CHAPEL OF DISEASE

[Żułek]

niezłe, podoba mi sie

[Mental]

kolejni doznali religijnego uniesienia?

[maciek z klanu]

Ale hujnia

[Pacjent]

Bardzo słabe. Nie ma porównania z tym co grali wcześniej.

[maciek z klanu]

Bardzo słabe. Nie ma porównania z tym co grali wcześniej.

Dokładnie

[Mental]

[youtube][/youtube]

[jesusatan]

http://arrundergroundmetal.blogspot.com ... as-we.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[Żułek]

no i ja sie w sumie z tą recką zgadzam chociaż płyty nie słyszałem :P
ale chętnie posłucham dalej :)

[Mental]

http://www.invisibleoranges.com/chapel- ... -premiere/" onclick="window.open(this.href);return false;

gdzie tu death metal? powinni wyjebać tego chujowego wokalistę.

[Wódka i Piwo]

http://www.invisibleoranges.com/chapel- ... -premiere/

gdzie tu death metal? powinni wyjebać tego chujowego wokalistę.

A jabać tam jakiś death metal...Nagrali dobrą płytę z ciekawą muzyką. I tyle.

[Mental]

http://www.invisibleoranges.com/chapel- ... -premiere/

gdzie tu death metal? powinni wyjebać tego chujowego wokalistę.

A jabać tam jakiś death metal...Nagrali dobrą płytę z ciekawą muzyką. I tyle.

i właśnie ten wokal mi nie pasuje do teju muzyki bo jest to zdecydowanie najsłabszy element.

[Raf]

Posłuchałem trochę, dużo powietrza w tej muzie, jestem za.

[TheDude]

Ciekawie kombinują !

[Sybir]

Może i ciekawie (:P), ale chyba poszło to ciut za daleko - przynajmniej w porównaniu z Horrendous. Jakbym chciał sobie posłuchać Wishbone Ash, to włączyłbym Wishbone Ash ;)

[Sybir]

Koledzy, podzieli się któryś spostrzeżeniami lub może nawet pokusi o recenzję?

[est]

Mnie na początku wręcz oczarował ten materiał. W ogóle nie kumam tego, że to wszędzie jest opisywane jako death metal. Momentami to wyjątkowo zwiewna i lekka muzyka. Jakieś tam echa Tribulation, czy Sweven (tutaj trochę sugeruję się opinią kolegi, który mi ten materiał polecił) słychać, ale, pomimo tego, co napisałem w pierwszym zdaniu, nie ta klasa. Dobrze się tego słucha i myślę, że warto na to zwrócić uwagę, szczególnie w erze gruzińskich klonów i sensacji krótszych niż światłowodowy impuls. Przynajmniej do momentu aż to oczarowanie pryśnie niczym chmurki w Dolinie Muminków (co miało miejsce w moim przypadku).

[est]

Zapomniałem o wyraźnych inspiracjach Dire Straits (za co oczywiście mocny plus).

[Sybir]

Wykonałem odsłuchy taktyczne, ale nadal nie wiem, co o tym albumie sądzić. To pewnie przez to, że nie spodziewałem się, że aż tak pójdą fryce w takie granie. Owszem, słucha się tego dobrze, i na razie tyle mogę napisać. Napisałem w sprawie zakupu kompaktu do częstochowskiego panicza, ale to bardziej zakup weryfikacyjny, niż uzupełniający.

[est]

Też od razu pomyślałem o CD, ale w moim przypadku to nie jest nagląca konieczność. Tego naprawdę dobrze się słucha, ale też nie mogę powiedzieć czy mi się to po prostu gdzieś w głowie nie zapodzieje wśród muzyki, której potrzebuję bardziej.

[Żułek]

no i chyba mi sie odmieniło, o ile pojedyncze kawałki jak słuchałem to było ok
ale po przesłuchaniu całości raczej mnie to zmęczyło
chyba jednak nie tędy droga