SEPULTURA

[Nasum]

Chodzi Ci o całokształt ich twórczości, czy zajebistość tej kapeli skończyła się dla Ciebie wraz z odejściem Maxa?

[Self]

Mówiłem wam już grzbiety niewygarbowane, że to zakurwisty zespół jest?

Chyba nie, dobre to? Lepsze od Shadows Land? Od czego zacząć?

No bez jaj, nie pojmuję, jak ktoś w ogóle może nie uważać Sepy za zajebisty zespół. Znaczy do odejścia Maksymiliana, bo fakt, że po Roots już żadnej płyty nie słyszałem, tylko Dantego liznąłem i jakoś mnie nie wciągnął, choć sraki nie stwierdziłem.

[est]

Herr Nasum. Nie. Nie skończyła się. Przyznam, że mniej bierze mnie to co robią obecnie, ale dalej kocham. To jedna z tych kapel, bez których nie byłbym sobą. Ifjanołłotajmin.

[Arisowicz]

Beneath The Remains to top3 sraszu. Rzekłem.

Kto pierwszy rzuci kamnieniem?

[Nasum]

Dla mnie Sepultura w chwili obecnej to już nieco inny zespół którego słuchałem będąc bajtlem, ich regularne albumy po odejściu Maxa nie pociągają już jak kiedyś, nie ma już tam tego pazura, tej agresji, posłucham, bo kumpel co mieszka w bloku obok jest ich zagorzałym fanem, więc czasem sobie coś tam pożyczę. Ale w jednym zapewne się zgodzimy - na żywo to wciąż dobra kapela, to wciąż żywioł, i dalej dostaję pierdolca kiedy usłyszę na żywca taki dajmy na to "Inner self".

[Arisowicz]

Dużo teraz tracą tylko z tego względu, że grają na jedną gitarę. Na płytach to może jakoś nie razi - ostatnia nie jest raczej zła, nie pamiętam dokładnie, słuchałem jej może ze trzy razy - ale na żywo w tych starych numerach brzmi to po prostu niedojabanie.

[Sova]

no to ja się przyznam, że też nie słyszałem nic w górę od Roots i jakoś mi z tym faktem dobrze. 4 pierwsze płyty to klasyka, wielbie.

[Maria Konopnicka]

Ale w jednym zapewne się zgodzimy - na żywo to wciąż dobra kapela, to wciąż żywioł, i dalej dostaję pierdolca kiedy usłyszę na żywca taki dajmy na to "Inner self".

Na żywo to totalna kupa - brzmi jakby jakiś cover band gimnazjalistów, grających w ośrodku kultury próbował grać covery Sepultury... Zresztą Max też nie w formie i też kaleczy te stare kawałki...

[est]

4 pierwsze płyty to klasyka, wielbie.

I zapewne jak każdy normalny metalowiec znasz na pamięć. Ja uwielbiam dwie kolejne bardzo mocno. Chaos A.D. to jedna z najoryginalniejszych płyt metalowych ever. Bez uciekania się do damskich wokali, instrumentarium z Bangladeszu i solówek na łopatce wieprzowej. Takie coś wychodzi tylko tym wielkim!

[Maria Konopnicka]

no to ja się przyznam, że też nie słyszałem nic w górę od Roots i jakoś mi z tym faktem dobrze. 4 pierwsze płyty to klasyka, wielbie.

i nic nie straciłeś

[Nasum]

Ale w jednym zapewne się zgodzimy - na żywo to wciąż dobra kapela, to wciąż żywioł, i dalej dostaję pierdolca kiedy usłyszę na żywca taki dajmy na to "Inner self".

Na żywo to totalna kupa - brzmi jakby jakiś cover band gimnazjalistów, grających w ośrodku kultury próbował grać covery Sepultury... Zresztą Max też nie w formie i też kaleczy te stare kawałki...

Tak źle bym ich nie oceniał. Prawdą jest to, że brakuje tej drugiej gitary i przez to chociażby wspomniany przeze mnie "Inner self" dużo traci, ale koncerty które widziałem bez Maxa podobały mi się. Może przez sentyment, ale podobały.

[Maria Konopnicka]

Ja byłem nimi okrutnie zniesmaczony... hm.. właściwie to chyba tylko raz ich widziałem i raz Maxa jak profanował stare kawałki Sepultury :)

[est]

Ja widziałem ich ostatni raz jakieś 10 lat temu i wypadli świetnie. Nie wiem jak teraz ale czas leci i starzeją się synki.

[Nasum]

Ja widziałem ich we Wrocku, tam było fajnie, widziałem ich po raz pierwszy w tym składzie i jakieś 10 lat po ostatnim koncercie z Maxem. Troszkę miałem wlane, wspomnienia odżyły i z piwem w dłoni ryczałem teksty starych kawałków. Potem widziałem ich na Trashfescie gdzie grali razem z Exodusem, tam bardziej przypadł mi do gustu Exodus, Sepa wypadła jakoś blado, ale tragedii nie było.

[manieczki]

maja wlasny browar!!!

[Nasum]

Pozazdrościli kolegom z Obituary, tylko że tamci proponowali swój browar w puszce;-) Po prawdzie to nie wiem, czy nadal go mają.

[est]

wieści

[Nasum]

Ciekawe co tym razem wysmażą. Nie czekam specjalnie na ten album, ale z pewnością przesłucham z ciekawości, bardziej z sentymentu. Może a nóż widelec się spodoba.

[KAKAESIAK]

to ten cover band kiedyś zacnej kapeli jeszcze istnieje

[satanking666]

przecież nie od dziś ten zespół działa na zasadzie franczyzy