a stawianie jej poniżej takiego blackopolo jak 'In the Nighside Eclipse' to już w ogóle ROTFL.
9E=TvsE>>>>P=AaWaD>>>s/t>>WotT>>>>ItNE
9E=TvsE>>>>P=AaWaD>>>s/t>>WotT>>>>ItNE
Yare Yare Daze
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4713
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: EMPEROR
To się w ogóle wpisuje w szerszy nurt obsrywania się do pierwszych dokonań i jebania tych późniejszych. Weź dowolny duży zespół BM ze Skandynawii i poszukaj wątku: prawie zawsze będzie pewnie "jedynka to kult i zniszczenie, dwójka jeszcze całkiem dobra, później to już gówno". I zawsze w formie udającej, że przedstawiana jest jakaś prawda obiektywna. Rozumiem, że "Prometheus" może się komuś nie podobać. Mi nie spodobał się za bardzo w momencie premiery, nie podoba mi się także i teraz. Nie dlatego, że jest złą płytą - chwilami jest płytą genialną. Uważam jednak, że jest pod każdym względem przesadzony. Do tego stopnia, że prawie nic z niego panowie chyba nigdy nawet nie spróbowali zagrać na żywo. Ulubioną płytą pozostaje dwójka, bo z kolei jej następczyni też już ma mocno wkurwiające momenty, zaś jedynka... to jedynka, i cierpi na wszystkie przypadłości dziecięcego black metalu.hcpig pisze:Ciekawe od kiedy jest taka nagaonka na 'Prometheus'. Jak wyszła to się wszyscy obsrali, nie pamiętam głosów krytycznych a stawianie jej poniżej takiego blackopolo jak 'In the Nighside Eclipse' to już w ogóle ROTFL.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10124
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: EMPEROR
No racja, nie zawsze może ale niektóre przykłady są kuriozalne np. klawiszowe plumkanie na dobranockę 'For All Tid' to kvlt bm a wykręcona, świetnie i naturalnie brzmiąca, zblastowana, z obłednymi solosami i przepięknymi wokalami Vortexa u szczytu formy 'Puritanical...' to komercyjne gówno :)Lukass pisze:Weź dowolny duży zespół BM ze Skandynawii i poszukaj wątku: prawie zawsze będzie pewnie "jedynka to kult i zniszczenie, dwójka jeszcze całkiem dobra, później to już gówno".
Yare Yare Daze
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: EMPEROR
Nie szaleję za Dimmu, ale zdecydowanie wolę ich w tym komercyjnym wydaniu, niż to co grali na jedynce i dwójce. Szczególnie "Stormblast" jakoś nigdy nie mogłem strawić. Ale z Emperora najbardziej lubię epkę i debiut, na późniejszych płytach już nie ma tego klimatu.
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: EMPEROR
"Anthems..." generalnie chyba najlepsza, mimo średniej produkcji i momentami zbytniego przeklawiszowania. Jakie tam są riffy momentami to łomatko bosko. Jest patos, jest rozmach, ale nie przekracza to granicy dobrego smaku - reszta sympho bm mogłaby brać przykład. Za to jedynka ma faktycznie najlepszy klimat, tam gitary i klawisze najlepiej ze sobą współpracują, ładnie łączą się w jedną całość. Na późniejszych jedno gra to, a drugie to i czasami różnie to wychodzi.
"IX..." dawno nie słuchałem, w tej chwili pamiętam tylko pierwszy utwór(prawdziwa petarda, jedna z najlepszych kompozycji Cesarza) i fragmenty niektórych. Prometeusza, przyznam się, nie znam.
"IX..." dawno nie słuchałem, w tej chwili pamiętam tylko pierwszy utwór(prawdziwa petarda, jedna z najlepszych kompozycji Cesarza) i fragmenty niektórych. Prometeusza, przyznam się, nie znam.
-
- w mackach Zła
- Posty: 694
- Rejestracja: 15-04-2009, 16:00
Re: EMPEROR
Nie sposób się nie zgodzić. Hymny niezmiennie cenię bardzo wysokoDeathhammer66 pisze:"Anthems..." generalnie chyba najlepsza, mimo średniej produkcji i momentami zbytniego przeklawiszowania. Jakie tam są riffy momentami to łomatko bosko. Jest patos, jest rozmach, ale nie przekracza to granicy dobrego smaku - reszta sympho bm mogłaby brać przykład. .
Z kolei In the nightside... jest nazbyt jarmarczna, Equilibruim zawsze mnie nudziło, a Prometeusz to totalnie nabzdyczony przerost ambicji nad możliwościami.
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: EMPEROR
Oczywiście, że tak.Deathhammer66 pisze:"Anthems..." generalnie chyba najlepsza, .
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: EMPEROR
IX najlepsza i jedyna do której wracam. nie będę tu pierdolił, że pozostałe są słabe czy coś w tym stylu, ale zwyczajnie nie chce mi się ich słuchać. za dużo innych dobrych płyt na półce. zawsze jak myślę EMPEROR, to myślę IX Equilibrium. choć faktem jest, że zdarzyło mi się w tym roku przesłuchać chyba z 2 razy Anthems. to sukces
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: EMPEROR
Nie wszyscy.hcpig pisze:Ciekawe od kiedy jest taka nagaonka na 'Prometheus'. Jak wyszła to się wszyscy obsrali
Całe szczęście, ze w przypadku tych mniejszych jest przeważnie na odwrót:)Lukass pisze:Weź dowolny duży zespół BM ze Skandynawii i poszukaj wątku: prawie zawsze będzie pewnie "jedynka to kult i zniszczenie, dwójka jeszcze całkiem dobra, później to już gówno".
'Come the Blessed Madness'
-
- rozkręca się
- Posty: 92
- Rejestracja: 09-05-2015, 17:08
Re: EMPEROR
Dopiero w 2006.Lukass pisze: [Prometeusz]Uważam jednak, że jest pod każdym względem przesadzony. Do tego stopnia, że prawie nic z niego panowie chyba nigdy nawet nie spróbowali zagrać na żywo. .
" onclick="window.open(this.href);return false;
Niemniej Prometeusz to najlepsza płyta Emperora, a zespol słuchalny się zrobił dopiero od Anthems. Przecież na jedynce z tej studniowo-garażowej produkcji nie da się nic wynieść. W sumie nawet na zapisach koncertowych utwory z Nightside wypadają blado, nudno, wręcz prostacko jak na Emperora.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: EMPEROR
Co za bzdura, przecież ta produkcja jest genialna, przypdkiem udało im się użyć klawiszy najlepiej jak się da w black metalu - medlodie i medlodyjki, jakie na nich wygrywaja, są właściwie bez znaczenia, kiedy w pogłosach (klawiorów i gitar) tworzą się tak kosmiczne akordy, że spadają gacie.Vorathiel pisze: Niemniej Prometeusz to najlepsza płyta Emperora, a zespol słuchalny się zrobił dopiero od Anthems. Przecież na jedynce z tej studniowo-garażowej produkcji nie da się nic wynieść.
A Prometeusz to oczywiście najsłabszy Emperor, przepitolony, pozbawiony aury zwiażanej z dotykaniem czegos monumentlanego, rażący za to przerostem ambicji.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4713
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: EMPEROR
I jest to, jeśli dobrze pamiętam, JEDYNY numer z tej płyty, jaki kiedykolwiek zagrali.Vorathiel pisze: Dopiero w 2006.
" onclick="window.open(this.href);return false;
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10124
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: EMPEROR
E, same kawałki są dobre a nwet bardzbo, po prostu ich wersje na jedynce obsysają. Na 'Emperor' są fajne (bo surowe) a może nawet jeszcze lepsze na 'Emperial Live Ceremony'. Na ItnE jest nędzne brzmienie, kwaczące wokale i odpustowe klawisze.Vorathiel pisze:Przecież na jedynce z tej studniowo-garażowej produkcji nie da się nic wynieść. W sumie nawet na zapisach koncertowych utwory z Nightside wypadają blado, nudno, wręcz prostacko jak na Emperora.
Yare Yare Daze