KETZER
: 25-07-2011, 20:17
Czy ktoś z tutejszych dostaje pierdolca ilekroć słyszy tylko słowa, czy to mówione, czy to pisane o treści "Violence is the prince of this world"? No więc właśnie. Jak 1szy raz usłyszałem Ketzer to od razu poczułem, że jest coś na rzeczy i ci młodzi niemce musieli bardzo wnikliwie przestudiować dyskografię wilkopiewców z antypodów. Z naciskiem na te wczesne wypusty, uściślając. Ale niech to nie będzie wytyczną, bo ech jest tutaj dużo więcej. Wczesny Usurper, Desaster, echa Nifelheim pojawiają się tutaj co rusz.
Ja wiem, to było wszystko, nie raz, nie dwa. Ale co poradzić kiedy ktoś potrafi z taką werwą, poprawnie i z pierdolnięciem odegrać taki kawał oldschoolowego wygaru? Wiem, zaraz mi tutaj hipokryzję któryś zarzuci, bo pomyje wylewałem na młodzików z Headbanger, a tutaj peany pochwalne na cześć Ketzer pieję. No bo o to się rozchodzi, że Headbanger to mierni kopiści, którzy nie mają własnej tożsamości, a Ketzersi dodali do tej black/ thrashowej sieczki coś od siebie. Coś takiego, co ich wyróżnia, mimo oczywistych wpływów i inspiracji. Na album roku to nie zasługuje, ale dla tych co chains & leather noszą mimo trzydziestostopniowych upałów, piją hektolitry piwska i pierdzą w miejscach publicznych będzie to miły uprzyjemniacz i istny miód na uszy.
Tym co nie znają - http://www.myspace.com/ketzerband
Czesiek, zdaje się, sprzedawał ich dopiero co wydawany debiut za grosze. Chyba tylko ja się zreflektowałem to kupić, więc jak ktoś spojrzy do kieszeni i wynajdzie drobne to warto dać zarobić chłopakowi, bo wynalazł i sprowadził naprawdę iście fajną płytę.
Ja wiem, to było wszystko, nie raz, nie dwa. Ale co poradzić kiedy ktoś potrafi z taką werwą, poprawnie i z pierdolnięciem odegrać taki kawał oldschoolowego wygaru? Wiem, zaraz mi tutaj hipokryzję któryś zarzuci, bo pomyje wylewałem na młodzików z Headbanger, a tutaj peany pochwalne na cześć Ketzer pieję. No bo o to się rozchodzi, że Headbanger to mierni kopiści, którzy nie mają własnej tożsamości, a Ketzersi dodali do tej black/ thrashowej sieczki coś od siebie. Coś takiego, co ich wyróżnia, mimo oczywistych wpływów i inspiracji. Na album roku to nie zasługuje, ale dla tych co chains & leather noszą mimo trzydziestostopniowych upałów, piją hektolitry piwska i pierdzą w miejscach publicznych będzie to miły uprzyjemniacz i istny miód na uszy.
Tym co nie znają - http://www.myspace.com/ketzerband
Czesiek, zdaje się, sprzedawał ich dopiero co wydawany debiut za grosze. Chyba tylko ja się zreflektowałem to kupić, więc jak ktoś spojrzy do kieszeni i wynajdzie drobne to warto dać zarobić chłopakowi, bo wynalazł i sprowadził naprawdę iście fajną płytę.