Masterful Magazine

Kolejny temat, w którym wypowiedzą się pewnie trzy osoby, z czego dwie nie na temat. Ale cóż - próbować trzeba, choć tym razem idę na łatwiznę:)

Początki zespołu sięgają grupy The Subverters założonej przez muzyków - Jon Pickering (bas/śpiew), Brian Talbot (gitara) and Jason Hodges (perkusja). Po krótkim czasie Mick Harris zastępuje Jasona, a zespół przyjmuje nazwę DOOM. W tym składzie grupa zagrała jeden-dwa koncerty przedstawiając repertuar crossover-metal. Talbot i Pickering zdecydowali że to nie jest kierunek w którym chcą podążać. Harris odszedł do grupy Napalm Death, Pickering porzucił bas, Pete Nash został nowym basistą a 'Stick' perkusistą. Muzyka ewoluowała w stronę crossover-thrash z widocznymi wpływami muzyki grupy Discharge.

Po raz pierwszy zetknąłem się z tą kapelą na początku lat 90-tych gdy zakupiłem kasetę:



Na tej składance znalazły się kawałki z sesji Peela z lat 87-88 zespołów takich jak Napalm Death, Bolt Thrower, Unseen Terror, Extreme Noise Terror... i Doom właśnie. Zresztą, składanka bardzo mocno mną pozamiatała. Tu macie do obadania:



Znacie? Lubicie? Mówią Wam coś tytuły takie jak: "War Crimes", "Total Doom" ?

Tak. Co by nie mówić jest to klasyk i kto nie zna ten pozer ;) Mam War Crimes, Police Bastard i wspomnianą kompilacje Total Doom. W skrócie bestialstwo, apokalipsa, zagłada jak tego nie kochać? A teraz na spokojnie wracam do słuchania bardzo dobrego splitu Extinction of Mankind/Misery ;)

Mam kompilację Total Doom i jak już siedzi w odtwarzaczu, to zazwyczaj na dłużej. Zadziorne, surowe, wściekłe i opętane. Jednym słowem jak jestem wkurwiony, to ta płyta pomaga jeszcze bardziej. Ta muzyka jeszcze dobitniej pokazuje jak wspaniale można było się obyć bez plastikowego brzmienia dzisiejszych produkcji, co więcej, chyba nawet bardziej mi się ta kompilacja widzi niż ostatnie longi Napalm Death (które nawiasem mówiąc tez bardzo lubię).

Wczoraj o nich myślałem i doszedłem do wniosku, że to dobra kontrpropozycja dla sramebiksów w kulejącym temacie o warmetalu.

Zespół poznałem chyba tylko dlatego, że grał tam Mick Harris, ale nie to jest istotne.

Ja w sumie znam dobrze tylko sesje u Johna Peela i War Crimes. I nie mam wątpliwości, że jest to jeden z bardziej wkurwionych, obok Disgust, zespołów jakie znam - tak powinien brzmieć rasowy crust. Cholernie wciągające granie, jednak trochę inne niż Amebix, Napalm Death czy ENT, stąd tym bardziej warto ich znać.

Przezajebisty zespol.

Mistrzowie wszechświata i okolic. Darkthrone to przy nich smutni klauni.

O zadymie po koncercie DOOM, Extinction Of Mankind i Toxic Bonkers w Łodzi w klubie Fabryka w 1994 roku. Fajbusiewicz gadał z rzecznikiem prasowym policji i lokatorami okolicznych kamienic co sądzą o tym koncercie i o zajściach jakie miały miejsce z policją dzień wcześniej.

hehe tu cały wywiad:
http://punxnotdead.pl/aktualnosci/czytaj/368.html

Skaut pisze:Ta muzyka jeszcze dobitniej pokazuje jak wspaniale można było się obyć bez plastikowego brzmienia dzisiejszych produkcji, co więcej, chyba nawet bardziej mi się ta kompilacja widzi niż ostatnie longi Napalm Death (które nawiasem mówiąc tez bardzo lubię).

Słowa mędrca :)

A to Trocki tak powiedział?

To jest pierdolony klasyk i mistrzostwo świata a na żywo totalny rozpierdol, tyle w temacie

Dziękuję, dziękuję... jestem wzruszony. Spodziewałem się, że nie będzie w tym temacie żadnego odzewu, a tu takie miłe zaskoczenie...

Ciekawie się ta kapela zapowiada, muszę posłuchać

Maria Konopnicka pisze:Dziękuję, dziękuję... jestem wzruszony. Spodziewałem się, że nie będzie w tym temacie żadnego odzewu, a tu takie miłe zaskoczenie...

Wystarczyło założyć temat o jakimś fajnym zespole, po prostu ;)

Zajebisty serial. Wacław Kowalski rządzi.

est pisze:Zajebisty serial. Wacław Kowalski rządzi.

Cóż tak? Szanowny Kolega, uczulony na dobrą muzykę? No nie spodziewałem się, naprawdę.
A tak ogólnie to nie wyobrażam sobie, jak można nie lubić starego angielskiego lewactwa ;)

Zmanierowane angielskie cioty udajace buntowników to najgorsza rzecz jaka przytrafiła się ciężkiej muzyce zaraz po metalcorze.

Kiepska prowokacja jak na fana Disgust ;)

o proszę - temat o zespole z Birmingham :)

wyjątkowo wyrównana dyskografia - wszystko na wysokim poziomie. osobiście najbardziej lubię demówki "Doomed From The Start", długograja "Rush Hour of the Gods" i mini "Monarchy Zoo".

przy okazji zdecydowanie polecam zapoznać się z grupą SAW THROAT, w której grali muzycy z hiper crustowego wygaru Sore Throat + Brian Talbot z Doom. w 1989 nagrali swój jedyny materiał - "Inde$troy". niewiele znam równie oryginalnych płyt. epicki crust w połączeniu z industrialem. coś na przecięciu wczesnego Deviated Instinct albo Genital Deformities z jednej strony i Spine Wrench, Terminal Cheesecake albo Head of David z drugiej. płyta nie z tej ziemi