Masterful Magazine

MOC I ZAGŁADA!



... a po wysłuchaniu zostają tylko zgliszcza!
surówka jakie cenię sobie najbardziej w bm, a ten album udowadnia że w No scenie bm nadal dobrze się dzieje;
ja nie mam pytań;

grota jak chuj ;)
a tak poza tym to wyśmienity album, prawdziwa perła i mnóstwo zajebistości. można zamknąć temat.

Bardzo dobry materiał, byłem bardzo zaskoczony Scaarph nad czym bijesz pianę :D ale kurwa trafiłeś w mój gust idealnie, bardzo lubię takie granie, brud, surówka i nienawiść! arghhhh

Sztampowy black metal.

W pierwszej chwili pomyślałem, że ten posąg z okładki dostaje w ryja od spadającego z nieba sombrero...

Fajne ;)

Sugerowałeś, że są z Meksyku. :D

zajebiste jest cale nordvrede uwielbiam od demowki (czy tam epki).

z podobnych moge polecic DREPHJARD i troche slabsze CARPTICON

Dużo fajna płyta. Odpowiedni feeling, duzo zimy i chuj mnie obchodzi, że wszystko już było.

Kupiłem okazyjnie ich demo na CD i też daje radę. Nie tak niszczące jak album, ale słucha się bardzo dobrze.

Conflagrator pisze:Kupiłem okazyjnie ich demo na CD i też daje radę. Nie tak niszczące jak album, ale słucha się bardzo dobrze.

album nie rzucił Ci się gdzieś w oczy na CD?

Niestety nie. Sam bym kupił.

na rany krysta! kocham takie granie. jednak bycie forumowiczem Mastafula przynosi jakieś profity w postaci poznawania takich hordów.

Ihasan pisze:

Conflagrator pisze:Kupiłem okazyjnie ich demo na CD i też daje radę. Nie tak niszczące jak album, ale słucha się bardzo dobrze.

album nie rzucił Ci się gdzieś w oczy na CD?

Piszcie do Garazela. Jeszcze niedawno mial za smieszne pieniadze z tego co pamietam.

Nie rusza mnie ta płyta absolutnie. Nudne, bez pomysłu, z przeciętnym, niewyróżniającym sie brzmieniem i wokalami które brzmią jak setki innych. Ja podziękuję.

location tlumaczy wszystko.


a tak serio to serio Ci sie dziwie, gdy mowisz ze ta plyta jest bez pomyslu i nudna !!

akurat właśnie chłopaki mają pomysł na granie i robią to z polotem - oczywiście ameryki nie odkrywają, ale nie o to przecież w tym chodzi.

Jak dla mnie to jest ten sam problem co ostatnio Throne of Katarsis czy Avsky: ani jednego riffu, zagrywki, jakiejs sensownej zmiany tempa, które zostałoby w pamięci czy przykuło moją uwagę. Mam wrażenie że nawet jakbym przesłuchał tę płytę 20 razy to i tak niebyłbym w stanie przypomnieć sobie konkretnego riffu z konkretnego utworu. Monotonne to wszystko do tego stopnia że mam ochote wyłączyć w połowie. Jak narazie to z całej tej nowej fali norweskiego black metalu tylko Sarath mi podpasował do tego stopnia że nie tylko słucham go w miarę regularnie, ale nawet kupiłem cd.

sarath wlasnie jest chyba najbardziej monotonny z tych wyzej podanych :))

choc dla mnie sarath jest genialne.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dla mnie już starczy tych nowości na ten rok. no, na dwie jeszcze czekam i można odfajkować.

zajebiscie mi sie podoba ta okładka