Masterful Magazine

Nadrabiając zaległości nareszcie wpadł do mnie kolejny wynalazek Hellthrashera - amerykański ECTOVOID. Ich debiutancka płyta zamiotła mnie pod dywan. Świetny death metal, z surowym brzmieniem, żeniący młodzieńczą werwę i odwagę z klasycznymi riffami wymyślonymi przez Incantation. Doskonały wokal, solówki i co w sumie nie takie częste - bardzo dobre teksty. Jedyną wadą tego materiału jest to, że wyszedł w znienawidzonym digisraku, choć wiadomo, że digisraki Hellthrashera są bardzo ładne. ;-)

Dzięki za temat ; ) trochę płyt w PL zeszło , ale widać nie pisują tutaj te osoby ; )
Digisrak takie było życzenie zespołu , dla nas na pewno taniej i wygodniej jest wydać w standardowym pudełku .

Tutaj pisują głównie metalowe cipy, które napieprzają 15 stron o jakiś czwartoligowym black metalu, albo leśnym pitoleniu, :-D

lol

Rzeczywiście znakomity death metal i świetna płyta!:-)

Łyknąłem zaraz po premierze. Bardzo mi robi ta płyta i nie jest to aż tak oczywista muzyka jakby się mogło wydawać.

Ja wprawdzie zakupiłem niedawno, ale trochę sobie posłuchałem i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to kawałek niezłego death metalu. Jak posłucham więcej - i przede wszystkim w spokoju - to może lepszym znajdę ten album.

Słuchając tej płyty ma się bdb skojarzenia muzyczno-wokalne z wczesnym Immolation, ale to jak najbardziej na plus tej płyty!:-)

DCI Hunt pisze:Łyknąłem zaraz po premierze. Bardzo mi robi ta płyta i nie jest to aż tak oczywista muzyka jakby się mogło wydawać.

Dokładnie tak! Ta muzyka wydaje mi się mocno progresywna. Trochę w sposób jaki człowiekowi wodę z mózgu robi Morbus Chron. Może tylko z tą uwagą, że Ectovoid jest bardziej przystępny, mniej chaotyczny, ale jakiś taki vibe młodego death metalowgo pokolenia jest dość wyraźnie słyszalny. Wspaniała płyta.

TAk jest panowie ! Jedna z najciekawszych pozycji ubiegłego roku...i zdecydowanie z progresywnym sznytem. Piękna rzecz.

nicram pisze:

DCI Hunt pisze:Łyknąłem zaraz po premierze. Bardzo mi robi ta płyta i nie jest to aż tak oczywista muzyka jakby się mogło wydawać.

Dokładnie tak! Ta muzyka wydaje mi się mocno progresywna.

Trochę inaczej to odbieram bo tym, co najbardziej mi się tu podoba jest taki lekko "demówkowy" charakter tej muzyki, takie blackmetalowe nieoszlifowanie :) Nie brzmi to jak kapela grająca pod dzisiejsze standardy oldskulowego death metalu gdzie wszystko dopasowane jest do jednego z kilku szablonów, a raczej jak jak jakiś mniej hołubiony album nagrany w połowie lat 90-tych.

a to jak tak to może posłucham :)

Nawet przyjemne granie. Relaksujące takie.

bardzo dobry material, swietnie dobrane brzmienie.

Death in another way pisze:Słuchając tej płyty ma się bdb skojarzenia muzyczno-wokalne z wczesnym Immolation, ale to jak najbardziej na plus tej płyty!:-)

otóż to "Here In After" chodzi mi po głowie

Mi zarówno jedynka, jak i dwójka Immolation!:-)

Odświeżyłem sobie Fractured in the Timeless Abyss. Wychodzi, że te wypust najbardziej mi podchodzi z Helltraszerowych produkcji.

To miękkie, naturalne brzmienie albumu doskonale się zagryzło z grajkowaniem zepsołu. Elegancko są pociągnięte riffy przechodzące w długie frazy, nie urywające się nagle bez ładu i składu, tylko płynnie ciągnięte ile wlezie. Czuć w tym muzykowanie, a nie odgrywanie. No i perkusja, która ładnie tą miękkość zagęszcza i wypełnia przy dość luzackim i naturalnym stylu gry.

Bardzo dobrym ten album widzę - nie ma ekstremy, jest granie. Nie znam drugiej defmetalowej płyty, której słuchałoby się tak relaksująco i przyjemnie.

No może nie napisałbym, że jest to muzyka relaksująca, ale jeżeli masz na myśli jej piękny, niewymuszony, naturalny drive, to ZGODA! Zdecydowanie jedno z najlepszych wydawnictw Hellthrashera.

Idzie nowy album. Wydawcą będzie Hellthrasher.

doskonałe wieści