Dla mnie "Distractive Killusions" jest płytą lepszą niż "God the Lux" - mniej więcej na poziomie Firefrost Arcanum. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że ciut lepszą - stawiam ją na równi z moim ulubionym splitem z Black Altar.
Dziś odkryłem, że "Distractive Killusions" jest płytą tak osobistą, tak przejmująca i prawdziwą, że chyba nawet nie wypada kogoś do niej przekonywać, dzielić się emocjami, które wzbudza. "Distractive Killusions" to kwintesencja polskiego black metalu, "Distractive..." to pustka, to cisza błoga i przejmująca, "Distractive Killusions" to krzyk duszy, złowrogi i rozdzierający, "Distractive Killusions" to samotność, bo samotnym musi być wędrowiec, który doszedł do miejsca, w którym inni nawet w snach, stąpać się nie ważą.
"Distractive Killusions" to stan ducha wyzwolonego, wyzbytego ze zwierzęcej fizyczność, "Distractive Killusions" to nienawiść - skryta i obezwładniająca, "Distractive Killusions" to siła - dominująca i nieograniczona, "Distractive Killusions" to rozpacz unosząca się nad przepaścią, z rozczapierzonymi, czarnymi skrzydłami przesiąkniętymi słoną wilgocią. "Distractive Killusions" to wolność, wolność absolutna, wolność uświęcająca, wolność błogosławiona. "Distractive Killusions" to ciemność, to gruby i zimny płaszcz nocy, co chwilę zmieniający swoją konsystencję. "Distractive Killusions" to mądrość i wyniosłość, to duma i perfekcja. "Distractive Killusions" to upadły anioł, który wrócił zza światów, to moc nieokiełznana, niszczycielska i bezlitosna. "Distractive Killusions" to cichy szept nocy, to ostatni promień słońca zagubiony w bezkresnej ciemności, to szarość i mgła, to para wodna unosząca się w gęstym powietrzu, muskanym tylko drżeniem suchych liści, wspomnieniem minionego istnienia.
"Distractive Killusions" to szept - bliski i daleki, krzepiący i przerażający, "Distractive Killusions" to krzyk, to śmiech i płacz. "Distractive Killusions" to bezkresna przestrzeń, to ziarnko piasku zanurzone w bezkresnym wszechświecie. "Distractive Killusions" to strach, dławiący i obezwładniający - to paraliżująca trucizna zaklęta w trzewiach śmierci. "Distractive Killusions" to śmierć odległa we wspomnieniach, to ciało zastygłe w nagłym bezruchu, powolny rozkład i zgnilizna toczona przez robactwo. Ciemność obłędna i nieprzenikniona, to szept wykrzyczany w niemym świetle księżyca, to miłość zagubiona w lodowatej próżni.
"Distractive Killusions" to strach, niemy i bezszelestny, dziki i dławiący. "Distractive Killusions" to pożądanie - nagłe i natchnione, to przestrzeń między duchem, a ciałem, między umysłem a pragnieniem, między szczęściem, a niekończącą się tułaczką. "Distractive Killusions" to postrzępiona linia horyzontu, skrywająca obietnicę całkowitego spełnienia. "Distractive Killusions" to zimny deszcz, zmywający z ciała wspomnienia i krew, to niemy dreszcz przeszłości zwalczający cielesność przytłaczającą i brudną. "Distractive Killusions" to najlepsza płyta jaką stworzyła Vesania.
Na szczęście Orion nie poszedł w śmieszność, nie próbuje na siłę wskrzesić ducha muzyki sprzed lat - tworzy coś nowego, a z tym samym ładunkiem emocjonalnym. A negatywne emocje? Przecież na "Distractive Killusions" jest ich mnóstwo - nie mniej niż na starych płytach. "God the Lux" to był zwrot z dobrym kierunku - "Distractive Killusions" jest pierwszym krokiem.
"Distractive Killusions" to bardzo poruszający album - pełen emocji, opętany mrokiem, samotnością, wściekłością, agresją i rozpaczą. To powrót do rdzenia prawdziwej Vesani z okresu "Firefrost Arcanum" czy splita z Shadowem. To te same emocje - wyrażone tylko w inny sposób. Orion to ten sam człowiek, tylko starszy - dla mnie wciąż tak samo przekonywujący. Benton to inny człowiek - próbuje wskrzesić młodzieńcze opętanie, ale krzyż na jego czole dawno już się zabliźnił. Rany Oriona wciąż krwawią, wciąż palą, wciąż są udręką i rozkoszą.
Wściekłość Bentona była przejawem młodzieńczej rebelii, czystą prowokacją - nawet jeśli nie w pełni uświadomioną. Benton chciał być zły, Orion był zły. :) Benton pisał czerwonym atramentem, Orion krwią. Teraz Benton stara się przypomnieć sobie kolor czerwony, Orion rozdrapał rany i oddaje swą krew. Ze wszystkiego co słucham, słucham tylko co krwią zostało napisane. Pisz krwią, a dowiesz się, że krew jest życiem. Trawestując klasyka. :) Różnica między tymi płytami jest oczywista. :))
To zdecydowanie spójniejsza płyta i tylko pozornie łagodniejsza i bardziej przyjazna. God the lux był jak cięcie mieczem, "Distractive Killusions" jest jak sztylet wślizgujący się bezszelestnie pomiędzy żebra.
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 10:22
autor: Adrian696
Lykantrop pisze:
Na szczęście Orion nie poszedł w śmieszność.
w sumie mogłes tylko to skopiowac :)
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 10:59
autor: Only_True_Believers
Lykantrop pisze:Na szczęście Orion nie poszedł w śmieszność
hahahahahahah
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:07
autor: Gore_Obsessed
Nie słyszałem chyba ani minuty muzyki tego zespołu. :)
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:09
autor: vicek
ostatnia fajna płyta , nie wiem czemu ale kojarzy mi się z dimmu borgir
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:10
autor: Vitriol
pewnie dlatego, że brzmi jak dimmu borgir, ale nie jestem pewien
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:12
autor: Adrian696
W sumie nie wiem jak brzmi aktualnie Dimmu, bo obraziłem się wieki temu i wyprzedałem nawet te średniawki z początku działalności.
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:20
autor: Vitriol
nic nie tracisz
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:23
autor: Adrian696
Ja tam jestem pewien, ze nawet zyskałem, zyskałem spooro czasu na sluchanie płyt których obiektywna wartosc jest duza. ;)
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:26
autor: empir
vicek pisze:ostatnia fajna płyta , nie wiem czemu ale kojarzy mi się z dimmu borgir
Może dlatego że zajebali z dimmu nawet perkmana
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:28
autor: beastov23
Adrian696 pisze:
Vitriol pisze:nic nie tracisz
ja tam jestem pewien, ze nawet zyskałem, zyskałem spooro czasu na sluchanie płyt których obiektywna wartosc jest duza ;)
Nie zaczynajmy znowu!
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:28
autor: Vitriol
Adrian696 pisze:
Vitriol pisze:nic nie tracisz
ja tam jestem pewien, ze nawet zyskałem, zyskałem spooro czasu na sluchanie płyt których obiektywna wartosc jest duza ;)
niestety, dokonania tego zespołu od lat śmierdzą niemytą pizdą. z ostatniej podoba mi się tylko patent gdzie śpiewa ta brzydka laska z djerv. reszta do kosza
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 11:30
autor: beastov23
606996 - Behemoth Music Orion Vesania.jpg
Adrian696
hmhmhm
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 14:30
autor: Baton
Nuda. uwielbienie mas wobec tego raczej nieciekawego projektu pozostaje dla mnie zagadką. Może chodzi o to, że to kiczowate strasznie jest, a pospólstwo lubi kicz, nie wiem.
Re: VESANIA
: 09-04-2012, 14:33
autor: Only_True_Believers
Vitriol pisze:niestety, dokonania tego zespołu od lat śmierdzą niemytą pizdą. z ostatniej podoba mi się tylko patent gdzie śpiewa ta brzydka laska z djerv. reszta do kosza
Z całej tej arcychujawej płyty tylko 1 kawałek jest dobry :