
wpadło mi to to w ucho jakiś czas temu, aż sam się zdziwiłem, że leciało całą noc i mnie ani trochę nie znużyło. kto by pomyślał, że w uk takie granie się uprawia. od pierwszych dźwięków skojarzenie jest tylko jedno - antypody. gęsty, ponury death metal o barwie bardzo przywodzącej na myśl podejście do sprawy kolesi z zegarkami na głowie. nie jest to materiał aż tak skomasowany, mnóstwo tu poutykanych motywów i motywików, wyścigów na instrumenty, zwolnień, różnorakich patentów gitarowych, których raczej nie słyszeliście innych płytach z tym typem muzyki, no dzieje się tu sporo, ale to wszechobecne, grobowe brzmienie nie pozwala zapomnieć, że mamy jednak do czynienia z konkretną formułą, której chłopaki się trzymają i jednocześnie starają się z niej jak najwięcej wyciągnąć. nie powiem, udaje im się całkiem nieźle.
na bandcamp wsio do odsłuchu:
http://abyssal-home.bandcamp.com/