Masterful Magazine

Słyszał ktoś ten odnaleziony album "Volume II: Black Lizards Cry." wydany jako w końcu jako "Vol. 2"? Jak to się ma do "Grey Misery"?
Hellthrasher - dużo masz tego i "1990"? Niestety mam nieprzewidziane wydatki na przyszły miesiąc natury niemuzycznej...

Do "Grey Misery" bardzo malo sie ma, blizej mu np. do "Wolverine Blues".

Jak dla mnie mimo zmian zawsze grali (i nadal graja) swietna muzyke, przyznam ze najczesciej slucham "Grey Misery", ale nic dziwnego skoro to jeden z najlepszych death metalowych albumow w ogole.

Grindead pisze:ale nic dziwnego skoro to jeden z najlepszych death metalowych albumow w ogole.

Serio tak myślisz czy se żarty robisz?

Jak najbardziej serio, ale nie chce mi sie bawic w gadki o "gustach obiektywnych" i tego typu bzdurach. ;)

Po prostu to jedna z płyt tektonicznych i tyle:)

Maleficio pisze:

Grindead pisze:ale nic dziwnego skoro to jeden z najlepszych death metalowych albumow w ogole.

Serio tak myślisz czy se żarty robisz?

Serio tak pytasz czy robisz sobie kiepskie żarty?

Serio pytasz czy on serio pyta czy robisz sobie kiepskie żarty? :)

wy tak na serio?

Bo jeżeli Grey Misery to płyta tektoniczna to co można powiedzieć o Slumber of Sullen Eyes, Shadows of the Past czy World Without God? Ze to cząstki protonowe?

Może to długo poszukiwany bozon Higgsa, czarna materia albo neutriny?

'Grey Misery' jest ok, czasem jeszcze zapodam taśmę, przeszła mi przez łapy (2005?) również kaseta z 'Superhuman...' na której zmienili styl ale wtedy coś nie podeszła.

Wotświeże ten temat, bo "Grey Misery" to kawał bardzo dobrego death metalu mocno barwionego grindem. Miłośnicy "Symphonies Of Sickness" powinni zdecydowanie się z tym zapoznać i poszperać na półkach. Bardzo dobrze się tego słucha.

W końcu można dostać demosy i Grey Misery na CD za normalne pieniądze:

https://shop.fallentemple.pl/disgrace-1 ... 26912.html

https://shop.fallentemple.pl/disgrace-g ... 26911.html

Grey Misery rządzi, potem stało się z nimi coś dziwnego.