Masterful Magazine

DISSENTER - Furor Arma Ministrat, kupiłem za piwo

Zdecydowanie najlepsze dzieło tej kapeli. Z robotników z młotami pneumatycznymi zmienili się w inteligentnych morderców z wypalonym kozłem na czołach. Przy tej odsłonie dźwiękowa masa zawiera już dużo chorych melodii, które w taki sposób mistrzowsko wplata np. IMMOLATION. Wreszcie też więcej zwolnień, których tak się "obawiali" do tej pory, a których brakowało tej muzie. Moja nominacja do albumu roku nagranego w Polsce w kategorii death metal, obok Chaostream i Determination oczywiście.

Okładka tez tym razem udana

Temat już był.
Wiadomo, że płytka wreszcie na poziomie.
Porównania do Immolation jak najbardziej wskazane, ale tylko w kwestii wplatania chorych melodii do całej nawałnicy. Umiejętnościami i klasą chłopcy z D. nie mogą się równać z panami z I.

[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
Umiejętnościami i klasą chłopcy z D. nie mogą się równać z panami z I. [/quote]
Twoja ocena jest chyba podyktowana siłą tradycji (i w ogóle zamiłowamiem do starszych rzeczy). No i nie przedstawiaj jej jako fakt obiektywny.

[quote][i]Wysłane przez Maleficio[/i]
Okładka tez tym razem udana [/quote]Dobrze, że wspominasz o najważniejszym

[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
Temat już był.
[/quote]

Tak? Nie znalazłem, dlatego założyłem. Płyta warta tego by o niej parę słów napisać.
Podobno już nie są w Empire (?) Mam nadzieję, że będą silnie działać do przodu, zwłaszcza po takiej płycie.
Ktoś wie czy wyszły koszulki/bluzy do Furor...?

[quote][i]Wysłane przez Bastard[/i]
[quote][i]Wysłane przez Maleficio[/i]
Okładka tez tym razem udana [/quote]Dobrze, że wspominasz o najważniejszym [/quote]

Pierdolenie. Sodom zawsze miał chujowe okładki, a z płyty na płytę jestem coraz bardziej nimi zachwycony.

[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
Temat już był.
Wiadomo, że płytka wreszcie na poziomie.
Porównania do Immolation jak najbardziej wskazane, ale tylko w kwestii wplatania chorych melodii do całej nawałnicy. Umiejętnościami i klasą chłopcy z D. nie mogą się równać z panami z I. [/quote]

Nowy Dissenter powala na łopatki ostatni Immolation.

[quote][i]Wysłane przez Brutalize666[/i]
Nowy Dissenter powala na łopatki ostatni Immolation. [/quote]

Mi akurat o wiele bardziej podchodzi Furor arma ministrat niż ostatni Immolation. Poza tym Amerykanie bardzo wysokiej poprzeczki Close To A World Below jak dotąd nie przeskoczyli. Dissenter jak na razie z każdą kolejną płytą idzie wyżej.

Idzie wyżej, ale czy to już jest słuchalny poziom, to ja bym raczej powątpiewał... Płyta dobra na góra 10 przesłuchań i później bez żadnego bólu odkłada się ją na półkę, aby już, prawdopodobnie, nigdy do niej nie powrócić.

Świetna płytka. Już wcześniejsze Contamination dawało nadzieję. Słuchałem tego zdecydowanie więcej niż 10 razy i nawet teraz gdy tego słucham, zdarza mi się nie usiedzieć w miejscu i mimo swojego dojrzałego wieku, ponaśladować grę perkusisty i porobić złowieszcze grymasy na twarzy:)
Furor Arma Ministrat aarrrrggghhh!!!

Maniaki (nie mylić z Mańkami) jakieś czy cuś ?!

Mnie tez bardzo podeszła ta płyta, zdecydowanie najlepsza w ich disco. Jeszcze przed ukazaniem sie zauwazyłem ze ta płytka byla juz krytykowana, tymczasem chłopaki dali rade i swego ogona na pewno nie pożarli jeszcze...

[quote][i]Wysłane przez knaar[/i]
Słuchałem tego zdecydowanie więcej niż 10 razy i nawet teraz gdy tego słucham, zdarza mi się nieusiedzieć w miejscu i mimo swojego dojrzałego wieku, ponaśladować grę perkusisty i porobić złowieszcze grymasy na twarzy:)
[/quote]
mnie tez zdarzają sie podobne 'zachowania' i czuje ze niebawem będę musiał stosowac krem antyzmarszczkowy na gębe

Wczoraj odkurzyłem tą płytę i kolejny raz kalosze spadły z mych kończyn. Dissenter to ciekawe zjawisko. Bardzo mało o nich słychac ale jak już wydają płytę to urywa łeb. I tak ma być:)

Mi sie ta plyta zajebiscie podoba. Zdecydowanie ich najlepsze dzielo, choc Contamination tez mi podchodzi... Oby tak dalej. Szkoda, ze praktycznie promocja tej plyty zupelnie lezy.

Jeśli każda następna płyta będzie lepsza od poprzedniej to tak w okolicach 6 albumu może być już bardzo dobrze.
Inna sprawa jest z koncertami. Tylu śpiących ludzi w trakcie ich grania jeszcze nie widziałem;)

Widzialem ich na Traszemolu w 2002 i mlyn byl konkretny. Nie wiem za to co sie dzialo jak supportowali Vital Remains - o tych koncertach piszesz?

Miałem na myśli 2 koncerty w Mega. Jeden podczas Revelations Tour a drugi przed Vital Remains. Ludzie pod barierkami dosłownie spali, zero oklasków, wrzasków, ruchu itd Stali jak słupy soli a w Mega to naprawde prawie nigdy sie nie zdarza.

bo nikt nie znal ich nowego materialu...

Czy jest to wystarczający powód aby nie kotłować się pod sceną?:)