DARK LEGIONS
: 19-03-2011, 11:03
1. Na okładce i w tytule pastisz KISS.
2. Nawiązania do VENOM w tekstach i tytułach kawałków.
3. W jednym numerze gościnnie na gitarze koleś z ROXETTE. Z początku myślałem, że to jaja w stylu debiutu CHRIST DENIED, gdzie "bębnili" Julio Iglesias i Frank SInatra, ale wygląda na to, że nie.
Tyle ciekawostek.
Kompletnie przegapiona płyta. Niesłusznie moim zdaniem. Wydana pięć lat temu przez malutką, niemiecką wytwórnię Pestilence Records. Wyśmienite i co najważniejsze oryginalne trzy kwadranse black-thrashowego łojenia. "Satänic Deströyer" to dzieło (w połowie) starych załogantów, którzy mieli okazję osobiście nasiąknąć atmosferą lat 80. Dzięki temu w muzyce czuć autentyzm, tak deficytowy na płytach młodziaków (w przenośni i dosłownie) wskakujących ostatnio w oldskulowe buciory. Z kolei uzupełnienie składu młodą krwią zapewniło odpowiedni poziom energii, żywiołowości i spontaniczności, tak deficytowy na płytach starych grzybów.
Wyśmienite brzmienie, frapujący klimat, kilogramy pierwszorzędnych riffów i pełne klasy oddanie czci początkom: VENOM, BATHORY, TANKARD, CELTIC FROST. Niby wszystko jasne. Nie do końca. Na przykład w najlepszym chyba "Hell Mary (a love song)" początek wali na kilometr PUNGENT STENCH. To jeden z wielu elementów burzących stereotyp "kolejnej nikomu niepotrzebnej, oklepanej płyty z retro-łupanką". W "Bang your head with the dead", tylko tytuł nie zaskakuje. Świetnie rozbujany kawałek w średnio-wolnych tempach w którym kreują aurę na miarę debiutanckiego albumu SODOM, ale słychać tu przede wszystkim wkład własny. Dobrym przykładem będzie też oniryczny i adekwatnie zatytułowany "The sleep", gdzie snująca się w tle partia gitary budzi odpowiednie skojarzenia. Wyróżnia się także kończący właściwą część płyty "Summon the Witch", który w zasadzie nie ma w sobie nic z Thrash Metalu, natomiast przykuwa uwagę mocno wyeksponowaną melodyjnością i przebojowym, śpiewanym chóralnie refrenem.
Dla mnie rewelacja.
Taste it:
http://www.pestilence-records.de/pentagram.mp3
http://www.pestilence-records.de/bang_your_head.mp3
http://www.pestilence-records.de/hell_mary.mp3
Druga, po RUINS, maniakalnie wałkowana przeze mnie w tym roku płyta. Do dostania w Pagan. Gorąco polecam.
2. Nawiązania do VENOM w tekstach i tytułach kawałków.
3. W jednym numerze gościnnie na gitarze koleś z ROXETTE. Z początku myślałem, że to jaja w stylu debiutu CHRIST DENIED, gdzie "bębnili" Julio Iglesias i Frank SInatra, ale wygląda na to, że nie.
Tyle ciekawostek.
Kompletnie przegapiona płyta. Niesłusznie moim zdaniem. Wydana pięć lat temu przez malutką, niemiecką wytwórnię Pestilence Records. Wyśmienite i co najważniejsze oryginalne trzy kwadranse black-thrashowego łojenia. "Satänic Deströyer" to dzieło (w połowie) starych załogantów, którzy mieli okazję osobiście nasiąknąć atmosferą lat 80. Dzięki temu w muzyce czuć autentyzm, tak deficytowy na płytach młodziaków (w przenośni i dosłownie) wskakujących ostatnio w oldskulowe buciory. Z kolei uzupełnienie składu młodą krwią zapewniło odpowiedni poziom energii, żywiołowości i spontaniczności, tak deficytowy na płytach starych grzybów.
Wyśmienite brzmienie, frapujący klimat, kilogramy pierwszorzędnych riffów i pełne klasy oddanie czci początkom: VENOM, BATHORY, TANKARD, CELTIC FROST. Niby wszystko jasne. Nie do końca. Na przykład w najlepszym chyba "Hell Mary (a love song)" początek wali na kilometr PUNGENT STENCH. To jeden z wielu elementów burzących stereotyp "kolejnej nikomu niepotrzebnej, oklepanej płyty z retro-łupanką". W "Bang your head with the dead", tylko tytuł nie zaskakuje. Świetnie rozbujany kawałek w średnio-wolnych tempach w którym kreują aurę na miarę debiutanckiego albumu SODOM, ale słychać tu przede wszystkim wkład własny. Dobrym przykładem będzie też oniryczny i adekwatnie zatytułowany "The sleep", gdzie snująca się w tle partia gitary budzi odpowiednie skojarzenia. Wyróżnia się także kończący właściwą część płyty "Summon the Witch", który w zasadzie nie ma w sobie nic z Thrash Metalu, natomiast przykuwa uwagę mocno wyeksponowaną melodyjnością i przebojowym, śpiewanym chóralnie refrenem.
Dla mnie rewelacja.
Taste it:
http://www.pestilence-records.de/pentagram.mp3
http://www.pestilence-records.de/bang_your_head.mp3
http://www.pestilence-records.de/hell_mary.mp3
Druga, po RUINS, maniakalnie wałkowana przeze mnie w tym roku płyta. Do dostania w Pagan. Gorąco polecam.