Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Jakiś rok temu zapodałem parę próbek z ich dema pt "Sweet Blasphemies" i pamiętam że nie tylko mnie mocno poruszył ich debiut na masterfulu.
Amerykańce nie próżnowali i po roku czasu atakują 10 utworówą ep-ką pt. "The Chills", tak na gorąco mogę powiedzieć że u nich po staremu, ubabrani po same łokcie w przełomie lat 80-tych i 90-tych napierdalają zabójczy i energetyczny staroszkolny defmetal jakiego nie powstydziłyby się kapele z wieloletnim stażem.
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
"The Chills" to debiutancki album i prezentuje bardziej zróżnicowany materiał niż ten zamieszczony na demówce. Rejony brudnego szwedzkiego death metalu zostały nawiedzone przez Asphyx, a momentami nawet Necrophagię.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Dobra plyta, brzmi jak kolejny hold dla wczesnych Entombed / Dismember, a takich jak wiadomo nigdy zbyt wiele :) (+ za klimatyczne solowki). Dobry klimat, lekcje poodrabiane na 4+, tematy podkreslone, marginesy porobione.
Jeden z wokali jedzie ostro Van Drunen stajlem wpadajacym w Karki'ego, gdybym byl czepliwy krecilbym nosem, ze w Horrendous "nie ma za grosz oryginalnosci", ale ze mam totalna slabosc do takiego grania to czepal sie nie bede.
some additional disfigurement... some additional disfigurement... some additional disfigurement...
Mam dymówkę i w sumie nawet niezłe, ale trochę przeswedzone, za mało swojej inwencji. Z chęcią posłuchałem kawałka z nowej płyty i mimo iż było to wczoraj to nawet nie wiem co tam w nim było... nie wiem czy to coś nie tak ze mną czy z Horrendous.
srednio lubie taki srednio-melodyjny, wyrazisty, usilnie holdujacy death metal, ale wyroznia sie z tla. solowki za szwedzkie. fajnie opoznione bebny. okladka zajebista ;) slychac Centinex
SCREAMBLOODYGORE pisze:solidny DM album... wokal faktycznie mocny... obawiam się że za pół roku już nie będę o nim pamietał...
Wokal to w tej kapeli najmocniejszy punkt programu.
kregozmyk pisze:
YNKE pisze: napierdalają zabójczy i energetyczny staroszkolny defmetal
Ja niestety nie słyszę na debiucie tej energii i poweru. Za bardzo to wszystko ułożone i wygładzone. Brakuje mi szaleństwa.
W sumie masz rację, demówka bije na głowę "The Chill" niestety, są momenty nie powiem, szczególnie gdy zajeżdża mi z głośników patentami z pierwszych płyt Death, słucham dalej.
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
Fajny, solidny, śmierdzący zgnilizną album. Kupiłem sobie w ciemno, a teraz poszukałem, czy temat jest. Podoba mi się wyważona harmonia między agresją, a melodią. Atutem są ciekawe sola, ponadto atmosfera.
A polećcie ziomy coś jeszcze w takim nurcie des metalu. Mowa oczywiście o nowych rzeczach, nie o klasykach, bo te albo znam, albo zamierzam znać.
Dobra płyta, ale chyba nic poza tym. Bardzo podoba mi się kawałek "Fatal Dreams" - ma jakaś fajną dramaturgie i chyba jest lżejszy od pozostałych, ale to chyba jedyny większy wyróżnik z tej płyty.
Niedawno sprawiłem sobie The Chills - w ciemno, bez sprawdzania, taki już ze mnie leń. W zasadzie nie spodziewałem się niczego wielkiego, mimo szumnych zapowiedzi, że to jeden z lepszym debiutów roku 2012, tymczasem po kilku przesłuchaniach okazało się, że to jedna z lepszych rzeczy z paczki od Hellthrashera, a także - w mojej opinii - jedna z lepszych płyt ubiegłego roku. Właśnie teraz słucham, i coraz bardziej, z każdą minutą, utwierdzam się w tym przekonaniu. Kawał dobrego, zainfekowanego szwedzkim wirusem grania na dawną modłę, z dodatkiem "rzewnych" wstawek - bardzo pozytywnie mnie ten album (EP?) zaskoczył.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
To jest właśnie klawe - złapałem się na myśli, że gdyby chłopcy urodzili się dwadzieścia lat wcześniej, to teraz pisalibyśmy o klasycznej płycie :D Solówki masa OK, wokal bdb - w ogóle, takie The Womb, The Ritual czy Fatal Dreams to są bardzo dobre numery. Na marginesie, całość przypomina mi trochę ostatni Grave.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Fatal Dreams jest absolutnie fantastycznym numerem. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, ze ma w sobie troche takiej nostalgicznej melodyki i jest dosc ckliwy jak na death metal, ale akurat w tym wydaniu ten numer mi wielce odpowiada.