Strona 1 z 11

VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 12:27
autor: [V]
Obrazek

Czyli nowy zespół powstały z inicjatywy Gregora Mackintosha z Paradise Lost.
Nasz admin mówi,że masa fajne,ja już złożyłem zamówienie na limitowaną edycje tej płyty,ale zdaje się,że cały krązek już lata po sieci.Ktoś sie podzieli swoimi spostrzezeniami odnosnie tego materiału?

Obrazek

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 12:31
autor: Najprzewielebniejszy
Greg... dlaczego dopiero teraz?

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 12:57
autor: [V]
eh,ukradłem i słucham po raz pierwszy..matko boska jaka szwecja;)pierwsze wrazenie jest bardzo dobre.banan nie znika z ryja;)

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 13:00
autor: Najprzewielebniejszy
przy kolejnych odsłuchach szwedzizm zaciera sie i wylazi anglikanizm :)

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 13:12
autor: metalized
Lvcifyre Teitanfyre Crucifyre a teraz jeszcze walępyre a pewnie nastu nawet znazwy nie słyszalem heh - cos ostatnio śfyrują sporo .Jakis kawałek słyszalem i całkiem do rzeczy było jak pamiętam.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 15:09
autor: evildead
sympatyczne, na pierwszy rzut ucha nawet bardzo
ale czy wytrzyma barierę 4-5 przesłuchań to nie wiem ;)

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 19:31
autor: black_lava
bardzo fajne! moze to pierwsza (lost?) płyta paradajsów

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 19:34
autor: [V]
co jest kurwa,nikt nie slucha juz death metalu?;D

bardzo fajna płyta,mocno w góre z kazdym przesłuchaniem.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 19:38
autor: Maria Konopnicka
czytałem o tej płycie i stwierdziłem, że chyba warto ją zakupić.. wstrzymam się jeszcze - zobaczę co napisze o niej Trotzky :)))

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 19:39
autor: Barbapapa
ja dotrwałem do połowy tego kawałka który jest na stronie do odsłuchu, więcej nie słucham, czekam na zamówione cd. świetne
morda się od razu cieszy

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 19:51
autor: YNKE
Napaliłem się na tę płytę jak szczerbaty na suchary, niestety jak zwykle w takich przypadkach moje oczekiwania przerosły rzeczywistość. Za dużo tu tej Szwecji, po chuj Angole biorą się za te oklepane schematy, momentami robi się ciekawie kiedy wplatają te swoje patenty z Paradise Lost, ta płyta dla mnie to średniak i pewnie do niej nie wrócę. 15 lat temu pewnie bym się obesrał z radości słysząc coś takiego.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 21:51
autor: [V]
Dla mnie to bardzo fajny, surowy, prosty i bezpośredni ochłap death/doom metalu z kilkoma akcentami jakie znamy z najlepszych dokonań Paradise Lost (zagrywki gitarowe, od razu słychać kto tu gra). Solidna pozycja, której słucham z dużą przyjemnością. Czekam na oryginalną płytę.
Dziwi mnie tylko, że tak jakby od niechcenia wypluł facet z siebie taki kawał interesującej muzyki, a ostatnie płyty jego macierzystego zespołu (gdzie też jest przecież głównym kompozytorem) są takie słabe i nieprzekonywujące.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 22:06
autor: Ihasan
Nie tak od niechcenia. Duży wpływ na ten album miała choroba i śmierć jego ojca z którym Greg był bardzo zżyty. To zdarzenie w jego życiu sprawiło, że wypluł z siebie VALLENFYRE, które też od jakiegoś czasu chodziło mu po głowie.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 26-10-2011, 22:45
autor: Block69
Najlepiej wypadają przy zwolnieniach co było do przewidzenia ;) A oprócz tego złe proporcje. Za mało UK, za dużo SWE.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 27-10-2011, 00:01
autor: [V]
Ihasan pisze:Nie tak od niechcenia. Duży wpływ na ten album miała choroba i śmierć jego ojca z którym Greg był bardzo zżyty. To zdarzenie w jego życiu sprawiło, że wypluł z siebie VALLENFYRE, które też od jakiegoś czasu chodziło mu po głowie.
Cóż, widocznie ten materiał zainspirowało coś autentycznego, w przeciwienstwie do PL gdzie kolejne płyty powstają jakby z poczucia obowiązku i zobowiązan wobec wytwórni, a pasji i serca do gry jest w tym coraz mniej. Greg bardzo ciekawy facet, ostatnio wertowałem na kiblu Terrorizera i natrafilem na jego wspominki jak to bedąc dzieciakiem słuchał English Dogs, Discharge, Celtic Frost, Carnivore, Trouble, wymienial sie demosami z Autopsy, etc., jak we wczesnych latach PL jarał sie GGFH, które mało kto wtedy kumał, he he. Stary dziad, dorastal w pięknych czasach.
Odnosnie VALLENFYRE taka mała sugestia: słuchac glośno i wygodnie usiąsc w fotelu. Muza idealna na te porę roku. Idzie zima. ;D

: 27-10-2011, 00:04
autor: Skaut
Block69 pisze:Najlepiej wypadają przy zwolnieniach co było do przewidzenia ;) A oprócz tego złe proporcje. Za mało UK, za dużo SWE.
Coś w ten deseń, za dużo Szwedzizny, ale słucha się tego bardzo dobrze.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 27-10-2011, 13:05
autor: Maleficio
36 chyba

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 27-10-2011, 15:59
autor: [V]
Proponuję,żebyś obligatoryjnie znienawidził ten album bo gra na nim gitarzysta znienawidzonego przez ciebie Paradise Lost;))

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 27-10-2011, 16:08
autor: Wódka i Piwo
Bardzo dobry materiał, skażenie Szwecją nie przeszkadza, tym bardziej że za każdym kolejnym przesłuchaniem schodzi to na dalszy plan. Jest tu pewien specyficzny brytyjski klimat, jakieś echa bardzo wczesnego Paradise Lost. Nie jest to rzecz wybitna, no ale jeśli ktoś się tego spodziewał (a są tacy na forum) to jest zwyczajnym matołem. Sami muzycy za pewne nie mieli takiego ciśnienia, aby wiekopomne dzieło nagrywać. Jest klasycznie, do bólu wtórnie i zajebiście ciężko. Death z doomowym posmakiem. Czego chcieć więcej? Dla mnie jedna z największych niespodzianek w tym roku.

Re: VALLENFYRE - A FRAGILE KING [2011]

: 27-10-2011, 16:14
autor: [V]
dokładnie to samo napisałem gdzies wyżej hehe