Strona 1 z 2

DEVASTATION

: 14-09-2012, 17:45
autor: Maria Konopnicka
Nie wiem gdzie się zapodział, ale nie mogę znaleźć tematu o tej zacnej kapeli. Ich też okradziono z praw autorskich za cichym przyzwoleniem youtube.



Dla mnie jedna z najważniejszych płyt thrash metalowych - poznałem ją jakoś pod koniec podstawówki, nie znając jeszcze ich wcześniejszych dwóch albumów. Co mnie rozwaliło na tej płycie okrutnie to: partie wokalne wyśpiewane z jakąś taką demoniczną lubieżnością, oraz riffy, totalne riffy, które sprawiły, że mało skalp nie spadł mi z głowy od szaleńczego headbangingu! Niby proste, toporne granie, ale ma moc, której brakuje dziś 99,99 proc. zespołom thrash metalowym. A nie oszukujmy się, przecież DEAVASTATIION do gigantów gatunku nigdy nie należał...

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 18:32
autor: martyrdoom
Idolatry to świetna płyta, jakiś czas temu mną mocno pozamiatała, głównie za sprawą zajebistych, jak zauważyłeś, riffów. Super rzecz, nie wiem właściwie czemu ta kapela nigdy nie zdobyła chyba większej popularności. Dla mnie, choć muzyka to trochę inna, to jest dobra płyta, żeby postawić sobie obok "Dreaming With The Dead". Jakby ktoś mógł się wypowiedzieć o wcześniejszych ich albumach, to bym chętnie poczytał.

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 18:34
autor: est
Podobno coś nowego nagrywają. Prawda to?

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 18:35
autor: KAKAESIAK
tak

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 18:51
autor: Drone
"Idolatry" dla mnie jest jedną z najlepszych płyt tamtych czasów, ale deathmetalowych. W zasadzie tylko brak growlu różni to od głównego nurtu tamtych czasów. Bajeczne gitary solowe, a partia instrumentalna w "Forsaked Hatred" od 3:15 do 4:40 ukręca rdzeń kręgowy:


Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 18:55
autor: Maria Konopnicka
Dla mnie to jest thrash do szpiku kości, nic deathmetalowego na tej płycie nie słyszę.

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 19:34
autor: Drone
To jest thrash po przeszczepie szpiku na deathmetalowy, dawcą był Scott Burns, a operację przeprowadzono w klinice dźwięku Morrisound :)

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 19:42
autor: Mistrz
nie znałem tego, ale właśnie słucham - solidny kawał napierdolu ten album, to lubię. riffy to generalnie bezlitosna thrashowa jazda, upstrzona tu i ówdzie feelingiem typowym dla pewnego uwielbianego na tym forum zespołu death metalowego, którego nazwę pominę, jednak pozbawiona jego nieznośnej monotonii. jest dynamika, jest pierdolnięcie.

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 19:51
autor: Drone
O jaki zespół koledze chodzi? O MC? :)

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 19:59
autor: Mistrz
chodziło oczywiście o MA - odniosłem wrażenie szczególnie przy pierwszych kilku kawałkach, choć to dalekie podobieństwo (ale wychwytuję, bo jestem na MA uczulony hehe).
jeśli chodzi o jakieś wpływy MC to trudno mi powiedzieć - znam tylko "Retribution" i wieki tego nie słuchałem (niespecjalnie też przepadałem za tym albumem).

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 20:00
autor: Riven
Drone pisze:"Idolatry" dla mnie jest jedną z najlepszych płyt tamtych czasów, ale deathmetalowych. W zasadzie tylko brak growlu różni to od głównego nurtu tamtych czasów. Bajeczne gitary solowe, a partia instrumentalna w "Forsaked Hatred" od 3:15 do 4:40 ukręca rdzeń kręgowy:

Ale wyjebiste.

Re: DEVASTATION

: 14-09-2012, 21:30
autor: empir
Maria Konopnicka pisze: Dla mnie jedna z najważniejszych płyt thrash metalowych - poznałem ją jakoś pod koniec podstawówki
Ja też. Pamiętam wywiad w '92 roku w thrash'em all

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 02:48
autor: Gore_Obsessed
Maria Konopnicka pisze:Dla mnie to jest thrash do szpiku kości, nic deathmetalowego na tej płycie nie słyszę.
Bez przesady. Przecież to brzmi jak BAPHOMET/BANISHED, początki MALEVOLENT CREATION, jak debiut Kanibali, mocniej niż pierwsze płyty DEATH, a wokal trochę przypomina Tardy'ego. Death Metal jak w mordę strzelił, co najwyżej z thrashowymi naleciałościami. Zdecydowanie za dużo tu ciężaru, żeby określać to inaczej. Ramoneska z betonu i cementowe buciki.
Zawsze wolałem "Epidemic of violence" DEMOLITION HAMMER. W tej niszy to dla mnie niedościgniony wzorzec. "Aborticide" to jeden z najlepszych kawałków jakie znam.

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 07:02
autor: Mol
Gore_Obsessed pisze:Zawsze wolałem "Epidemic of violence" DEMOLITION HAMMER. W tej niszy to dla mnie niedościgniony wzorzec. "Aborticide" to jeden z najlepszych kawałków jakie znam.
Moge sie pod tym podpisac. :)

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 08:29
autor: Najprzewielebniejszy
Drone pisze:To jest thrash po przeszczepie szpiku na deathmetalowy, dawcą był Scott Burns, a operację przeprowadzono w klinice dźwięku Morrisound :)
Studio nagrań gatunku nie czyni.
Wielbię Devastation, wielbię Idolatry.
Bez infantylnych dyskusji czy to death czy thrash. To ZAJEBISTA płyta. Maria, you've made my day.

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 08:53
autor: Maria Konopnicka
Gore_Obsessed pisze:Bez przesady. Przecież to brzmi jak BAPHOMET/BANISHED, początki MALEVOLENT CREATION, jak debiut Kanibali, mocniej niż pierwsze płyty DEATH, a wokal trochę przypomina Tardy'ego. Death Metal jak w mordę strzelił, co najwyżej z thrashowymi naleciałościami. Zdecydowanie za dużo tu ciężaru, żeby określać to inaczej. Ramoneska z betonu i cementowe buciki.
Dla mnie Devastation jest zdecydowanie mniej death metalowy niż wszystkie wspomniane przez Ciebie kapele. Uważam, że to 100 proc. thrashu z bardzo niewielkimi naleciałościami death metalowymi. Więcej death metalu to już nawet w Sepulturze z czasów Arise i Beneath... słyszę, choć i tamte płyty uważam za thrashowe. :)
Mniejsza jednak o gatunkowe szufladkowanie - płyta kopała niemiłosiernie w chwili premiery i nadal doskonale się broni.

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 09:39
autor: Najprzewielebniejszy
apropos dyskusji death czy thrash, polecam posłuchac Forsaken Hatred:

medley riffow w stylu arise i reign in blood... szczegolnie od 3.00 do konca :)

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 13:33
autor: Gore_Obsessed
Dla mnie to przypomina nieco dociążone "Seven churches", więc sprawa jasna. :)

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 15:26
autor: Kraft
Deathrash. Nie wiem skąd pochodzą korzenie tej nazwy, być może z wałka Sarcofago, ale tak zwykło się "szufladkować" kapele poruszające się na granicy thrash i death metalu. Amerykańskie Solstice, Chemical Breath, Messiah, wspomniany Demolition Hammer, Mortuary, Massacra, Protector, z nowszych Deathchain, czy nawet wczesne Pestilence. Idolatry, w rzeczy samej, rozpierdala jakością riffów :)

Re: DEVASTATION

: 03-10-2012, 20:37
autor: Najprzewielebniejszy
kiedyś radośnie klasyfikowałem taki styl jako "traszodef"