Masterful Magazine

piękna wysmakowana pozbawiona wszystkich wad większości obecnie lansowanego retro grania a przy tym tak świeża że mi bojówki się w dzwony zamieniają genialne wokale przechodzące płynnie od najdelikatniejszych tonów w czysty wulkan emocji genialna sekcja grająca w absolutnie natchniony sposób piękne gitary zupełnie pozbawione heavy metalowej toporności a przy tym pełne szlachetnej ascezy zajebiste solówki mistrzowskie kawałki przebojowe hiciarskie w chuj ale zupełnie wyprane z radiowej banalności całość w chuj różnorodna praktycznie każdy numer inny i co bardzo ważne nie ma tu człowiek typowego dla tych wszystkich retro bandów wrażenia że słucha kolnu tego epigonów tamtego czy pogrobowców jeszcze innego tu jest wszystko co najlepsze w muzyce przełomu lat 60 i 70 a przynajmniej w tej jej części którą można określać jako hard rock heavy psych czy protodoom no po prostu leżę i kwiczę a raczej nucę te genialne kawałki OOOOOOHHHHH LUCIFER PLEASE TAKE MY HAND OOOOOOOHHHHHHH LUCIFER COME TAKE MY HAND...........

to widze, ze troche zmienili stylistyke po "one with the dead" ;-))

Biorę w "ciemno":))

Morbid Marcin pisze:to widze, ze troche zmienili stylistyke po "one with the dead" ;-))

No widzisz:) stali się jeszcze bardziej old schoolowi;-))

Już pisałem i w np. i w temacie o Pentagram - przepiękna płyta, TO SĄ WŁAŚNIE TE MELODIE! ;)

streetcleaner pisze:Już pisałem i w np. i w temacie o Pentagram - przepiękna płyta, TO SĄ WŁAŚNIE TE MELODIE! ;)

tak, to są dokładnie TE melodie ;)
(ale mylisz się - są lepsi od Witchcraft)

twoja_stara_trotzky pisze: no po prostu leżę i kwiczę a raczej nucę te genialne kawałki OOOOOOHHHHH LUCIFER PLEASE TAKE MY HAND OOOOOOOHHHHHHH LUCIFER COME TAKE MY HAND...........

naczy się obesrałeś zbroje? :)

...MY NAME IS LUCIFER PLEASE TAKE MY HAND tra la la, ..

no ale to Black Sabbath śpiewał

NO WŁAŚNIE

Kiedyś kumpel mi polecał. Nieźle, nawet pałkarz ma oldskulowe wąsy, wczuwa się całym sobą. ;)

Raf pisze:...MY NAME IS LUCIFER PLEASE TAKE MY HAND tra la la, ..

no ale to Black Sabbath śpiewał

The name is Damian and I used to live in this house...

Jebał pies analizy, tego chce się słuchać głośno, chuj że wszystko już było, ale chce się słuchać ,tak jak Autopsy i Pentagram, bez niepotrzebnej "walki" co lepsze, bo i tak wygrywa VIRUS:)

virus to ci szaleje w krwiobiegu pewnikiem jakiś ;)

Płyta roku. Już kupiłem.

twoja_stara_trotzky pisze:virus to ci szaleje w krwiobiegu pewnikiem jakiś ;)

To też:), ale Graveyard , usłyszałem przez zupełny przypadek (dzięki) i chce mi się tego słuchać, bez względu na opinie i kłótnie, a także fakt, iż chłopcy nie odkryli ciepłej wody - jak mawia słynny futbolista (Juve,Roma):)

Nie będzie płytą roku, ale przyjemności co niemiara , a to dla mnie ważniejsze, niż plucie sobie po "pagonach":)))

peace bracie ;)

twoja_stara_trotzky pisze:peace bracie ;)

Odpowiem inaczej choć także czule i w obcym (dla mnie ,tumana) języku "give me blood or give me death" :)

Takie pitolenie w starym stylu, plus chujowe wokale - sztuczne, tandetne, robione na siłę. Taka pierwsza refleksja po przesłuchaniu kawałka, do którego linka wkleił Trotzky. Gdzie im do majestatu, wysmakowania i elegancji ostatniego Pentagram... Wolne żarty :)

IRONMIL pisze: chujowe wokale

;)

IRONMIL pisze:Takie pitolenie w starym stylu, plus chujowe wokale - sztuczne, tandetne, robione na siłę. Taka pierwsza refleksja po przesłuchaniu kawałka, do którego linka wkleił Trotzky. Gdzie im do majestatu, wysmakowania i elegancji ostatniego Pentagram... Wolne żarty :)

Złość i zacietrzewienie przemawia przez Ciebie , daj się ponieść numerowi pierwszemu z rzeczonej płyty , buja równie wspaniale jak umiłowany PENTAGRAM.