Strona 1 z 4

Mötley Crüe

: 22-05-2013, 11:34
autor: Sgt. Barnes
Nie znalazłem w wyszukiwarce, a wydaje mi się, że fanów tej ekipy tu nie brakuje.
Czytając po raz kolejny "The Dirt" i słysząc pogłoski o ostatniej płycie i tournee myślę, że warto uhonorować tych pstrokatych jegomości osobnym tematem.
Tym bardziej, że chłopaki nawet po 50 kipią testosteronem. :-)
Żeby nie było, że temat należy wrzucić do niemetalu, to na początek to:

I pomyśleć, że leciało to kiedyś na "Dwójce" przed południem...

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 11:40
autor: Atreju
Akurat wczoraj wałkowałem "Dr Feelgood" z CD. Fajnie goście grali. Niby pudle, niby gejowizna, ale słucha się z przyjemnością.

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 11:44
autor: Sgt. Barnes
Niekoniecznie "gejowizna" - glam to już taki specyficzny styl, ale goście którzy uprawiają ten styl to typowe heterobyczki :-)
W "The Dirt" jest nawet opis, skąd się wziął ten image u Motleyow - z "Mad Maxa" :-)

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 11:46
autor: Hellion
Lubię bardzo Saints of Los Angeles i jakieś pojedyncze kawałki z reszty płyt, dobry zespół, ale nie moja bajka zupełnie:)

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 11:54
autor: Sgt. Barnes
Akurat "SoLA" to nie najlepszy wybór - płyta dość przeciętna.
Choć może się podobać - tytułowy i "Motherfucker of the Year" to znakomite imprezowe granie.
Dla mnie the best to "Shout at the Devil", "Dr Feelgood" i "MC" z Kędziorem zamiast Blondasa.
Ale i tak najlepiej wychodzą im składanki, takie jak "Decade of Decadence" z fajną przeróbką "Anarchy in the UK".

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 12:09
autor: Rattlehead
GLAM - Gay Los Angeles Music ;)

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 14:39
autor: vicek
syf kiła i mogiła , dzięki bogu za meta i slayera

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 14:49
autor: Sgt. Barnes
vicek pisze: syf kiła i mogiła , dzięki bogu za meta i slayera
he, he, takie początki, Venom i wczesny Slayer też miewali wpadki modowe i wykonawcze :-)
10 lat później MC się poprawili -

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 14:59
autor: Maria Konopnicka
vicek pisze: syf kiła i mogiła , dzięki bogu za meta i slayera
Genialny kawałek z ich najlepszej płyty. "To Fast For Love" cenię prawie tak samo jak debiuty Slayer i Metallica.

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:02
autor: vicek
hhmn

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:04
autor: Maria Konopnicka
Tu mamy w normalnej wersji:



Ogień!!!

Zresztą co tu gadać - ta płyta nie ma słabych utworów:



Szybka, surowa, porywająca, wulgarna i złowieszcza. "To Fast For love" jest jak ogromny, sękaty kutas diabła tryskający lawą i miotający błyskawice. Przy Motley Crue chłopaki z Venom to grzeczne dzieciaki :)

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:05
autor: Barbapapa
Maria Konopnicka pisze:Tu mamy w normalnej wersji:



Ogień!!!
potwierdzam

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:11
autor: Maria Konopnicka
Posłuchajcie początku "Come On And Dance" - jakby się otwierały bramy piekła. Partie perkusyjne robią dziury w czaszce, a wokal jest jak jadowity wąż, syczący złowrogo i oplatający nasze gardła w śmiertelnym uścisku :)
Riff otwierający "Public Enemy #1" jest doskonały, partie wokalne mają w sobie coś rebelianckiego i niepokojącego zarazem. Uwielbiam!

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:12
autor: vicek
akurat słucham tej płyty żeby to sprawdzić

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:21
autor: vicek
to nie dla mnie , czas na na odtrutkę Obrazek
i od razu lepiej.

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:28
autor: Maria Konopnicka
Albo Merry-Go-Round - mam ciarki na plecach, jest coś mantrycznego i niebezpiecznego w tym utworze. Take Me to the Top to rasowy, rozpędzony kawałek z gwałtownymi przejściami perkusyjnymi i dobitnym rozwinięciem - partie wokalne znów doskonałe. W refrenie gitary są wprost obłędne, riffy rewelacyjne, później to zwolnienie...i znów jazda do przodu. Na początku "Piece Of Your Action" bania sama chodzi, wokale rozwalają. Totalny kawałek!

Nie ma sensu opisywać kawałek po kawałku - ta płyta to klasyk. Lubię też ich późniejsze albumy, ale rozumiem, że ktoś nie trawi takiej estetyki. Debiutu jednak będę bronił - ten "pudel metal" ma więcej ognia niż większość death, black i thashowych albumów.

Żeby nie było - w latach 90-tych gardziłem Motley Crue. Widziałem ich foty w Metal Hammerze, mignął mi jakiś fragment teledysku na MTV i miałem o nich zdanie jak najgorsze. Zniewieściali, wymalowani, utapirowani lalusie łączący pop z muzyką rockową. Fu! W liceum poznałem jednak kumpla, który był totalnie zafascynowany glamem i heavy metalem i zawsze jak razem piliśmy to próbował mnie nawracać (a ja jego na black i death metal) - oczywiście bezskutecznie.

Aż tu pewnego razu - mógł to być dopiero rok 2002 - 2003 byłem na stadionie XX-lecia po płyty z Irondu, które obiecał mi jeden Ukrainiec .Okazało się, że płytki jeszcze nie dojechały, ale miał całą dyskografię Motley pięknie wydaną... - Klasyka - powiedział jak skrzywiłem się na widok tych płyt. Nie miał tego dnia niczego ciekawego więc z rozpaczy wziąłem sobie jedną płytę Motleyów. - "Klasyka, srasyka..." mówiłem pod nosem wracając wkurwiony do samochodu. Odpaliłem "To Fast For Love"- bo dobry Bóh chciał, żebym akurat tę płytę wybrał. I już jak przejechałem most Poniatowskiego to byłem tym albumem totalnie rozjebany! Zanim dojechałem do mostu Siekierkowskiego to już zawracałem z piskiem opon gnając z jęzorem na brodzie bo pozostałe płyty Motley Crue. Zakupiłem wszystko co miał. Zaczęła się faza na Motley Crue, zaczęło się przepraszanie z glamem - oczywiście nie ze wszystkim, bo wiadomo, że w tym gatunku podobnie jak w każdym jest dużo gówna.

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:30
autor: Maria Konopnicka
vicek pisze:to nie dla mnie , czas na na odtrutkę Obrazek
i od razu lepiej.
nawet nie przesłuchałeś do końca...
zaręczam Cię, że ten album MEGADETH nie ma startu do debiutu MOTLEY CRUE : )

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:34
autor: Scaarph
Maria Konopnicka pisze: zaręczam Cię
coś zdecydowanie jest na rzeczy :)

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:39
autor: Lykantrop
Motleye nigdy nie nagrali słabej płyty. Obok Skid Row najlepsza glam ekipa i nie ma chuja we wsi.

Re: Mötley Crüe

: 22-05-2013, 15:44
autor: Knokkelmann
vicek pisze: syf kiła i mogiła , dzięki bogu za meta i slayera
Nie wiedziałem, że Sandoval zaczynał karierę od bębnienia w Mötley Crüe. A może to Azagthoth?