Strona 1 z 3
SLEEP
: 24-09-2012, 20:04
autor: Baton

Jest dla mnie całkowicie niepojęte, że taki zespół nie ma na tym forum swojego tematu. Szukałem, nie znalazłem. Niebywałe. Teoretycznie ciężko powiedziec coś nowego o SLEEP, no ale...
To może ankietka na początek. Który album wolicie? Ciemny debiut - hołd dla BLACK SABBATH? Przepaloną i pustynną "Sleep's Holy Mountain", również modląca się do Iommiego? A może rytualnmy transowy walec z układu Xoth, czyli "Dopesmoker", lub jego pokrojoną wersję w postaci "Jerusalem"? A może w ramach bycia alternatywnym wolicie demo, ewentualnie epkę "Vol.2"?
Kiedyś najbardziej jarała mnie dwójka, ale im więcej wypalonych jointów w atmosferze, tym bardziej wchodzi mi "Dopesmoker", którego skłonny jestem uznać za opus magnum tej kapeli. Godzinny rytualny, pustynny walec, soundtrack do pielgrzymowania przez pustynię na obcej planecie, gdzie na niebie zachodzą dwa słońca. Panowie z uporem maniaka mielą w nieskończonośc powolny, raczej niezbyt melodyjny riff, przeplatając całość równie powolnymi solówkami i rycząco - wyjącymi wokalami - wprawiając słuchacza w hipnotyczny, rytualny nastrój, na chwałę bogów konopii. Dzieło wielkie, bezkompromisowe, ścisła czołówka dokonań w ramach gatunku.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 21:31
autor: Nerwowy
Bogi, ale Om robi mi jeszcze bardziej. Najlepszy oczywiście Dopesmoker, ale Jerusalem też mi się zdarza zapodać czasem mimo, że to niby to samo tylko gorzej ;d.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 21:38
autor: Alsvartr
Trawa to syf, juz lepiej się napić.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 21:39
autor: Nerwowy
Alsvartr pisze:Trawa to syf, juz lepiej się napić.
i posłuchać se Furii ;)
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 21:43
autor: Alsvartr
To w zimie dopiero, teraz nie wypada.
Żadnych odczuć których możnaby okreslić jako pozywtyne po zielsku nie uświadczyłem. Właściwie zazwyczaj były to jedne z najgorszych godzin mojego zycia jeżeli chodzi o samopoczucie. Dlatego wszelakie wynalazki z bongiem w tle typu Electric Wizard czy inne do mnie zupełnie nie trafiają.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 21:45
autor: Bezdech
Nie wiem jak można ze sobą porównywać te albumy, o co autorowi chodzi? Do sekty przyjmuje?
Górę i Jeruzalem czasem słucham, przy drugim czasami zasypiam wieczorową porą. Nie mam niestety czasu na dłuższe medytacje.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 21:48
autor: Nerwowy
Alsvartr pisze:To w zimie dopiero, teraz nie wypada.
Żadnych odczuć których możnaby okreslić jako pozywtyne po zielsku nie uświadczyłem. Właściwie zazwyczaj były to jedne z najgorszych godzin mojego zycia jeżeli chodzi o samopoczucie. Dlatego wszelakie wynalazki z bongiem w tle typu Electric Wizard czy inne do mnie zupełnie nie trafiają.
A tam, ja też paliłem dosłownie kilka razy a bardzo dobrze odnajduję się w takim graniu. Tak samo jak nie musisz ćpać LSD żeby słuchać psychodelii itd.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 21:52
autor: beastov23
Sleep's Holy Mountain i Dopesmoker. Za Jerusalem się w sumie jeszcze nie brałem. Ogólnie, na tak.
Co do pewnej wypowiedzi...

Re: SLEEP
: 24-09-2012, 22:02
autor: witchfinder
Nie znam Vol. 2 i dema. Ogólnie bardzo lubię, na żywo miażdżą (już samą głośnością :D), zdecydowanie najbliższe mi są wibracje ze Sleep's Holy Mountain. Na drugim miejscu Dopesmoker, na trzecim Cz. 1, a na końcu ciągle dobre, choć nieco monotonne (plus mam jakiś problem z tym brzmieniem), Jerusalem.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 22:28
autor: Drone
Chyba "Sleep's Holy Mountain". Ale bardzo lubię debiut, jest dziwaczny, niepokojący, czasami nawet mam wrażenie, że przestraszyli się tych wibracji z debiutu i na następnych płytach utonęli w oparach dymu i rozwlekłym, gęstym grównie (grówno - ang. groove). Cudowna muzyka.
Re: SLEEP
: 24-09-2012, 22:54
autor: Lykantrop
Drone pisze:Chyba "Sleep's Holy Mountain". Ale bardzo lubię debiut, jest dziwaczny, niepokojący, czasami nawet mam wrażenie, że przestraszyli się tych wibracji z debiutu i na następnych płytach utonęli w oparach dymu i rozwlekłym, gęstym grównie (grówno - ang. groove). Cudowna muzyka.
Podobne odczucie. Jak dla mnie Sleep to przede wszystkim debiut i dwa kolejne. Potem jakoś zaczęli się "ugrzeczniać".
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 10:55
autor: Glene
Jakos tak sie zlozylo, ze debiutu jeszcze nie znam. :D Ja najbardziej kocham Dopesmoker, za te godzinna mantre zlozona z hipnotyzujacych riffow i zielnego dymu. :D Ich swieta gore traktuje bardziej imprezowo, ale tez bardzo ja sobie cenie. Smiesza mnie stonerowcy, ktorzy zasluchuja sie w morzy ktorejs tam ligi stonera, a maja wyjebane na takie kapele jak Electric Wizard, Fu Manchu, Sleep, czy Cathedral.
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 11:24
autor: black jacket
stawiam na dopesmoker mimo, ze nie przypalam, dobre wibracje choc czesciej wrzucam OM
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 11:52
autor: Bambi
Nerwowy pisze:Alsvartr pisze:To w zimie dopiero, teraz nie wypada.
Żadnych odczuć których możnaby okreslić jako pozywtyne po zielsku nie uświadczyłem. Właściwie zazwyczaj były to jedne z najgorszych godzin mojego zycia jeżeli chodzi o samopoczucie. Dlatego wszelakie wynalazki z bongiem w tle typu Electric Wizard czy inne do mnie zupełnie nie trafiają.
A tam, ja też paliłem dosłownie kilka razy a bardzo dobrze odnajduję się w takim graniu. Tak samo jak nie musisz ćpać LSD żeby słuchać psychodelii itd.
Jak nie musisz? Kto słucha psychodelii, a nie napierdala grzybów i lsd ten pozer!
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 11:56
autor: ultravox
Zamień "słucha" na "gra" to może się z tym zgodzę.
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 12:05
autor: black jacket
idac tym torem to az sie boje pomyslec jakie kryteria nalezaloby spelnic aby moc sluchac G.G.Allina ;-)
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 12:06
autor: Bezdech
Bambi pisze:Kto słucha psychodelii, a nie napierdala grzybów i lsd ten pozer!
Trudno, trzeba będzie sprzedać kolekcję. Może zainwestuję w pleciony koszyk i bilet na pekaes w okolice Turbacza.
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 13:16
autor: Maria Konopnicka
Nie mam swojego faworyta. Musiałbym wybrać pomiędzy debiutem, Sleep's Holy Mountain a Dopesmoker. I nie uważam, żeby trzeba było palić zielsko by docenić Sleep. Nie trzeba, podobnie jak nie trzeba patroszyć trupów i owijać się ich jelitami, żeby słuchać Cannibal Corpse, albo podpalać kościoły, żeby słuchać Burzum. Albo mieć bujną czuprynę, żeby docenić Zbigniewa Wodeckiego :)
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 13:34
autor: Baton
Maria Konopnicka pisze:I nie uważam, żeby trzeba było palić zielsko by docenić Sleep.
Oczywista sprawa.
Nerwowy pisze:Bogi, ale Om robi mi jeszcze bardziej.
black jacket pisze:dobre wibracje choc czesciej wrzucam OM
Heh, a jak dla mnie to jednak SLEEP >>> OM. Wielbię OM cała duszą, ale w porównaniu do SLEEP jest to muzyka nieco zbyt efekciarska, zbyt dosłowna, pozbawiona tej surowej pierwotności jaką można znaleźć chociażby na Dopesmoker. Co nie zmienia faktu, że zacnym jest OM i czasem się zastanawiam, co by się stało ze SLEEP gdyby nie rozpad. Bo z jednej strony OM, a z drugiej HIGH ON FIRE... i bądź pan tu mądry, w którym kierunku by pociągnęli bardziej. A może się jeszcze kiedyś dowiemy, kto wie?
Re: SLEEP
: 25-09-2012, 14:56
autor: Pteroczłek
Głos na debiut, na którym jest więcej spontanu i szaleństwa niż konopnych medytacji. Lubię i „Holy mountain” i „Jerusalem”, ale część 1 zdecydowanie robi mi najlepiej.