Strona 1 z 5

GRAVE DIGGER

: 13-02-2012, 21:59
autor: Lykantrop
Tak sobie słucham "Knights of the Cross" i nachodzi mnie taka refleksja, że jak na naprawdę mierny poziom helmutowskiego metalu z Zwickau (miasto trabanta, dla niewtajemniczonych), tak Grave Digger przy tej całej swojej kiczowatości, patetyczności i nadmuchanej "wzniosłości" są... na swój sposób uroczy. Nie przepitoleni czy podpedalizowani agromelodiami rodem ala Majesty, Blind Guardian czy Rebellion. No i na plus też zalicza się fakt, że nie kontynuowali tematu smoków, a dosyć ostro ryli beret głowie kościoła. :-)
Początki mieli niezłe, ale trzeba obiektywnie przyznać, że dopiero od "Heart of Darkness" zaczęła się era przekształcania jaj pisklęcych w bycze.

Podobnie jak z Metalucifer - wiem, że to kicz totalny, ale nie sposób tego nie polubić. Wiem też, że na forum są skryci fani Grave Digger, więc z myślą o ich komforcie psychicznym też tworzę ten temat - nie jesteście sami! :-)

Re: GRAVE DIGGER

: 13-02-2012, 22:04
autor: Najprzewielebniejszy
ja mam Tunes of War
właściwie to żona ma.

to napisze inaczej.
u mnie w domu jest t
Tunes of War

Re: GRAVE DIGGER

: 13-02-2012, 23:41
autor: DCI Hunt
Lykantrop pisze:Grave Digger przy tej całej swojej kiczowatości, patetyczności i nadmuchanej "wzniosłości" są... na swój sposób uroczy
Pewnie, że jest. Grave Digger dużo fajny :)

Re: GRAVE DIGGER

: 13-02-2012, 23:43
autor: Block69
Bardzo lubie. W zasadzie wszystkie płyty tylko w małych ilościach.

Re: GRAVE DIGGER

: 13-02-2012, 23:53
autor: Foxhound

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 00:25
autor: Karkasonne
Najazdu na Majesty nie rozumiem. Duży wpływ miały na mnie na pewno "Knights of the Cross", "Excalibur" i "Rheingold". Za to zupełnie nie czaję atrakcyjności "Tunes of War", która wydaje mi się pozbawiona fajności jak te góry na okładce są pozbawione drzew, i ten jeden hymn tego nie zmienia. Do tego dorzucamy dwa pierwsze kawałki z debiutu, kilka z s/t, tytułowy z "Last Supper" i to właściwie taki gulasz który mi wystarcza, reszta klekocze gdzieś w tle, ale nie krzesi iskier.

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 09:45
autor: aryman
I to akurat dobry strzał, bo "Knights of the cross" to naprawdę zacna płyta jest. Niski jak na Niemiaszków poziom siermiężności i całkiem znośny klimat.

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 10:00
autor: BOLEK
świetny zespół choć ich ostatnie dokonania nie są tak wybitne jak
Excalibur
The Grave Digger
Heart of Darkness
czy Knights of the Cross

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 10:39
autor: boroowa
miałem kiedyś Heart Of Darkness, Tunes ow War, Knights of The Corss i Excalibur, ale wszystkie poszły na handel w trudniejszych czasach... niemniej z niemieckiego heavy z przyjemnością słucham tylko ich i Running Wild... przebadałem sobie próbkę późniejszej twórczosci na yt, ale ostatnie płyty opanowała bawarska choroba...

http://www.youtube.com/watch?v=cu_4aiVE3Ts

http://www.youtube.com/watch?v=p-x_uBB-KIE

tak powinien brzmieć heavy metal

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 10:57
autor: Block69
Odświeżam "Rheingold" i "Ballads of a Hangman". Obie bardzo fajne, jak zawsze sporo konkretnych riffów i ciężko stwierdzić bawarską chorobe. Kwadratowo to przeca grają od zawsze.

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 10:58
autor: Morph
O, właśnie mi się przypomniało, że nic Grave Digger nie znam - mają coś co jest lepsze od Fukk albo Infiltration.Downfall.Death?

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 11:01
autor: Heretyk
Lykantrop pisze:Wiem też, że na forum są skryci fani Grave Digger, więc z myślą o ich komforcie psychicznym też tworzę ten temat - nie jesteście sami! :-)
Zatem ujawniam się... ;)
Co prawda fan to zdecydowanie za dużo słowo, ale lubię sobie posłuchać od czasu do czasu, zwłaszcza przy piwie. Mam z 4 płyty, albo 5, nie pamiętam. Coś z wczesnego okresu twórczości, jakąś jedną z tych nowszych. Parę dni temu słuchałem "Rheingold" i co tu pierdolić - jest to kwadratowe na maxa, ale przy tym (tak jak już zauważyłeś) w jakiś sposób urocze. :D

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 11:17
autor: boroowa
Block69 pisze:Odświeżam "Rheingold" i "Ballads of a Hangman". Obie bardzo fajne, jak zawsze sporo konkretnych riffów i ciężko stwierdzić bawarską chorobe. Kwadratowo to przeca grają od zawsze.
bawarska choroba oznacza powermetalowe zapędy, kwadratowe granie mocno OK

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 11:20
autor: Buła
z płyt nie znam,
natomiast widziałem kiedyś na koncercie i jakieś to takie nijakie było z tego co pamiętam

Re: GRAVE DIGGER

: 14-02-2012, 11:22
autor: Heretyk
fakt, raczej słabo to wygląda na żywo

Re: GRAVE DIGGER

: 31-07-2012, 19:42
autor: Karkasonne
Obrazek

To jest EP, wkrótce również płyta. Zaczynam właśnie słuchać, i powiem wam, że jestem zaskoczony, bo słyszę bardzo!!! dobre rzeczy, mimo, że ostatnim wartym uwagi wydawnictwem było dla mnie "Rheingold", a przecież to było ze trzysta lat temu. No i ta, niesamowicie jak na Grave Digger, nieprzypałowa okładka!

Re: GRAVE DIGGER

: 31-07-2012, 19:46
autor: Wódz 10
Heretyk pisze:fakt, raczej słabo to wygląda na żywo
Nie zgodzę się. W Proximie zniszczyli.

Kwadratowość muzyczno-tekstowa, ale takie Heart Of Darkness i The Grave Digger bardzo lubię (no co? Poe też bywał kwadratowy ;) ). Później trylogia historyczna, chociaż na Excalibur straszne mielizny były...The Reaper też w porządku, surowa, ostra jazda. Płyt z lat 80 nie lubię, nijakie przeciętniactwo. Z tych wydanych po The Grave Digger słyszałem ze dwie i nie chce mi się do nich wracać, ani sprawdzać kolejnych. W swoim czasie ich uwielbiałem jako zespół, dziś czasami zapuszczę (w odróżnieniu od nieśmiertelnego Running Wild).

Re: GRAVE DIGGER

: 31-07-2012, 19:49
autor: Heretyk
tzn. ja oglądałem tylko jakieś DVD, osobiście nie miałem okazji być na koncercie, więc się nie upieram.

żadnych nowych wydawnictw sprawdzał nie będę, bo mi szkoda czasu. prawie na pewno pozostanę przy tych albumach, które już posiadam.

Re: GRAVE DIGGER

: 31-07-2012, 20:45
autor: moonfire
Tunes of War, Knights of the Cross, Excalibur lubię od czasu do czasu sobie włączyć. Ostatnich dokonań nie znam zupełnie, odpadłem od nich po kiepskim "Złocie Renu".

Re: GRAVE DIGGER

: 01-08-2012, 17:50
autor: Lykantrop
Karkasonne pisze:Obrazek

To jest EP, wkrótce również płyta. Zaczynam właśnie słuchać, i powiem wam, że jestem zaskoczony, bo słyszę bardzo!!! dobre rzeczy, mimo, że ostatnim wartym uwagi wydawnictwem było dla mnie "Rheingold", a przecież to było ze trzysta lat temu. No i ta, niesamowicie jak na Grave Digger, nieprzypałowa okładka!
Hehehehehehe, no tak, może w tej heavy - power metalowej niszy z Zwickau rodem to przypału nie ma... no, ale po okładce oceniać nie wypada. EP da się przesłuchać i, jak to się mawia, ma ten materiał swoje momenty, ale to jednak za mało. "Rheingold" to dla mnie początek końca tej kapeli i do wymienianych wyżej "płyt klasycznych" jak "Excalibur" czy "Tunes of War" to startu nie ma. EP zdaje się dorównywać poziomem do tej pozycji, więc podaruję sobie zakup. Na tę chwilę po stokroć bardziej wolałbym kupić sobie płytę prostackiego, do bólu wtórnego i wsiowego Metalucifer, niż gładkiej, wypolerowanej i obrzydliwie selektywnej produkcji Grave Digger, którzy będą nagrywać do usranej śmierci takie same albumy, z takimi samymi piosenkami nawet, tyle że ze zmienionymi tytułami :-)