
w zasadzie możnaby napisać że goście są z Teksasu i sporo by to wyjaśniło ;) jakby szukać odniesień to najłatwiej można napisać "Pantera unplugged" - masa Sabbsów, dużo southern, szczypta Slayera (wstęp do Devil Brain), przy Necessary Evil aż się prosi żeby z wokalem wszedł D.E. Edwards, ostatni numer na płycie to w sumie Nirvana :)))
przepiękna półakustyczna płyta (niby wiosła na prądzie też są - ale jednak na drugim planie), a już ogniskowy The Opposition w połączeniu w tekstem:
Hail to thee, Lord Lucifer
I sing praises to thee
and I suffer no longer
Hail to thee, god of the underworld
I sing praises to thee
and I suffer no more
brzmi przegenialnie, nie mogę się od niego uwolnić od miesiąca hehe
a już ich koncerty to w ogóle kosmos musi być: