Masterful Magazine

Dość enigmatyczny twór z Finlandii grający death/black/doom z charczącym wokalem, jednak w odróżnieniu od ciężkiego i gęstego, grobowego zamulania podstawą są tu nie tylko tradycyjne doomowe partie, ale i wyraziste riffy mocno zakorzenione w starej szkole death/black metalu. Podstawą, bo oprócz tego mamy tu mnóstwo rożnych smaczków - tu jakiś plemienne akcenty, tam jakiś dysonans, jeszcze gdzie indziej smyczki czy czyste wokale, a zaraz potem celticfrostowy riff, przy którym noga sama tupie i człowiek podświadomie czeka na "ugh!". Najważniejsze jest jednak to, że cały album jest niezwykle monolityczny, a pomimo w/w smaczków całość ma dość surowy, ascetyczny charakter i prędzej poleciłbym to fanom jedynki Christ Agony czy jedynki Bethlehem niż jakimś klimaciarzom.. Jedyny na razie album zatytułowany "Wisdom through Agony into Illumination and Lunacy" oryginalnie wydany został na LP w 2009 roku, wersja CD wyszło dopiero w roku ubiegłym. Listonosz przyniósł mi dziś płyty Urfaust, Witchrist, Diocletian czy Necro Schizma, a ja tego cholernego W.A.I.L. na razie wyłączyć nie mogę. No wybitnie mi to siadło.





Na YT jest jeden numer, ale jakość jest wyjątkowo podła i NIE POLECAM zaczynać znajomości z W.A.I.L. od poniższego linka...

Jestem przekonany, że to słyszałem, a nie kojarzę okładki zupełnie.

W każdym razie black + doom = a posedł mi stąd do lasu, bo psami poscuje!

Bezdech pisze: W każdym razie black + doom = a posedł mi stąd do lasu, bo psami poscuje!

Oczywiście, ale ten "black" to w tym wypadku korzenie gatunku. To nie ma nic wspólnego z żadnymi smutnymi blackmetalowcami. Edit: nawet chciałem napisać, że to black/death w średnio-wolnych tempach żeby nie odstraszać, ale ten doom faktycznie tu jest :)

Winni się tłumaczą :)

to nie tłumaczenie tylko drogowskaz, bo jak sobie pomyślę, że ktoś może pomyśleć, że to coś w stylu Nortt to muszę wyprowadzić z błędu :)

A skąd brałeś?

Ja akurat kupiłem to przez przypadek i zupełnie w ciemno za całe 10zł (zabawna historia, ale nie będę się rozpisywał). Wybitnie do mnie ta płyta trafiła.

Nawet tej podłej jakości kawałek daje radę. Kilka riffów naprawdę znakomitych (tak od 7 minuty).

nicram pisze:Nawet tej podłej jakości kawałek daje radę. Kilka riffów naprawdę znakomitych (tak od 7 minuty).

Tylko nie wykup wszystkich ;)

Spokojnie, nie mam zamiaru się tak na to rzucać, podchodzę do tego z dystansem, bo z sir Konfituratorem nie mam za bardzo zbieżnego gustu (no może pomijając Iperyt i IW, choć wiadomo, że on gra tam dla pieniędzy:-D), ale może ten strzał jest całkiem dobry...:-D

nicram pisze:z sir Konfituratorem nie mam za bardzo zbieżnego gustu

Oj tam oj tam, na pewno coś fajnego też Ci się czasem spodoba ;)

Będę zadowolony, jeżeli rzeczywiście to okaże się tak dobre jak zachwalasz, bo właśnie kupiłem! :-)

Jest dobre. Nie genialne/epokowe, bo takie określenia zostawiam dla "Reign In Blood" albo "DMDS", ale DOBRE jak najbardziej i do tego ma swój charakter. Nie słyszałem ostatnimi czasy nic podobnego. Gdzie to kupiłeś?

Mam nadzieję, że ten numer, który wkleiłeś jest jakoś reprezentatywny dla całości. Kupiłem na ebayu, gość miał 40% zniżkę więc skorzystałem...niestety z przesyłką nie wyszło 10 PLN, ale bliżej 13 $. Mówię oczywiście o wersji CD.

edit: tutaj też to można kupić (winyl także): http://www.darkdescentrecords.com/store ... cts_id=669

nicram pisze:Mam nadzieję, że ten numer, który wkleiłeś jest jakoś reprezentatywny dla całości.

Tak, choć w każdym numerze masz coś nowego.

nicram, a mogłeś sprawdzić Garazel dzisiaj w poszukiwaniu tego W.A.I.L. ;)))

NIe przyszło mi to do głowy, a mieli? Za ile? :-)

Mieli za 19 ;)

No cóż. Życie chłoszcze! ;-)

Dostałem kiedyś tę płytę do zrecenzowania, całkiem ciekawe to było. Pamiętam, że niektóre rzeczy mi nie do końca leżały, ale ogólne wrażenie było pozytywne. Muszę odkopać tę płytkę i posłuchać jeszcze raz.