Wątku nie znalazłem, a że sobie akurat słucham to sobie założę. Jak miałem -naście lat to Opthalamia miała u mnie status porównywalny z najlepszymi zespołami szwedzkiej sceny BM. Może ich muzyka nawet wtedy nie wywoływała we mnie takich emocji jak Dissection czy inny The Black, ale miała w sobie coś co sprawiało, że często do tego wracałem. Właśnie sobie skompletowałem brakujące płyty w ich dyskografii i przyznam, że wciąż dobrze mi się tego słucha. Pewnie spora w tym zasługa sentymentu, bo momentami brzmi to bardzo archaicznie, a niektóre melodie bardzo pretensjonalnie, ale wciąż mi robi ten ich wolny, melodyjny black/doom/heavy metal. Nikomu nie zamierzam wmawiać, że to geniusz ani specjalnie bronić muzyki tego zespołu. Ot, taki wspominkowy temat. Lubi ktoś? Dla zachęty dla trochę młodszych - na debiucie śpiewa martwy Jon, a na dwójce śmieszny Legion.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 13:48
autor: boroowa
nudny zespół i tyle... Nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:13
autor: Maleficio
To fakt, kapela która tak na prawdę niczego nie reprezentowała... kilka kawałków z pierwszych dwóch płyt się nadaje a reszta to jakaś parodia.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:14
autor: Lykantrop
Debiut taki se, za dużo pitolenia i smęcenia, a za mało akcji i pierdolnięcia. Po latach tylko dlatego wygrzebane, bo maczał w tym palce Jon. Za to "Dominion" bardzo ok - płyta, którą 2-3 razy do roku wrzucę do szuflady w ramach sentymentu. Na "Via Dolorosa" szkoda czasu, gówno niepomierne.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:15
autor: Realista
Debiut był ok ale nic ponadto, polubiłem ten zespół za materiał Dominion mimo masakrycznie chujowej okładki ale kompozycje były zgrabne i zostawały w głowie, jeśli się nie mylę to chyba Wishmaster grał jeden numer na koncertach z tej płyty nawet.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:16
autor: hcpig
Fajnie zagrali 'Deathcrush' i 'Sacrifice' ale reszta ziew.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:17
autor: Lykantrop
Realista pisze:Debiut był ok ale nic ponadto, polubiłem ten zespół za materiał Dominion mimo masakrycznie chujowej okładki ale kompozycje były zgrabne i zostawały w głowie, jeśli się nie mylę to chyba Wishmaster grał jeden numer na koncertach z tej płyty nawet.
Rozpoczynający z "Dominion" zdaje się.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:22
autor: DCI Hunt
Lykantrop pisze:Po latach tylko dlatego wygrzebane, bo maczał w tym palce Jon.
Oj nie wydaje mi się. Jasne, jego nazwisko zawsze pomoże w sprzedaży reedycji, ale zawsze wydawało mi się, że to zespół znany i względnie ceniony. Przynajmniej w swoim czasie byli w jakiś sposób oryginalni.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:27
autor: boroowa
NORTHLAND też był w swoim czasie w jakiś sposób oryginalny :)
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:28
autor: Adrian696
Conflagrator pisze:
Oj nie wydaje mi się. Jasne, jego nazwisko zawsze pomoże w sprzedaży reedycji, ale zawsze wydawało mi się, że to zespół znany i względnie ceniony. Przynajmniej w swoim czasie byli w jakiś sposób oryginalni.
bardziej był kojarzony z Pan-Thy-Monium i Abruptum, no ale o tych to nikt teraz nie pamieta, wiec wyciągnęli Dissection
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 14:29
autor: Maleficio
boroowa pisze:NORTHLAND też był w swoim czasie w jakiś sposób oryginalny :)
Mussorgski też:)
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 15:59
autor: Scaarph
kilka miesięcy temu po kilku latach odświeżyłem sobie via dolorosa, i niestety nie obroniła się, a podobnie jak i niggerhater kiedyś bardzo sobie ophthalamię ceniłem. dzisiaj mi się to jawi jako mocno agrohortexowe granie z domieszką wschodnich szczepów pszenżyta, trochę szkoda.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 17:08
autor: Blackult
Lubiłem, nie wiem jak teraz by to wyglądało, ale dobrze wspominam.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 17:25
autor: Grindead
"Via Dolorosa" leciala u mnie dosc sporo wtedy kiedy wyszla, dosc oryginalny zespol to wtedy byl, ale ostatni raz sluchalem jej z 10 lat temu. Kolejne albumy - sluchalem po razie, ale widocznie mnie nie ruszyly skoro kompletnie nic z nich nie pamietam.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 17:29
autor: DCI Hunt
Scaarph pisze: mocno agrohortexowe granie z domieszką wschodnich szczepów pszenżyta
Aż tak źle nie jest, ale w sumie "Via Dolorosa" podoba mi się najmniej. Głownie dlatego, że jest zbyt długa i momentami przepitolona, ale są też patenty, które wciąż zajebiście mi się podobają.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 19:20
autor: twoja_stara_trotzky
boroowa pisze:nudny zespół i tyle... Nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.
Re: OPHTHALAMIA
: 07-06-2011, 20:09
autor: Duvelor
Dla mnie genialna muzyka, wspaniały zespół. W warstwie gitar słyszę u nich nieco patentów a'la Paradise Lost z dwójki i trójki. A teraz uwaga, będzie kontrowersyjnie. "Reinkaos" Dissection to w linii prostej heavy metal, który znamy już z "Dominion". Oczywiście mniej więcej, haha. Jednak to właśnie Ophthalamia tak doskonale wplatała wątki heavy w swój styl. Uwielbiam wszystkie albumy, najbardziej ostatni.
Re: OPHTHALAMIA
: 15-01-2013, 20:06
autor: COFFIN
Dzisiaj pod kopułą zagrało mi 'Dominion', stąd też reaktywacja:P Po opiniach, które padły w temacie wnioskuję, że panowie słyszeli tylko dwie pierwsze płyty, bo o ostatniej absolutnie nie można powiedzieć tego, co padało powyżej. Berger odjebał jedne z najlepszych wokali w swojej 'karierze', zespół przyspieszył i to jest właśnie to, co lubię w takich przypadkach - nie smucimy, jedziemy:] No i It, znana tu i tam postać swego czasu - nagrał chyba dzieło swego życia;) Brat Jona też nie ma sie czego wstydzić. Polecam teksty na tej płycie;>
Duvelor pisze:"Reinkaos" Dissection to w linii prostej heavy metal, który znamy już z 'Dominion'
Genralnie tak, choć Ophthalamia w tym momencie była jednak bardziej 'brutalna'. Ale taki hejwi metal to ja lubie prosze Pana;)
Album wydany w 1998 roku, do dzisiaj często i gęsto wracam.
Re: OPHTHALAMIA
: 15-01-2013, 20:09
autor: Lykantrop
COFFIN pisze:Dzisiaj pod kopułą zagrało mi 'Dominion', stąd też reaktywacja:P Po opiniach, które padły w temacie wnioskuję, że panowie słyszeli tylko dwie pierwsze płyty, bo o ostatniej absolutnie nie można powiedzieć tego, co padało powyżej.
Wypraszam sobie.
Lykantrop pisze:Debiut taki se, za dużo pitolenia i smęcenia, a za mało akcji i pierdolnięcia. Po latach tylko dlatego wygrzebane, bo maczał w tym palce Jon. Za to "Dominion" bardzo ok - płyta, którą 2-3 razy do roku wrzucę do szuflady w ramach sentymentu. Na "Via Dolorosa" szkoda czasu, gówno niepomierne.
Zdania nie zmieniam. Do dzisiaj mnie ta płyta rozkurwia.