Masterful Magazine

ciekawy przypadek. kapela zaczynała od klasycznego death metalu żeby dotrzeć do grindcore'a. jestem wielkim fanem. widziałem ich wiele razy na żywo i zawsze to była miazga i kruszenie kości.

ja osobiście najwyżej cenię ich ostatnie dokonania czyli "Kingdom od Downfall", "Patogen" i materiał z dwóch 3 way splitów.

nowy materiał podobno jeszcze przed jesienią. ja już szczam w gacie.

lubicie czy nie lubicie tych pijaków z Chełma (i nie tylko) ????

http://www.myspace.com/parricide-pl

Ja z kolei nie przepadam tak za Patogenem i średnio mi się podoba kierunek, który na tym albumie obrali. Ale KoD i IT bazo lubię do poduszki posłuchać, milusie granie. Może bez kisielu w majtach, ale też czekam na nowy materiał, wiadomo coś nowego? Albo oni, albo Mad Lion się opierdala z tym trochę.

A na żywo widziałem raz, więcej nie trafili do miasta, w którym stacjonowałem. Supportowali nie byle kogo, bo rzeźników z samego General Surgery, ale nawet wobec rozpierdolu, który zaserwowali nam Szwedzi, zagrali fajną polkę. A w ogóle to jakie pijaki? W miarę prosto na scenie stali, więc chyba nie jest tak źle. ;)

Świetny band. Mam dwie płyty: dobrą Kingdom of Downfall i jeszcze lepszą Patogen. Cholernie mi się podoba brzmienie tej drugiej, ciężar! Razem z Brain Corrosion wspaniałego Dead Infection to najlepiej brzmiąca płyta z Hertza jaką slyszałem. Widziałem chlopaków z Parricide w akcji i bardzo mi się podobało. Szkoda, że ostatni raz grali w Warszawie 4 lata temu.

no oni ostatnio częściej grywali za wschodnią granicą niż w Polandzie. koncert na XX lecie to był rozpierdol konkretny. nowa płytka ma wyjść jakoś przed jesienią. tak wróble ćwierkają, :P

Chyba jedyna kapela jaką znam która grała lub nadal gra w osmioosobowym składzie - koncerty graja w czterech, ale Ci, którzy akurat w tej chwili mogą. Mimo wszystko wszyscy są pełnoprawnymi członkami:) Fajne rozwiązanie tylko można sie nieco pogubić. Widziałem ich na koncercie przed Regurgitate i bardzo mi się podobało. Konkret kapela.

Widziałem raz w Poznaniu, kilka lat temu. Podobało mi się, że sobie aż koszulkę kupiłem. ;) Ale od wtedy też nie słuchałem nic a nic z tego bandu. :)

Bambi pisze:

Idź pan w chuj z takim awatarem.

Nie znasz się.

Zajebista kapela (szczególnie dwa ostatnie albumy) i prywatnie bardzo fajni, skorzy do zabawy ludzie. :D Dobrze byłoby usłyszeć już jakiś nowy materiał.

Niestety trafili do wytwórni, która gwarantuje jedno: ogromne opóźnienia w wydawaniu płyt. Materiał na nowy album już dawno nagrany i cisza.

Bardzo lubię, choć preferuję ten bardziej death'owy okres ich działalności. Druga płyta to takie małe mistrzostwo w tej stylistyce. Nową płytę, jak tylko będzie, oczywiście sprawdzę.

Znam ich tylko z jakiegoś dema na taśmie aus Morbid Noizz i to była jedna z lepszych deathmetalowych rzeczy jakie słyszałem w tym kraju. Grindu tam nie stwierdzono.

Te demówki są bardzo fajne. Świetny, zatęchły i fascynujący death metal. Fajnie by było jakby to wydali jakoś ładnie zapakowane. :) Co do grindu to w tym kierunku ostro poszli gdzieś tak po występie na OEF w 2003.

Bardzo przeciętna jest nowa płyta chełmskiej załogi. Nowa... nagrana w 2009 r. Chyba lepiej było nie wydawać tego krążka w ogóle, bo to najsłabszy album Parricide. Z pewnością nie należało dodawać do płyty stron z tekstami. Zespół ma duży problem nie tylko z komponowaniem utworów, ale także z własnymi obsesjami. Przykład - utwór Law-abiding Society: "You turned on the TV. Once again, politicians united with RADIO MARYJA FAMILY. They still feed society with their holy words. If you say that this is propaganda, you'll hear the answer: You're a communist, you're a KGB agent! So, are you insane? Or you're the Parricide member? Or you're listening right now to their music, full of shit?"

I te głupkowate wstawki. Do takiego NUCLEAR VOMIT to pasuje (intro z Reksia jest zajebiste), jednak zawsze miałem PARRICIDE za konkretną i poważną załoge, a tej nowej to w całości nawet nie przesłuchałem.

Przykro to czytac, bo Patogen i Kingdom of Downfall sa zupelnie w pyte. Czyzby az taki spadek? Trzeba posluchac.

Cała ich dyskografia jest w porządku. Tylko ten nowy, przeterminowany krążek wypadł im jak luźny klocek babci z Alzheimerem. Beznadziejne intra i teksty napisane przez gimnazjalistów są tu najmniejszym problemem. Słabe utwory, produkcja perkusji - takie granie na odpierdol to środkowy palec dla fanów zespołu, do których sam się zaliczam.

Jak najbardziej lubię :). Patogen mi się bardzo podoba. Dodatkowo po ostatnim występie na Goat Horns do kapeli przekonałem się jeszcze bardziej, chociaż żałuję że nie mogłem ich zobaczyć ze starym wokalistą.

A co to jest za płyta "Just Past"??

Orientuje się ktoś czy Just Past i Just Five to wydanie w digipaku 2cd czy oddzielne wydania ? Ostatnio jak szukałem to wszędzie właśnie była wersja 2 CD :/.